Zaktualizowano 6 października 2023 r.
Od setek lat stosunki między Ukrainą a Polską są trudne. Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w 1991 r. stosunki wznowiono w bardziej pozytywnym nastroju, a w ostatnich latach wydawało się, że uległy one normalizacji. Pomimo ostrych różnic zdań na temat tego, jak należy postrzegać wydarzenia historyczne wspólne dla obu krajów, istnieje pewna koncepcja.
Spór o tranzyt zboża przez sąsiadów Ukrainy spowodował nowe zachwianie tej niepewnej równowagi. Choć spór nie opiera się na kwestiach pamięci historycznej, kwestie te pojawią się i będą kształtować politykę zagraniczną i wewnętrzną w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 15 października.
Historia mecenatu polskiego
W 1989 r., kiedy w Polsce po demokratycznych wyborach do władzy doszła Solidarność, polski parlament poparł aspiracje Ukrainy do demokracji i niepodległości. Senat Polski poparł deklarację państwowości Ukrainy w 1990 r., a w 1991 r. Polska jako pierwszy kraj uznała niepodległość Ukrainy. Porozumienie na rzecz dobrego sąsiedztwa, przyjaznych stosunków i współpracy.
Nastąpiły kolejne wizyty w ramach wymiany, a w marcu 1994 r. podpisano dodatkowy dokument „Zasady partnerstwa ukraińsko-polskiego”, w którym po raz pierwszy otwarcie uznano ministrów spraw zagranicznych obu państw na szczeblu międzypaństwowym. Dwustronne relacje strategiczne.
Przez lata współpraca i przyjaźń między Polską a Ukrainą miała charakter bardziej formalny niż rzeczywisty. Radykalna zmiana nastąpiła, gdy na prezydenta Polski wybrano Aleksandra Kwaśniewskiego. Dzięki jego wizji Ukrainy jako partnera strategicznego oraz dobrym relacjom osobistym między obydwoma prezydentami, Polska stała się jednym z najsilniejszych zwolenników Ukrainy w Europie. Pod koniec drugiej kadencji prezydent Kwaśniski pomógł pośrednikowi.Pakt prodemokratyczny” podczas Pomarańczowej Rewolucji w 2004 r. i był aktywnym mediatorem podczas Rewolucji Godności w lutym 2014 r.
Na pierwszy plan wysuwają się problemy z pamięcią historyczną
Następcy Krawczuka na stanowisku prezydenta Ukrainy, Wiktor Juszczenko i Petro Poroszenko, poszli jego śladem w zacieśnianiu współpracy dwustronnej. Jednak w czasie ich kadencji wybuchła kwestia pamięci historycznej, kładąc cień na relacji, którą trudno było przezwyciężyć gestami dobrej woli czy formalnymi zapowiedziami.
Scharakteryzowanie rzezi wołyńskiej z lat 1943–1945 jest problemem ważnym i pozornie niemożliwym do rozwiązania, jak napisał we wcześniejszym artykule Alex Pérez-Reyes. Skup się na UkrainieW artykule napisano: „Polska uważa ludobójstwo i Ukrainę za niefortunne działania grup partyzanckich przeciwko Polakom, skutkujące odwetowymi zabójstwami ukraińskiej ludności cywilnej”.
Takie głęboko wrażliwe momenty wspólnej historii pozostawiają miejsce na manipulacje interpretacją historii, które nadwyrężają relacje. Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2014 r. częstymi stałymi się prowokacje, takie jak wandalizm pomników. (W niektórych przypadkach widać ślady działania Rosji, ponieważ Rosja jest głęboko zaniepokojona faktem, że Ukraina nie jest w dobrych stosunkach ze swoimi sąsiadami.)
W latach 2016–2017, w których doszło do dużej liczby aktów sabotażu, niektórym ukraińskim urzędnikom zakazano wjazdu do Polski. W 2017 r. Donald Tusk, Przewodniczący Rady Europejskiej, były Premier RP i były Wicemarszałek Senatu RP, zastanawiałem się Złe relacje między obydwoma krajami: czy to strategia rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość, czy plan Kremla?
Kilka miesięcy wcześniej Kwaśniewski w swoim przemówieniu na XIV Europejskiej Konferencji Strategicznej w Jałcie w Kijowie zwrócił uwagę na ryzyko pogorszenia relacji w związku z rosnącym nacjonalizmem w Polsce.
W 2018 r. pogłębił się rozłam w stosunkach dwustronnych w związku z pamięcią historyczną w polskim parlamencie. zmieniła swój statut W Narodowym Instytucie Pamięci. Znowelizowana ustawa, zwana ustawą o przeciwdziałaniu zniesławieniom, dodała sankcje karne za wyrażanie przez Polaków lub cudzoziemców określonych poglądów w historii XX wieku. Jej natychmiastowym skutkiem było zaostrzenie konfliktu między obydwoma krajami na temat interpretacji bolesnych wydarzeń z ich wspólnej historii i sposobu odpowiedniego upamiętnienia tych wydarzeń; Niektóre artykuły tej ustawy odnoszą się konkretnie do Ukrainy. Pomimo prawa Publicznie krytykowany przez urzędników USA i IzraelaKijów pod rządami Poroszenki był powściągliwy w swojej reakcji, aby nie zaostrzać sytuacji.
Krótko po wyborze Wołodymyra Zełenskiego na prezydenta w 2019 r. odbył on gorące spotkanie z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, próbując wznowić stosunki, po czym spotkali się ponownie w ciągu najbliższych dwóch lat. W lutym 2022 roku, na tydzień przed rosyjską inwazją, Ukraina wraz z Polską i Wielką Brytanią zdeklarowany Nowy strategiczny sojusz kooperacyjny, którego celem jest przyczynienie się do zwiększenia bezpieczeństwa i handlu między trzema państwami.
Polska zapewniła Ukrainie kluczowe wsparcie podczas inwazji Rosji, a więzi wydają się silniejsze niż kiedykolwiek, a nierozwiązane interpretacje historyczne pozostają w tle. W maju 2022 r. Prezydent RP Duda będzie mówił Przed ukraińskim parlamentem obiecał otwarcie granicy między obydwoma krajami i utworzenie nowego sojuszu ukraińsko-polskiego przeciwko Rosji.
Kryzys importu zbóż
Jednak w połowie roku wraz z kryzysem w transporcie zboża pojawił się nowy rozłam w stosunkach. Kiedy Rosja odstąpiła od umowy zbożowej i zaczęła blokować eksport zboża z Ukrainy przez Morze Czarne, Kijów zaczął szukać sposobu na eksport ziemi przez sąsiednie państwa.
Nadwyżki zboża wywołały niezadowolenie lokalnych rolników w tych stanach, którzy obawiali się niskich cen swoich produktów, a Warszawa obawiała się (wraz ze Słowacją i Węgrami), że część ukraińskiego zboża trafi na polski rynek i będzie tam konkurować, pomimo zapewnień Ukrainy. Nie stanie się. Polska dołączyła więc do kilku innych krajów, żądając, aby UE zakazała tego eksportu.
W maju Komisja Europejska nałożyła środki mające na celu uniknięcie jednostronnych barier handlowych uznawanych za nielegalne na mocy Karty UE. Tymczasowy zakaz, który wygasł w połowie września. Choć Kijów był skłonny ograniczyć ruch zbożowy, Warszawa nie zadowoliła się tym i nałożyła jednostronny zakaz importu wielu zbóż i mąki. Kijów zapowiedział skierowanie swojej sprawy do Światowej Organizacji Handlu i zagroził wprowadzeniem zakazu importu części polskiej żywności. Polski premier odpowiedział sugestiami dotyczącymi dodatkowych sankcji i, co gorsza, zapowiedział, że Polska nie będzie już przesyłać dostaw wojskowych na Ukrainę.
Polska była jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników Ukrainy podczas wojny Rosji z Ukrainą, a oświadczenie to wywołało szok na Zachodzie. Po prezydencie Dudzie Wrócił Wypowiedzi premiera, mówiące, że Polska wstrzyma się z dostawą najnowszej broni, zrobiły szkody. Eskalacja umowy handlowej osiągnęła punkt krytyczny, który może w przyszłości poważnie wpłynąć na oba kraje, a tego nie chce żadne z państw.
Istnieje obawa, że problemy z pamięcią historyczną pogłębią podziały
Chociaż wydaje się, że dotychczasowy kryzys wymknął się z kontekstu pamięci historycznej, kwestie historyczne pogłębią każdy konflikt dotyczący dystrybucji zbóż. Na arenie politycznej problemy prawdopodobnie pojawią się w związku z polityką mającą na celu przyciągnięcie platform partyjnych i okręgów wyborczych, a także ze zwykłym budowaniem koalicji po wyborach.
Okres niektórych raportów wykonawczych wgłębia się już w jakąś głęboką historię Polski, torując drogę czekającym za kulisami problemom z pamięcią.
Premier Mateusz Morawiecki, powiedział Jego kraj nie pozwoli na „zalanie” ukraińskiego zboża, podczas gdy polski prezydent przy ONZ został porównany Ukraina była „tonącym człowiekiem” i te dyskursy wskazują na okres znany Polakom jako „”.potop”, okres wojny ze Szwecją w XVII wieku, który spowodował głęboki i długotrwały kryzys z dużymi stratami gospodarczymi i ludzkimi.
Wywołując zdrady historyczne, administracja wykorzystuje problemy z pamięcią do rozpowszechniania przekazu wyborczego. To mogłoby na razie postawić na pierwszym planie tarcia gospodarcze i pytania dotyczące pomocy dla uchodźców.
Wybory parlamentarne w Polsce zaplanowano na połowę października i niezaprzeczalnym faktem jest, że „nacjonalizm gospodarczy” stał się częścią wyścigu politycznego. Choć większość Polaków pozytywnie odnosi się do Ukraińców, w Polsce nadal istnieje silna grupa nacjonalistyczna, która może pogorszyć stosunki dwustronne, jeśli nacjonalizm zostanie narzucony w celu osiągnięcia interesów politycznych.
Jak to się może stać?
Kwestia importu zboża jest gorącym tematem dla wszystkich partii walczących o urząd w czasie wyborów. Rządząca Partia Prawo i Sprawiedliwość, zazwyczaj prawicowa, populistyczna Udzielanie dotacji Utrzymanie przestarzałego unijnego zakazu dotyczącego rolników i importu zbóż. Wyborcy na wsi są kluczowi dla utrzymania Prawa i Sprawiedliwości u władzy, ale być może partia będzie zmuszona utworzyć koalicję z partiami skrajnie prawicowymi, które fikcyjnie zdecydowały się zakończyć pomoc finansową dla zmęczonych wojną i ukraińskich uchodźców.
Budowanie koalicji w fazie powyborczej wymaga pewnych negocjacji politycznych. Oczekuje się, że szereg tarć z Ukrainą pomoże ustrukturyzować takie negocjacje, tworząc żyzną arenę dla kwestii pamięci historycznej. Poczucie nacjonalizmu, czerpiące z głębin sentymentów zakorzenionych w pamięci historycznej, może sprowadzić administrację prezydenta Dudy w kierunku, którego nie chce. Stosunki dwustronne nieuchronnie staną się bardziej skomplikowane i wygra tylko Rosja.
„Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy”
Polska i Ukraina emocjonalnie zareagowały na spór zbożowy, któremu choć można było przewidzieć problem, można było zapobiec. Znajdą sposób na kompromis. Najważniejszym pytaniem jest los stosunków dwustronnych. Obydwa państwa stracą, jeśli dopuści się do eskalacji sporu. A Polska nie wygra, jeśli Ukraina przegra. Jak ujął to XX-wieczny polski pisarz, prawnik i działacz polityczny Jerzy Kiedroyk: „Bez wolnej Ukrainy nie może być wolnej Polski”.
Ukraina i Polska powinny zachowywać się tak, jak to robiły pod koniec epoki sowieckiej, kiedy wspierały się nawzajem w walce o niepodległość, a Kreml był wrogiem obu. Nadal tam jest. Dzięki współpracy Kijów i Warszawa mogą to zrobić przezwyciężyć Imperialne sny Rosji.
Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Instytutu Kennana.
„Muzyk. Miłośnik kawy. Oddany badacz jedzenia. Webman. Namiętny guru internetu”.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35