18 maja, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Partnerzy koalicji rządzącej w Polsce ścierają się po tym, jak spiker opóźnia przyjęcie ustaw liberalizujących prawo aborcyjne

Partnerzy koalicji rządzącej w Polsce ścierają się po tym, jak spiker opóźnia przyjęcie ustaw liberalizujących prawo aborcyjne

Lewicowa i centroprawicowa frakcja szerokiej koalicji rządzącej w Polsce starła się po decyzji marszałka parlamentu o opóźnieniu rozpatrywania ustaw mających znieść wprowadzony za poprzedniego rządu niemal całkowity zakaz aborcji.

W poniedziałek Szymon Hołownia zapowiedział, że projekty ustaw aborcyjnych trafią do parlamentu dopiero 11 kwietnia, cztery dni po wyborach samorządowych w Polsce. Argumentował, że jest to konieczne, aby prawo nie stało się ofiarą trwającej kampanii wyborczej.

Jeśli debata parlamentarna odbędzie się teraz, obie strony znajdą się pod presją zajęcia ostrzejszych stanowisk, co utrudni znalezienie kompromisu – stwierdziła Hołownia. Dodał jednak, że po wyborach „będzie czas na trochę spokojniejsze rozmowy” – zacytował jego wypowiedź nadawca RMF.

Hołownia jest jednym z liderów centroprawicowej Trzeciej Drogi (Tracia Droga), młodszego partnera w koalicji rządzącej centrowej Koalicji Obywatelskiej (KO) Donalda Tuska, która zastąpiła narodowo-konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS). W grudniu.

Zarówno KO, jak i Lewica (Lewica), drugi młodszy partner w koalicji Tuska, przedstawili projekty ustaw, które nie tylko cofną całkowity zakaz aborcji wprowadzony przez PiS w 2021 r., ale idą jeszcze dalej, dopuszczając aborcję na żądanie. Lewacy zostali zgłoszeni w listopadzie, a KO w styczniu.

Jednak w zeszłym miesiącu Third Way przedstawiła alternatywny projekt ustawy, który zamiast tego powróci do prawa aborcyjnego sprzed 2021 r., już jednego z najsurowszych w Europie, zezwalającego na przerwanie ciąży jedynie w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki. Stwierdzono przestępstwo lub wadę wrodzoną.

Wczoraj Hołownia powiedziała, że ​​gdyby teraz parlament miał przystąpić do prac nad różnymi ustawami aborcyjnymi, istnieje ryzyko, że wszystkie zostaną odrzucone, ponieważ partie nie chcą pójść na kompromis przed wyborami.

READ  Czechy, Polska i USA remisują w Billie Jean King Cup „Grupa Śmierci”! Wiadomości tenisowe

„Twarda i gorąca kampania wyborcza, taka jak ta, którą mamy obecnie, może zniszczyć te ustawy i pokładane w nich nadzieje” – oświadczył.

Jako gałązka oliwna marszałek powiedział, że on i jego partia polityczna będą głosować za drugim czytaniem KO i propozycjami Lewicy, nawet jeśli osobiście się z nimi nie zgodzi. Hołownia, praktykująca katoliczka, w przeszłości wyrażała sprzeciw wobec aborcji na żądanie.

Zapowiedź marszałka spotkała się jednak z wściekłością lewicy. „Nigdzie nie widać ani nie słychać praw kobiet” – napisała na Twitterze Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca komisji parlamentarnej ugrupowania.

„Tchórzostwem jest dalsze odkładanie tej sprawy na później” – napisał wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Smyszek. „Prawa kobiet teraz!”

Inna członkini rządu – minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dsiemianowicz-Back – stwierdziła, że ​​wyborcy decydując, kogo poprzeć w wyborach samorządowych, powinni pamiętać, które partie miały wiele do powiedzenia na temat wolności i praw kobiet przed dojściem do władzy. Ale potem schowali głowę w piasek.

„Jeśli Simone Hołownia myślała, że ​​odkładając wdrożenie tych ustaw, zorganizuje wybory lokalne, a nie aborcję, to bardzo się myliła. Te wybory samorządowe będą dotyczyły aborcji i praw kobiet” – powiedziała minister ds. równości Katharina Kotla w prasie lewicowej dzisiejsza konferencja.

„Markerka Hołownia obawia się, że jeśli ustawy liberalizujące prawo aborcyjne zawiodą w głosowaniu trzeciej strony, spotkają się one z gniewem kobiet i ich głosami przy urnach wyborczych” – kontynuowała.

READ  Ceny marchwi w Polsce spadają • Drożdże

„Idźcie na te wybory i po 30 latach dajcie czerwoną kartkę barbarzyńcom [abortion] Skoro jest takie prawo, to i tak mówcie: «Nie teraz, kiedyś, później»” – zadeklarował Kotla.

Tymczasem wicemarszałek parlamentu Krzysztof Bozak ze skrajnie prawicowej Konfederacji (Konfederacja) powiedział nadawcy TVB, że Hołownia podczas posiedzenia opóźniała przyjęcie ustaw aborcyjnych, ponieważ niektórzy parlamentarzyści obawiali się, że „obrazią proboszczów”. Wybory.

Bozak dodał, że jego zdaniem mówca ma na myśli posłów Ludowego Stronnictwa Ludowego (PSL) wchodzącego w skład Trzeciej Drogi, sprzymierzonego z hołowniczą partią Polska 2050 (Polska 2050) i Platformą Obywatelską Dusk (PO).

Żukowska w odpowiedzi na uwagi Bozaka stwierdziła, że ​​„to właśnie można potwierdzić, co Holownia powiedziała na temat proboszczów na omawianym spotkaniu”.

Holownia uzyskała jednak wsparcie ze strony lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że mówca podjął „właściwą decyzję” o opóźnieniu prac nad ustawą aborcyjną. [election] Propaganda”.


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, utrzymywaną z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy robić tego, co robimy.

Główny autor obrazu: Sejm R.B (poniżej CC BY-NC-ND 3.0 PL)