8 grudnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

„Zamiar” Red Bulla wobec Pereza pozostawia miejsce na znajomy manewr

Ogłoszony przez Red Bulla „zamiar” zatrzymania Sergio Pereza w sezonie 2024 pozostawia pewne pole do znanych manewrów w kontekście ostatnich decyzji kierowców Formuły 1.

Nie byłoby „zamiaru” zrobienia czegokolwiek, gdyby Red Bull był w pełni przygotowany na to, co zrobić. To byłaby po prostu rzeczywistość. Choć jasne jest, że Perez ma kontrakt na przyszły sezon, a Red Bull planuje go zatrzymać, plany mogą ulec zmianie.

Cóż, Daniel Ricciardo jest w tym roku kierowcą Red Bull/AlphaTauri po osiągnięciu wzajemnego porozumienia w sprawie przedwczesnego rozwiązania kontraktu z McLarenem na rok 2023, który on i McLaren spędzili przez większą część 2022 roku, twierdząc, że będą zaszczyceni. Obecnie Ricciardo jest powszechnie przedstawiany jako pretendent do fotela Pereza w 2024 r., a co dopiero w 2025 r.

Kontraktów można przestrzegać na różne sposoby – Red Bull pokazał to wiele razy. Albo przenoszą kierowcę między swoimi zespołami, albo kierowca zostaje zwolniony i rzekomo po prostu spłacony. Perez jest ostatnim, który otrzymał kontrakt, który jasno wskazuje, co musi się wydarzyć, ale tak naprawdę nie gwarantuje, że tak się stanie.

Kiedy przemawia szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, zakłada się, że robi to z pozycji władzy, a jego język jest specyficzny i przemyślany.

Horner szczerze powiedział, że nie dyskwalifikuje Pereza za to, że nie zajął drugiego miejsca w mistrzostwach. Nie był w stu procentach przekonany co do przyszłości Pereza.

Po tym, jak Perez rozbił się w pierwszym zakręcie Grand Prix Meksyku, Horner drugi weekend z rzędu został zapytany, czy straci karierę, jeśli nie pokona Lewisa Hamiltona i nie zajmie drugiego miejsca w mistrzostwach.

„To nie jest takie binarne” – odpowiedział Horner. „Musisz przyjrzeć się okolicznościom itd. i ustaliliśmy, że Chico ma z nami umowę na przyszły rok i taki jest nasz zamiar, aby znalazł się w samochodzie w 2024 roku”. .”

Dodał: „Udzielimy mu całego wsparcia, jakie możemy, aby zajął drugie miejsce, ale nie ma warunku wstępnego, że jeśli nie zajmie drugiego miejsca, zostanie zdyskwalifikowany”.

Wszystko jest całkowicie jasne. Ale głównym językiem jest to, że to Red Bull zamiar Być w samochodzie. Tydzień temu w Austin Horner miejsce Pereza było pewne, ale znowu konkretne sformułowanie otwiera drzwi do interpretacji. Czy jest na 100% pewien, że będzie tam w przyszłym roku: „Tak, ma nasze pełne zaangażowanie i pełne wsparcie. Desperacko chcemy, aby Chico odniosło sukces.

Czy było to „tak, może być w 100% pewien, gdzie jest”? A może początkowe „tak” zostało podważone przez późniejsze poczucie, że Red Bull go wspiera i Chce do pracy. Ponieważ zdecydowanie w interesie Red Bulla leży praca, ponieważ jest to ścieżka najmniejszego oporu. Ale to nie znaczy, że tak się stanie, a jeśli tak się nie stanie, Red Bull będzie skłonny podjąć działania.

Można tu wyciągnąć lekcję od poprzedników Pereza. Na kilka tygodni przed zwolnieniem Pierre’a Gasly’ego Red Bull powiedział, że nie ma zamiaru wypuszczać Gasly’ego. Kiedy pod koniec 2020 roku Albona zastąpił Perez, poprzedził to Red Bull, który podkreślił, jak bardzo chce, aby wszystko poszło dobrze.

Jest tu pewien trend – Red Bull stoi przy swoich kierowcach, żeby oni tego nie robili. Nie oznacza to, że cokolwiek, co zostało powiedziane na poparcie Pereza, jest kłamstwem, ale trochę naiwnością jest traktować to poważnie i nie czytać między wierszami.

Żeby było jasne, nie oznacza to, że Red Bull powinien podjąć działania ani że Perez zasługuje na dyskwalifikację. Chociaż zdarzały się okresy osiągów niegodne Red Bulla, zadanie bycia kolegą z zespołu Verstappena jest nie do pozazdroszczenia, nie jest łatwo okiełznać samochód, który został opracowany na niezwykle wysokim poziomie umiejętności Verstappena, a Perez wciąż cieszy się większymi szczytami . Bardziej niż ktokolwiek inny od czasów Ricardo.

Dodatkowo, gdyby Perez na początku Grand Prix Meksyku po prostu postawił na procenty, zamiast ryzykować wszystko, aby wygrać wyścig w pierwszym zakręcie, prawie na pewno miałby silną przewagę na podium. Prawdopodobnie zająłby drugie miejsce.

Stało się tak po tym, jak w kwalifikacjach był zaledwie o jedną dziesiątą wolniejszy od Verstappena. To niesprawiedliwe, że Perez to ignorował – starcie w pierwszym zakręcie całkowicie zmienia jego koncentrację na weekend, ale nie może wymazać każdego szczegółu, w tym bardzo wyraźnych plusów.

Należy zauważyć, że Perez dawał Red Bullowi wszelkie możliwości wycofania się z wyścigu, a zespół zdecydował się tego nie robić. To może być rozsądne działanie z jej strony – lepiej nie mieszaj gniazda szerszeni, póki jeszcze biegnie po domu Chico! -Ale to wydawało się całkowicie szczere.

„Nie można go winić za to, że w wyścigu u siebie próbuje objąć prowadzenie w Grand Prix” – powiedział Horner.

„To dla niego trudny moment. Stał przed własną publicznością i był bardzo wzruszony.

„Właśnie mu powiedziałem: następny wyścig odbędzie się w przyszłym tygodniu. Twoim celem jest prowadzenie w wyścigu, w którym uczestniczysz w swoim kraju, i nie będziesz kierowcą wyścigowym, jeśli nie będziesz tego dążył. „

Chociaż niektórzy mogą pomyśleć, że Red Bull nie przejmuje się sukcesem lub porażką Pereza, tak jest. Ma wsparcie zespołu i je utrzymuje. Red Bull naprawdę chce, aby zajął drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, ponieważ miejsce w pierwszej dwójce zawsze było nieuchwytne.

To, jak dobrze Red Bull osiąga wartość, którą przypisujesz temu wynikowi, można uznać za niepotrzebną lub korzystną presję. Odzwierciedla to jednak rzeczywistość i po raz kolejny Perez ma wsparcie zespołu.

„Pozostają mu trzy wyścigi, aby zająć drugie miejsce” – powiedział Horner. „Pomiędzy nim a Lewisem jest 20 punktów.

„Miał trochę pecha, miał pewne problemy, ale nadal wierzymy, że może to zrobić do końca roku”.

Można było dać Red Bullowi wątpliwości, gdy Horner stwierdził, że zajęcie drugiego miejsca nie jest wymogiem dla jego przywództwa w 2024 roku. Jeśli jednak Perez tego nie zrobi, będzie to wyraźnie argument przeciwko zatrzymaniu go. Zwłaszcza w obliczu innych konfliktów.

Dlatego od początku znaleźliśmy się w sytuacji, w której pozornie bezpieczna jazda w roku 2024 nie wygląda zbyt bezpiecznie.

Być może najlepszym sposobem na przedstawienie sytuacji jest to, że Red Bull zasygnalizował swój zamiar, ale pozostał nieco niezobowiązujący.

Miejsce Pereza nie jest gwarantowane, nawet poza stereotypem, że w Formule 1 nic nie jest pewne, ponieważ wymagania i historia Red Bulla oznaczają, że jego „zamiarem” jest jedynie cel, plan, ale nie całkowita gwarancja.