24 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Wenezuela organizuje referendum w sprawie bogatego w ropę regionu spornego z Gujaną

Wenezuelczycy głosowali w niedzielę w niewiążącym referendum, które, jak ma nadzieję, rząd wzmocni jego stuletnie roszczenia do bogatego w ropę regionu Essequibo kontrolowanego przez sąsiednią Gujanę.

Frekwencja wydawała się słaba w obszarach odwiedzanych przez dziennikarzy AFP w Caracas i innych miejscach, ale urzędnicy wyborczy pozostawili lokale wyborcze otwarte przez dodatkowe dwie godziny, do 20:00 (0000 GMT), aby umożliwić osobom już obecnym w centrach oddanie głosu.

Wyniki referendum spodziewane są w poniedziałek wczesnym rankiem, co wzbudziło obawy w Gujanie i całym regionie co do ostatecznych zamiarów Wenezueli wobec spornego regionu.

„Essequibo jest nasze!” Mówią o tym plakaty rozklejone na ścianach ulic Caracas w ramach intensywnej kampanii prowadzonej przez rząd prezydenta Nicolasa Maduro, lewicowca ubiegającego się o reelekcję w przyszłym roku.

„Jesteśmy przekonani, że Essequibo jest nasze. Zawsze było nasze” – powiedziała 68-letnia Mariela Camero, która głosowała w robotniczej dzielnicy Caracas.

Jednak w Gujanie tysiące ludzi, niektórzy w koszulkach z napisem „Essequibo należy do Gujany”, utworzyły ludzkie łańcuchy w ramach solidarności ze swoim rządem, a ich prezydent zapewnił, że granice kraju są bezpieczne.

„Uczestnictwo jest nieco powolne” – powiedział wczesnym popołudniem na przedmieściach Caracas urzędnik ds. wyborów lokalnych, zastrzegając sobie anonimowość. „Jak dotąd zaobserwowaliśmy około 30-procentową frekwencję”.

Rząd Maduro oświadczył, że nie szuka usprawiedliwienia dla inwazji lub aneksji rozległych terytoriów, czego obawiają się niektórzy w Gujanie, byłej kolonii brytyjskiej.

Niezależnie od wyniku głosowania około 20 milionów uprawnionych Wenezuelczyków, w najbliższej perspektywie niewiele się zmieni: mieszkańcy Essequibo nie będą głosować, a referendum nie będzie wiążące.

Jednak napięcia wzmogły się od czasu, gdy we wrześniu ubiegłego roku Gujana złożyła ofertę na kilka podmorskich bloków poszukiwawczych ropy naftowej i po ogłoszeniu w październiku nowego, ważnego odkrycia. Jego zasoby ropy naftowej są podobne do zasobów Kuwejtu, który ma najwyższe na świecie rezerwy ropy na mieszkańca.

Jednocześnie rząd Maduro zaostrzył retorykę i przeprowadził ćwiczenia wojskowe w regionie.

Prezydent Gujany Irfaan Ali powiedział w niedzielę, że rząd pracuje nad ochroną granic kraju i zapewnieniem bezpieczeństwa ludziom.

„Chcę zapewnić Gujańczyków, że nie ma się czego bać” – napisał Ali w liście opublikowanym na Facebooku.

Wenezuela od dziesięcioleci zajmuje rozległą prowincję Essequibo – mimo że jej 160 000 kilometrów kwadratowych (62 000 mil kwadratowych) to ponad dwie trzecie powierzchni Gujany, a jej populacja licząca 125 000 mieszkańców stanowi jedną piątą całkowitej populacji Gujany.

Caracas twierdzi, że rzeka Essequibo na wschód od regionu stanowi naturalną granicę między obydwoma krajami, jak ją ogłoszono w 1777 r. pod panowaniem Hiszpanii, oraz że Wielka Brytania niesłusznie zajęła ziemie Wenezueli w XIX wieku.

Gujana utrzymuje jednak, że granica została wytyczona w epoce kolonialnej Wielkiej Brytanii i została potwierdzona w 1899 r. przez sąd arbitrażowy. Mówi, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, najwyższy organ sądowy Organizacji Narodów Zjednoczonych, ratyfikował to ustalenie.

Gujana zwróciła się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o zapobieżenie referendum. Choć w piątek sąd nalegał, aby Caracas nie podejmowało żadnych działań, które mogłyby mieć wpływ na sporny obszar, nie wspomniał o takich działaniach.

-Pięć pytań-

Referendum dotyczy pięciu kwestii, w tym propozycji utworzenia wenezuelskiej prowincji zwanej „Guiana Essequibo” i nadania jej mieszkańcom obywatelstwa wenezuelskiego, a także wezwania do odrzucenia jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

Rząd Maduro spodziewa się przeważającej większości głosów na „tak”.

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva powiedział z Dubaju, gdzie bierze udział w konferencji dotyczącej ochrony środowiska COP28, że referendum „prawdopodobnie doprowadzi do rezultatu, którego pragnie Maduro”. Mam jednak nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek”.

W Wenezueli Maria Corina Machado, polityk opozycji, która ma nadzieję wystartować przeciwko Maduro w przyszłorocznych wyborach, nazwała referendum „odwróceniem uwagi”.

W Gujanie niektórzy mieszkańcy bagatelizują znaczenie głosowania.

„Być może referendum jest ważne dla nich, dla Wenezueli, ale nie dla nas” – powiedział Dilip Singh, biznesmen mieszkający w spornym regionie.

„Dorastałem w Essequibo” – powiedział, dodając: „To miasto nigdy nie było okupowane przez Hiszpanów – ani w żadnym momencie naszej historii… Teraz jest niezależne i zawsze tak będzie”.

jt/pgf/mbj/dw/mdl/mlm