17 maja, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Rodzice wyżu demograficznego nie zapewniają wsparcia w opiece nad dziećmi z pokolenia milenialsów

Rodzice wyżu demograficznego nie zapewniają wsparcia w opiece nad dziećmi z pokolenia milenialsów

  • Michelle Curtis uważa, że ​​niektóre wyzwania, przed którymi stanęła jako matka, były wynikiem rodzicielstwa helikoptera.
  • 38-latka powiedziała, że ​​dorastała w przekonaniu, że jej emerytowana matka pomoże w utrzymaniu wnuków.
  • Millenialsi, podobnie jak ona, są rozczarowani, że dziadkowie z pokolenia boomerskiego nie są praktyczni – stwierdziła.

Kiedy Michelle Curtis wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, pomyślała, że ​​może liczyć na opiekę nad dzieckiem swojej matki, Marjorie Hirshberg.

Jednak 38-latek powiedział Business Insiderowi, że nie wszystko poszło zgodnie z planem.

Powiedziała, że ​​była „zszokowana”, gdy Hirschberg poprosiła o zapłatę za swoje usługi. Kilka lat później Curtis stwierdziła, że ​​„było niepewne”, kiedy babcia odeszła na dobre, ponieważ chciała mieć więcej czasu ze swoim mężem Eddiem.

„Zdecydowanie było to uczucie: «Czekaj, co?»” – Curtis powiedział o „traumatycznym” momencie.

Powiedziała, że ​​decyzja matki – przez którą poczuła się „opuszczona” – była niezgodna ze sposobem, w jaki została wychowana. Powiedziała, że ​​została wychowana w przeświadczeniu, że może zwrócić się do Hirshberga, gdy tylko potrzebuje pomocy.

„Przez ostatnie 30 lat mojego życia myślałam, że tak nie jest” – dodała matka dwójki dzieci. „Trochę przerażała mnie myśl, że nie mam już tego wsparcia”.

Powiedziała, że ​​jej doświadczenie nie jest wyjątkowe i że wielu innych millenialsów – osób urodzonych w latach 1981–1996 – odczuło tę samą stratę, zakładając własne rodziny.

„Jest bardziej prawdopodobne, że będą oczekiwać pomocy od rodziców przy dzieciach – zwłaszcza jeśli są pracującymi mamami – jeśli dorastają tak jak ja” – dodał Curtis.

READ  Oszałamiające zdjęcia Jowisza pokazane przez teleskop Jamesa Webba NASA

Curtis opisała swoją matkę jako matkę-helikopter – której leży na sercu jej dobro

„Masz współzależną relację z matką, a potem, w jednym z najbardziej stresujących momentów w twoim życiu – masz dwójkę dzieci, jesteś pracującym rodzicem, masz bardzo mało czasu, bardzo dużo stresu – dywanik zostaje rozdarty spod ciebie” – powiedziała.

Curtis opisał Hirshberga jako „ojca helikoptera”, twierdząc, że 66-latek miał najlepsze intencje. Powiedziała, że ​​nie chce być postrzegana jako „rozpieszczony bachor”, któremu nie podoba się jej pełne miłości wychowanie.

Powiedziała jednak, że jej dzieciństwo przypadło na okres, gdy rodzice zwykle pakowali swoje dzieci w folię bąbelkową, nadmiernie je bronili i poświęcali im uwagę.

„Począwszy od najmłodszych lat, za każdym razem, gdy miałam w szkole jakiś projekt do wykonania lub zbliżał się koncert i potrzebowałam ubrań, moja mama mówiła: «Och, pozwól, że ci pomogę, mogę. pomogę ci to zrobić” – powiedział Curtis.

Marjorie Hirschberg z dwiema córkami i czwórką wnucząt.

Curtis po prawej z dwójką dzieci, Hirschberg w środku i siostra Curtisa, Laura Levenstein, po lewej z dwójką dzieci.
Dzięki uprzejmości Marjorie Hirshberg

„Gdybym spóźnił się do szkoły, pisałaby mi notatkę. Jeśli opuściłem zadanie, wkraczała pod jakimś pretekstem, aby uchronić mnie przed dyscypliną”.

W rezultacie, jak stwierdziła, ona, podobnie jak wielu jej kolegów z wyżu demograficznego – pokolenia urodzonego w latach 1955–1964 – stała się mniej samodzielna w wieku dorosłym.

„Dopóki nie poszłam na studia, nie nauczyłam się prać, bo wtrącała się moja mama” – powiedziała. „Któregoś razu miałem problem w pracy i ona zapytała: «Mam zadzwonić do twojego szefa?».

„Nie sądzę, że to był jej pomysł, aby mnie uzależnić, ale uzależniłam się od niej”.

Curtis powiedziała, że ​​celowo zdecydowała się wychowywać swoją córkę Maisie (6 l.) i syna Aidana (4 l.) tak, aby nie podążać w jej ślady.

„Jest wiele do powiedzenia na temat nauczania dzieci odpowiedzialności i informowania ich o swoich problemach” – powiedziała BI. „I tak wychowuję swoje dzieci”.

Dodała, że ​​myśli o tym, co się z nimi stanie, gdy dorosną; „Pewnego dnia będzie dorosła. A pewnego dnia mnie tu nie będzie”.

Milenijna mama zawsze rygorystycznie przestrzegała ustalonych pór drzemek

Curtis stwierdziła, że ​​jej styl rodzicielski różni się od stylu matki także pod innymi względami. „Wychowywanie dzieci może być obecnie trudniejsze ze względu na naukę i naukę” – stwierdziła. Eksperci odkryli, że niektóre strategie – często mniej odpowiednie dla opiekunów – prowadzą do zdrowszych i szczęśliwszych dzieci – stwierdziła.

Na przykład podczas gdy Hirschberg pozwalała swoim niemowlętom drzemać w wózku, gdy była poza domem, jej córka rygorystycznie przestrzegała harmonogramu snu.

„Istnieje wiele dowodów na to, jak powinny spać dzieci” – powiedział Curtis, który zajmuje się technologią. Powiedziała, że ​​ustalone pory drzemek wymagają od opiekunów częstszego pozostawania w domu, ale zachęcają do stosowania dobrych praktyk związanych ze snem.

Babcia i dziadek trzymają swojego młodego wnuka

Hirshberg i jej mąż Eddie z wnukiem.
Dzięki uprzejmości Michelle Curtis

„Jestem skłonny do poświęceń, ale czy przedstawiciele wyżu demograficznego są skłonni pomóc swoim tysiącletnim dzieciom w dokonaniu takiego samego poświęcenia? Prawdopodobnie nie. Będą mówić takie rzeczy, jak: „Dlaczego nie możesz pozwolić dzieciom spać w samochodzie?” Ponieważ właśnie to zrobili” – powiedział Curtis. „.

Tymczasem powiedziała, że ​​dziadkowie powinni przebywać w domu lub na zewnątrz, jeśli chodzi o opiekę nad wnukami. „Jeśli zaangażujesz się w opiekę nad dziećmi, nie możesz się wycofać ani huśtać w przód i w tył”.

Curtis powiedziała, że ​​wychowuje swoje dzieci tak, aby były mniej od niej zależne niż ona

Innym czynnikiem jest tendencja osób z wyżu demograficznego do realizowania własnych interesów w miarę dorastania, w przeciwieństwie do poprzednich pokoleń, które nie zapuszczały się daleko, dodała.

„To tak, jakby gaśnie żarówka i zdajesz sobie sprawę: Och, czekaj, chcę przejść na emeryturę i nie pomagać już moim dzieciom”.

Curtis powiedziała, że ​​rozumie ich motywacje. Powiedziała jednak, że nie powinni się dziwić, jeśli ich dzieci nie są szczęśliwe. „Jak myślisz, jak zareagują na to te milenijne dzieci?” Powiedziała.

„To jeden z powodów, dla których staram się wychowywać moje dzieci na niezależność i odpowiedzialność” – powiedziała, dodając: „Mogłabym chcieć pewnego dnia wyjechać na dwa miesiące wakacji i nie być dostępna”.

Czy masz ciekawą historię, którą możesz podzielić się z Business Insiderem? Proszę o przesłanie szczegółów na [email protected].