24 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Boeing ma większe kłopoty, niż myślisz

Jak źle może się potoczyć sytuacja Boeinga?

Wygląda na to, że lotniczy gigant codziennie trafia na pierwsze strony gazet. Od czasu mojego ostatniego artykułu Boeing stanął w obliczu niekończącej się serii problemów: zgłoszone kontrole lotów United Airlines 737 MAX Zepsuł się po wylądowaniu samolotu W Newark. FAA zgłasza problemy ze sprzętem do odladzania samolotów 737 MAX i 787 Dreamliner.Co wzbudziło obawy, że silniki stracą pęd. A ten ostatni to A Samolot LATAM 787 Dreamliner lecący z Australii do Nowej Zelandii spadł w trakcie lotuW rezultacie 50 osób zostało rannych, a część z nich spadła z miejsc na dachu samolotu. Departament Sprawiedliwości wszczął śledztwo w sprawie firmy, a Federalna Administracja Lotnicza wyraziła skrajną frustrację w związku z odpowiedziami Boeinga na jej zapytania podczas prowadzenia dochodzenia w sprawie utraty zatyczki do drzwi podczas lotu Alaska Airlines, co wywołało szereg problemów dla firmy.

W moim ostatnim artykule powiedziałem, że przedstawię pewne sugestie dotyczące ścieżki rozwoju firmy. Jednak w miarę rozwoju ostatnich wydarzeń usłyszałem od kilku osób posiadających wiedzę na temat kultury korporacyjnej Boeinga. Mój największy wniosek, poza moją wdzięcznością za to, że się pojawili? Jest znacznie gorzej niż myślałem (a powtarzam, że Boeing ma kłopoty od 14 lat).

Problemy Boeinga zaczynają się od tego, że jego sytuacja finansowa jest gorsza, niż się wydaje. Boeing jest podzielony na wiele działów, w tym Obronę, Handel i Usługi Globalne (dział, który zapewnia między innymi konserwację, modyfikację i naprawy samolotów). W przeszłości Boeing polegał na obronności, aby załatać luki w przypadku załamania się działalności Boeinga. Jednakże budżet obronny USA prawdopodobnie pozostanie stabilny funkcjonalnie – a może nawet spadnie po uwzględnieniu inflacji – w dającej się przewidzieć przyszłości, ponieważ finanse rządu USA są ograniczone przez rosnące deficyty, rosnące stopy procentowe i zwiększone wydatki na świadczenia. Bez istotnej zmiany priorytetów rządu USA po prostu nie ma miejsca w budżecie Boeinga na obronę, aby zwiększyć go na tyle, aby zrekompensować straty w lotnictwie cywilnym.

Kawaleria nie nadchodzi. Być może jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że Boeing nie zdaje sobie sprawy, że tak jest zły I prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej – nawet bez znaczącej interwencji rządu, co z dnia na dzień wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. Trzeba przyznać, że niektóre problemy prawdopodobnie nie dotyczą wyłącznie Boeinga. W przeszłości inne statki powietrzne miały problemy z bezpieczeństwem: w 2021 r. Qatar Airways składa pozew przeciwko Airbusowi odpryski farby na samolocie A350, odsłaniając miedzianą kratkę, powołując się na zagrożenie dla bezpieczeństwa. W 2018 r. W jednej trzeciej samolotów A320neo napędzanych silnikami Pratt & Whitney wystąpiła nowa usterka silnika. Ale w świetle ostatniej serii kryzysów, w każdej chwili wszystko Podobnie jak w przypadku Boeinga, nagłówki wiadomości nieuchronnie będą to podkreślać.

Boeing ma ewidentnie problem PR.

Ale co ważniejsze, cierpi na problemy z przywództwem i kulturą. Jak pisałem w 2020 r. i ponownie zaledwie kilka tygodni temu, Boeing potrzebuje inżynierów, a nie finansistów, aby poprowadzić go w przyszłość. Nie oznacza to, że inżynierowie Boeinga w przeszłości byli doskonali, jest to dalekie od przypadku. Nie oznacza to, że wszyscy liderzy Boeinga spoza branży inżynieryjnej ponieśli porażkę: Bill Allen, największy dyrektor generalny w historii Boeinga, był prawnikiem. Problem z Boeingiem polega na tym, że inżynierowie zostali wyobcowani z jego kultury i podejścia. Jej historyczne zaangażowanie w doskonałość inżynieryjną zostało porzucone i zastąpione obsesją w stylu Jacka Welcha na punkcie zwrotu z aktywów netto.

Dave Calhoun, obecny dyrektor generalny Boeinga, piastuje to stanowisko zaledwie od trzech lat. Był jednak w zarządzie od 2009 roku i całkowicie nie był zaangażowany w spadkową spiralę Boeinga. Ostatnie kryzysy Boeinga nie pojawiły się nagle i z pewnością nie powinny były zaskoczyć Calhouna, który został zatrudniony w 2020 r. w miejsce byłego dyrektora generalnego Dennisa Muilenburga (Muilenburg został zwolniony po tym, jak w Boeingu 737 w latach 2018 i 2019 zginęło 346 osób). Maksymalnie 8 incydentów).

Calhoun powinien był to wyprzedzić już dawno temu. Zamiast tego wydaje się, że za jego panowania sytuacja uległa pogorszeniu. I przynajmniej na razie nie wydaje się zainteresowany przywróceniem Boeinga do jego dawnej świetności. Na przykład w listopadzie ogłosił, że Boeing nie będzie opracowywał nowego samolotu przez co najmniej kolejną dekadę. Ostatnim „czystym” Boeingiem — nowym samolotem zaprojektowanym całkowicie od podstaw — był 787 wystrzelony w 2009 roku. Składając to oświadczenie, powiedział całemu pokoleniu inżynierów Boeinga, że ​​spędzą całą karierę zawodową, nie płacąc za żaden samolot. Udoskonalanie stanu lotnictwa cywilnego. Który utalentowany inżynier lotniczy, który to wie, wybrałby pracę dla Boeinga?

Dlaczego Calhoun dokonał takiego wyboru? Jego pochodzenie daje nam pewien pomysł. Calhoun jest księgowym przeszkolonym pod okiem Jacka Welcha – człowieka, który przekształcił General Electric z największego konglomeratu przemysłowego na świecie w fundusz hedgingowy, który również był właścicielem kilku fabryk. To właśnie styl zarządzania Jacka Welcha, bardziej niż cokolwiek innego, wpędził Boeinga w obecny kryzys, jak wspaniale opisał legendarny analityk lotnictwa. Richard Aboulafia w podcaście Odd Lots. W rzeczywistości, jeśli spojrzeć na wyższą kadrę kierowniczą Boeinga, typowy jest brak wykształcenia inżynierskiego Calhouna. Stephanie Pope, jego dyrektor ds. operacyjnych, jest także księgową. od początku dziewięć Spośród kadry kierowniczej wyższego szczebla wymienionej na stronie internetowej Boeinga tylko dwóch posiada stopnie inżyniera.

Nadszedł czas – a właściwie już dawno – aby wkroczyła Rada Dyrektorów Boeinga (tutaj uwaga – jeden z członków zarządu, emerytowany admirał John Richardson, był szefem operacji morskich, w którego komitecie doradczym wyższego szczebla służyłem. jest genialnym inżynierem i świetnym przywódcą (jest kimś, kogo darzę wielkim szacunkiem, ale nigdy nie rozmawialiśmy o niczym związanym z Boeingiem).

Boeing desperacko potrzebuje nowego przywództwa i wkrótce przedstawię moje sugestie. Potrzebuje także nowej strategii i kultury. Albo rzeczywiście potrzebuje starej kultury – takiej, jaką miały już kolejne pokolenia przywódców – w której mieszkańcy Wall Street byli bardziej zainteresowani uzyskaniem dodatkowego grosza na akcję w następnym kwartale niż budowaniem samolotów tego rodzaju, które produkowały Boeinga. Świetnie – roztrwonił dziedzictwo jednej z najbardziej znanych i najważniejszych firm amerykańskich.