Vanessa Gera i Monica Sislovska | Powiązana prasa
WARSZAWA, Polska – Dzień po tym, jak tysiące grup imigrantów próbowało zaatakować przez ogrodzenie z drutu kolczastego na wschodniej granicy, we wtorek zacieśniła granicę z Białorusią za pomocą oddziałów prewencji.
Unia Europejska (UE) oskarżyła prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę o wykorzystywanie imigrantów jako żołnierzy w „hybrydowej ofensywie”.
Polscy urzędnicy powiedzieli, że na wschodniej granicy 27 państw UE przez noc była cicha, ale nie przewidzieli żadnej możliwości. Ministerstwo Obrony informuje, że duży kontyngent sił białoruskich zmierza w kierunku obozów dla uchodźców.
Na specjalnym posiedzeniu parlamentu premier Mateusz Morawiecki opisał sytuację na granicy jako część zakończonej trzy dekady temu rosyjskiej próby destabilizacji regionu kontrolowanego w czasach sowieckich.
„Musimy mocno podkreślić, że bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy jest brutalnie naruszane. To pierwsza taka sytuacja od 30 lat i możemy powiedzieć, że testowana jest integralność naszych granic” – powiedział Moraviki.
polski major. Katarzyna Zdanowicz oszacowała, że na granicy przebywało 3000-4000 migrantów, z czego 800 znajdowało się w pobliżu prowizorycznego obozu. Białoruskie służby bezpieczeństwa były również na granicy „by kontrolować, kierować i prowadzić tych ludzi”.
Powiedział, że ocena Polski pochodzi z obserwacji lotniczych, oskarżając władze białoruskie o zabieranie dziennikarzy w te rejony w celu reklamowania wersji swoich wydarzeń.
Nie było możliwości zweryfikowania wielu szczegółów, ponieważ zdolność niezależnych dziennikarzy do działania na Białorusi była niewielka, a sytuacja kryzysowa w Polsce trzymała reporterów i inne osoby poza granicami.
Białoruskie Ministerstwo Obrony wezwało polskie wojsko do protestu przeciwko temu, co określiło jako „nieuzasadnione i nielegalne polskie zarzuty dotyczące udziału białoruskich żołnierzy w kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej”.
Ministerstwo wyraziło również zaniepokojenie rozmieszczeniem polskich wojsk na granicy, mówiąc, że prawo międzynarodowe przewiduje zawiadomienie o każdej akcji wojskowej z udziałem 6 tys. żołnierzy i zaproszenie białoruskich obserwatorów, twierdząc, że Polska nic nie zrobiła.
Kryzys trwa od miesięcy po oskarżeniach o to, że rząd w krajach Unii Europejskiej: Polski, Litwy i Łotwy graniczy z Białorusią Mińsk, głównie z Bliskiego Wschodu, zachęca ich do nielegalnego wjazdu do kraju. Wielu migrantów jest często uwięzionych na bagnach i lasach bagiennych i jest popychanych tam i z powrotem między siłami białoruskimi i polskimi.
Anty-Białoruś wezwał narody zachodnie do zaostrzenia sankcji wobec Mińska.
„Rygorystyczne sankcje, sankcje handlowe i całkowite wstrzymanie przepływu towarów między UE a Białorusią są absolutnie konieczne” – podkreślił czołowy opozycjonista Pavel Latushka w komunikacie dla Polski, Litwy i Łotwy. Linia frontu mieszanego ataku przeprowadzonego przez reżim w celu zatrzymania ruchu”.
We wtorek UE zaostrzyła przepisy wizowe dla białoruskich urzędników, twierdząc, że „częściowo zawiesza” porozumienie z Mińskiem. Posunięcie to dotyczy białoruskich urzędników rządowych, prawodawców, dyplomatów i przedstawicieli sądu najwyższego.
Ustawodawcy na Litwie głosowali za ogłoszeniem miesięcznego stanu wyjątkowego na jej granicy z Białorusią, ograniczając ruch pojazdów i zakazując wjazdu wszystkim z wyjątkiem mieszkańców strefy, która sięga 3 mil w głąb lądu. Strażnicy mogą sprawdzać pojazdy i osoby, a spotkania są zabronione. Dotyczy to również schronisk dla imigrantów w Wilnie i innych miejscach.
Co najmniej 170 migrantów przestało wjeżdżać na Litwę we wtorek.
W filmach zamieszczonych na Twitterze przez polską policję można było zobaczyć imigrantów biwakujących w namiotach i gotujących się w ogniskach w mrozie. Polska policja ostrzegła, że tylko oficjalne stanowiska wymagające wizy będą mogły przekraczać granicę.
Na początku wtorku zamknięto przejście pod Kuźnicą.
Agencje ds. uchodźców nazwały sytuację UNHCR i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji „niebezpieczną” i poinformowały, że skontaktowały się z rządami zarówno Polski, jak i Białorusi, aby wezwać je do zapewnienia osobom przebywającym w prowizorycznych obozach pomocy humanitarnej.
Mężczyzna z polskiej wioski Pyaloviza powiedział Associated Press, że często spotykał spragnionych, głodnych i wielu imigrantów potrzebujących opieki medycznej. Był jednym z wolontariuszy, którzy dostarczali im żywność i inną pomoc, i przemawiał anonimowo, ponieważ polscy urzędnicy zachęcali do takiej pomocy.
„Są w bardzo złym stanie i sytuacja się pogarsza” – powiedział, gdy temperatura spadła.
Niektórzy imigranci nie wiedzieli, gdzie się znajdują, wierząc, że są w Niemczech, a osoba ta powiedziała, że to „bardzo myląca informacja białoruskich żołnierzy i strażników”.
Władze polskie i białoruskie odnotowały co najmniej osiem zgonów migrantów, większość z nich w Polsce.
Moraviki udał się we wtorek na granicę w towarzystwie ministra obrony Mariusza Błaszczyka, aby spotkać się ze strażą graniczną i innymi funkcjonariuszami bezpieczeństwa.
– Nie wiemy, co jeszcze przyniesie reżim Łukaszenki – taka jest prawda – powiedział, chwaląc pracę strażników Moravików.
Polska otrzymała sygnały silnej solidarności z Unii Europejskiej i Waszyngtonu w konflikcie z Białorusią.
Ustępujący niemiecki minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer powiedział: „Wszystkie kraje UE muszą działać razem, ponieważ Łukaszenka wykorzystuje los narodu – przy wsparciu rosyjskiego prezydenta Władimira Putina – do destabilizacji Zachodu”.
„Polacy wykonują najważniejszą przysługę całej Europie” – powiedział.
Biuro Łukaszenki poinformowało, że omówiło sytuację na polskiej granicy z Putinem i podkreśliło „szczególne obawy” związane z rozmieszczeniem polskich żołnierzy w pobliżu granicy.
Wielu imigrantów przylatuje do Mińska na wizach turystycznych, a stamtąd taksówką do granicy. UE stara się wywierać presję na linie lotnicze, aby nie ułatwiały takich podróży.
Chociaż bezpośrednie loty z Iraku do Mińska zostały wstrzymane w sierpniu, ostatnie wewnętrzne raporty UE AP wykazały, że na Białoruś przybywali migranci z Syrii, Turcji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a nawet Rosji. Porywacze wykorzystali media społecznościowe do reklamowania ruchu samochodowego z Białorusi do Niemiec.
Pavel Usau, szef Centrum Analiz Politycznych i Prognoz, powiedział, że Łukaszenka oczekuje ustępstw ze strony Zachodu.
„Łukaszenko wzywa Zachód do podjęcia agresywnych działań, ale z drugiej strony oczekuje, że narody zachodnie ulegną naciskom i zaangażują się w negocjacje” – powiedział Usav w wywiadzie telefonicznym z Warszawy.
Khair Moulson w Berlinie, Lorne Cook i Samuel Petrequin w Brukseli, Vladimir Ischenkov i Daria Litvinova w Moskwie, Lyudas Topkas w Wilnie na Litwie oraz Renata Britto w Barcelonie w Hiszpanii.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35