16 kwietnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Pokaz polskiej sztuki narusza „zniesienie kultury”, ale niektórzy postrzegają go jako rasistowski

WARSZAWA, Polska (AP) – W piątek w Państwowym Muzeum Polskim otwarta została wystawa prezentująca prace artystów prowokacyjnych, w tym celebracja wolności słowa przez organizatorów oraz wyzwanie dla poprawności politycznej i „zniesienia kultury” na lewicy.

Niektórzy krytycy oskarżają jednak organizatorów o udostępnianie platformy dla rasistowskich i rasistowskich przesłań pod pozorem ochrony wolności słowa.

Druga to „sztuka polityczna” z pracami blisko 30 artystów Wystawa W 2019 roku w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujastovsky pod dyrekcją Piotra Bernadovicia, mianowany przez słynną konserwatywną partię rządzącą w Polsce.

Od dojścia do władzy w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość angażuje się w promocję krajowych instytucji kultury na rzecz konserwatywnych i patriotycznych wartości – m.in. Centrum Sztuki w Warszawie, odrestaurowanego zamku prezentującego sztukę eksperymentalną i awangardową. 30 lat.

Muzeum oferuje występy „sztuki politycznej” dla zbuntowanych artystów, które czasami są odkładane na bok. Na wystawie prezentowane są prace krytykujące dyktatorskie reżimy w Rosji i na Białorusi, a także prace kobiet z Iranu i Jemenu krytykujące opresję w świecie muzułmańskim, podczas gdy inni w pozornie sprzeczny sposób używają swastyk czy symboli zakorzenionych w Holokauście.

Najbardziej kontrowersyjną osobą był Dan Park, szwedzki prowokator, który został uwięziony za przestępstwa z nienawiści w Szwecji. W 2009 r. swastyki i pudełka Park zostały nazwane „Zyglon B” – gaz używany do zabijania Żydów podczas Holokaustu – przed centrum społeczności żydowskiej w Malm.

Demonstracja miała miejsce, gdy zwiedzający wyszli z muzeum, gdzie protestujący skonfrontowali się z Parkiem i wielkim transparentem: „Państwowa promocja faszyzmu”.

Społeczność żydowska w Polsce zdecydowanie sprzeciwiała się włączeniu Parku. W liście otwartym do dyrektora muzeum rabini i inni delegaci żydowscy przekonywali, że promowanie takich artystów obraziło wszystkich ludzi w kraju, w którym w czasie II wojny światowej zginęło 6 milionów obywateli polskich, w tym połowa Żydów.

„Swoboda wypowiedzi jest niezbędna dla demokratycznego społeczeństwa, ale wolność wypowiedzi wciąż ma swoje granice” – powiedział polski prezydent rabin Michael Schutz.

READ  Ukraina twierdzi, że dotacje dla polskich rolników nie są zgodne z zasadami WTO

Na konferencji prasowej w piątek dyrektor Bernadotte powiedział, że rozumie stanowisko organizacji żydowskich, przyznając, że niektóre prace są prowokacyjne i kontrowersyjne. Powiedział jednak, że przedstawiciele żydowscy powinni przyjrzeć się wystawie, zanim ją skrytykują.

„Nie stworzyłem platformy do rozpowszechniania jakichkolwiek idei nazistowskich lub neonazistowskich” – powiedział Bernadotte. „Stworzę platformę do wyrażania sztuki”.

Na konferencji prasowej kilku artystów powiedziało, że dzień wcześniej otrzymało e-maile od protestujących, ostrzegające, że prace będą pokazywane przez artystów skrajnie prawicowych.

Niektórzy, w tym Emma Elliott, artystka antyfaszystowska, która bada, jak kobiety są generalnie pierwszym celem faszystowskich reżimów, powiedzieli, że nie przekonały ich wiadomości. Ale ona i inni – w tym dwóch żydowskich artystów – bronili wystawy jako ważnej platformy dla różnych głosów.

„Tak, uważam, że niektóre z tych obrazów są nie tylko niepokojące, ale także obraźliwe” – powiedział izraelski artysta Mark Provisor. „Ale myślę, że ważne jest, aby zmierzyć się z tym, że ci, którzy piszą te listy, cię nękają”.

Indywidualnie, Sieć antyfaszystowska W Polsce potępiono „próby inscenizacji znanych artystów dla nowych sympatyków nazizmu z wykorzystaniem polskich instytucji artystycznych”.

Wśród prac parkowych wystawionych w Warszawie jest plakat przedstawiony przez Andersa Behringa Breivika, prawicowego ekstremistę, który zabił 77 osób w podwójnych atakach w Norwegii, który jest uważany za wzór dla marki odzieżowej Lagoste.

Inny prowokacyjny duński artysta, Yue Max Jensen, machnął na początku piątku koalicyjną flagą, rozebrał się do naga, pomalował swoje ciało na czarno z pomocą innego artysty i przyciągnął się do ziemi, powtarzając słowa „Nie mogę oddychać!” Ostatnie słowa George’a Floyda, zabójstwo czarnoskórego policjanta, wywołały w Stanach Zjednoczonych etniczną relację.

Protestujący wokół niego krzyczeli „Faszysto!”

Na wystawie prezentowane są prace szwedzkiego artysty Larsa Wilkesa, który mieszka pod ochroną policji za narysowanie psa na głowie proroka Mahometa. Mapa zdenerwowała wielu muzułmanów w 2007 roku i przyniosła Wilkesowi groźby śmierci ze strony ekstremistów.

READ  OPQT's: Ekscytujące pierwsze zwycięstwo Polski; Musa, Nurkic, Garza fuel Bośnia i Hercegowina - FIBA ​​​​Olympic Pre-Qualifier 2023 Polska-Estonia 2023

Przed otwarciem po raz pierwszy spotkał się z Wilkesem jemeńsko-brytyjski artysta Taslim Mulhall, któremu grożono śmiercią za prace krytyczne wobec islamu. Znając pochodzenie, przytuliła go i powiedziała, że ​​go podziwia.

„Sztuka polityczna” obejmuje ścianę ze zdjęciami z legitymacją Ugandy. Jest to część planu duńskiego ideologa Christiana von Hornsleta, który w 2006 roku zmusił 340 mieszkańców Ugandy do legalnej zmiany nazwy na Hornslet w zamian za świnie i kozy.

Hornslet – artysta, który pomógł Jensenowi zastosować czarny ból na jego ciele – powiedział, że praca była krytycznym komentarzem na temat niezdolności zachodniej pomocy rozwojowej do pomocy ludziom w Afryce, ale niektórzy postrzegali jego pracę jako rasistowską.

John Erik Lundberg, współkurator Norwegii, która prowadzi Galerię Leso Kunstal w Danii, zaprzeczył, jakoby spektakl promował rasizm, a jego celem jest walka o wolność słowa w obronie demokracji.

„Najlepszym sposobem ochrony każdej mniejszości jest zapewnienie wolności słowa” – powiedział.

Artysta, który fotografował mieszkańców wioski Hornslet w Ugandzie, powiedział: „Chociaż ten pokaz jest prawicowy i szalony, powinien być dozwolony, bo to sztuka. Ale tak nie jest – tak naprawdę chodzi o stworzenie miejsca, w którym nikt niczego nie akceptuje.

„Sztuka polityczna” potrwa do 16 stycznia.