27 kwietnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Po 3 miesiącach polskie miasta walczą o pracę i mieszkanie dla ukraińskich uchodźców

Po 3 miesiącach polskie miasta walczą o pracę i mieszkanie dla ukraińskich uchodźców

Ukraińscy uchodźcy, którym właściciel hotelu Krzysztof Shisevsky zaoferował bezpłatne zakwaterowanie, zostali sfotografowani w swoim pokoju w Broadkovis w Polsce 29 kwietnia. (Kuba Stasiki, Reuters)

Szacowany czas czytania: 5-6 minut

RZESZÓW, Polska – Kiedy Ukraińcy zaczęli przekraczać granicę Rosja najechała ich kraj 24 lutego mieszkańcy tego polskiego miasta – a także wielu w całej Europie Środkowej – podjęli działania mające na celu przesiedlenie i zapewnienie schronienia uchodźcom uciekającym przed wojną.

Po trzech miesiącach populacja Rzeszowa wzrosła do prawie 200 tys., czasem nawet do 50%, a burmistrz Conrad Fijolek przewiduje, że miasto będzie potrzebowało nowych szkół i domów, aby pomieścić uchodźców, którzy nie mogą wrócić lub chcą wrócić do domu.

Naciski wywierane na jego miasto ilustrują wyzwania, przed jakimi stoją kraje Europy Środkowej w zapewnianiu długoterminowej pomocy uchodźcom, często kobietom i dzieciom.

Obejmuje to pośrednictwo pracy, edukację i poradnictwo w zakresie zdrowia psychicznego. Urzędnicy i pracownicy pomocy twierdzą, że nastąpił wzrost liczby nowo przybyłych z poważnie dotkniętej wschodnią Ukrainą, często w porównaniu z pierwszą falą uchodźców z wieloma kontaktami rodzinnymi i wieloma szlakami.

„Jeżeli wybudujemy tu kilka tysięcy więcej mieszkań, na pewno będą zajęte, nawet ci, którzy chcą stąd uciec i czekać na wojnę, ale zdecydowana większość z nich zostanie tu na stałe” – powiedział Reuterowi prezydent Rzeszowa. .

„Nie ma nawet wolnej powierzchni. Naprawdę musimy i będziemy starać się budować więcej mieszkań, a przed nami wielki proces integracji”.

Jego miasto, położone 60 mil od granicy z Ukrainą nad rzeką Whistle, jest dobrze zachowanym starym miastem i siedzibą wielu uniwersytetów oraz rozwijającym się regionalnym centrum turystycznym i inwestycyjnym.

Kraje środkowoeuropejskie, takie jak Polska, w której przed wojną mieszkały duże społeczności ukraińskie, były naturalnym domem dla wielu uchodźców, wywierając presję na niektóre lokalne służby i mieszkańców.

„W ten sposób rozumiemy, że Polska prawdopodobnie stoi przed trudnym czasem” – powiedziała Swietłana Swkorodniuk, która 27 lutego wyjechała z zachodniego Lwowa wraz z córką i wnuczką. „Rządowi trudno jest zapewnić tak wielu ludzi. Jesteśmy bardzo wdzięczni”.

Ponad sześć milionów Ukraińców uciekło ze swojego kraju, uciekło przed rosyjską inwazją, która zrównała z ziemią miasta, zabijając tysiące i powodując największy kryzys uchodźczy w Europie od zakończenia II wojny światowej.

„Nie wypędzę ich”

Według danych rządowych większość ciężaru przyjmowania uchodźców spadła na Polskę, gdzie 1,1 mln Ukraińców zarejestrowało swoją tożsamość narodową. Liczba ta obejmuje 519 tys. dzieci, a Ukraińcy stanowią obecnie 7% dzieci mieszkających w Polsce.

W hotelu Zacisze pod Rzeszowem właściciel Krzysztof Ciszewski powiedział, że zapłacił z własnej kieszeni za uchodźców w popularnym letnim miejscu ślubu i wciąż czeka na odszkodowanie od rządu.

Teraz jest zaniepokojony zwolnieniem pokoi, aby uhonorować rezerwacje miejscowych przed wybuchem wojny.

„Natychmiast zgodziliśmy się, że przyjmiemy każdego, kto chce tu zostać na czas nieokreślony” – powiedział Sissevsky Reuterowi w swoim hotelu, gdzie uchodźcy mogą siedzieć na zewnątrz przy turystycznych stolikach i kupować kiełbasę i ser.

„Jakoś nadal pomagamy uchodźcom, ale nie wiem jak długo. Nie wypędzę ich”.

Polski minister odpowiedzialny za kryzys uchodźczy Paweł Szefernaker przyznał, że są sprawy do rozwiązania i zapowiedział, że będzie kontynuował sytuację Rzeszowa.

Powiedział Reuterowi, że rząd do tej pory wysłał 1,3 miliarda dolarów (297 milionów dolarów) lokalnym społecznościom, aby pokryły koszty mieszkaniowe uchodźcy. Powiedział, że rząd powołał komisję mającą na celu koordynację wysiłków na rzecz pomocy uchodźcom w takich dziedzinach, jak edukacja, zdrowie, zatrudnienie i polityka społeczna.

Burmistrz Rzeszowa Fijolek powiedział, że wiele rodzin powiedziało mu, że nie otrzymały jeszcze odszkodowania, mimo że przebywali jako uchodźcy od miesięcy.

„Pod względem liczbowym Warszawa czy Wrocław mają największą liczbę uchodźców. Rzeszów ma najwyższy przyrost naturalny”.

Jest pełna gór i dużych miast

Od miast takich jak Rzeszów po największe miasta w regionie, takie jak Warszawa czy czeska Praga, ogłoszenia o pracy pisane cyrylicą w urzędach i w mediach społecznościowych wskazują na rosnącą obecność Ukrainy w regionie.

W Czechach zbliża się letni kryzys, ponieważ obszary górskie i turystyczne, na których przebywa duża liczba uchodźców, potrzebują miejsca na wakacje, które zaczynają się w czerwcu, powiedział agencji Reuters Jaku Anderley, koordynator relokacji. Grupa non-profit z siedzibą w Pradze działa również na Ukrainie.

„Trudność polega na tym, że większość z nich koncentruje się na obszarach poza granicami i dużych miastach, na obszarach górskich, gdzie brakuje infrastruktury społecznej, szkół, miejsc pracy i urządzeń sanitarnych wysokiej jakości” – powiedział. Reutera. „To jest największe wyzwanie”.

W ośrodku Eden w Górach Krakowskich na granicy z Polską kierownik Jiri Lysek powiedział, że hotel zapłacił pracownikowi socjalnemu za zakwaterowanie, wyżywienie i niektóre lokalne datki.

A nie mając miejsca na przesiedlenie Ukraińców, wielu, którzy mieszkali w hotelu od początku wojny, patrzy na stracone lato po tym, jak kilka czeskich obozów szkolnych anulowało rezerwacje z powodu niepewności co do lokalizacji.

„Nie wierzę, że ktokolwiek nam zrekompensuje” – powiedział Licek Reuterowi. „Wszystko finansujemy z własnych środków”.

Składka: Anna Gopher, Anita Gomez i Robert Mueller

Zdjęcia

Powiązane historie

Najnowsze historie rosyjsko-ukraińskie

Jonah Blushinska i Michael Kahn

Dodatkowe historie, które mogą Cię zainteresować

READ  Zablokowano 3 punkty kontrolne na polskiej granicy, 4 tysiące ciężarówek w kolejce