29 kwietnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

UE pieczętuje sankcje w ostatniej chwili po tym, jak impas między Włochami a Polską grozi adopcją – Politico

UE pieczętuje sankcje w ostatniej chwili po tym, jak impas między Włochami a Polską grozi adopcją – Politico

Naciśnij przycisk odtwarzania, aby wysłuchać tego artykułu

Wyrażona przez sztuczną inteligencję.

Unia Europejska przypieczętowała porozumienie polityczne w sprawie kolejnej rundy sankcji wobec Rosji, ogłosiła szwedzka prezydencja w Radzie Unii Europejskiej późnym piątkiem, w rocznicę inwazji Moskwy na Ukrainę.

Większość sankcji została już uzgodniona w ostatnich dniach, ale spór między Polską z jednej strony a Włochami i Niemcami z drugiej – głównie o ograniczenie importu kauczuku syntetycznego wykorzystywanego w przemyśle oponiarskim – uniemożliwił unijnym dyplomatom ich podpisanie. Sankcje zostały nałożone na Rosję w 10. rundzie.

Ostatecznie zniknięcie pakietu, które pojawiło się po ponad tygodniu walk za zamkniętymi drzwiami, było ważniejsze niż jakiekolwiek środki, które faktycznie podniosłyby cenę, jaką Putin musiał zapłacić za agresywną wojnę z Ukrainą. Kilka kontrowersyjnych planów zostało już odłożonych na półkę, w tym przyznanie zezwoleń niektórym pracownikom państwowej firmy nuklearnej Rosatom, zakaz importu rosyjskich diamentów lub członków otoczenia członków rodziny i oligarchów – przynajmniej na razie.

Pakiet sankcji obejmuje ograniczenia handlowe nałożone na Rosję oraz usunięcie trzech banków z SWIFT, systemu przesyłania wiadomości bankowych, co pozwala na przyjęcie 100 dodatkowych osób. Teraz te działania muszą zostać zatwierdzone na piśmie.

Zarówno Włochy, jak i Polska okopały się w sprawie kauczuku, przy czym Polska argumentowała, że ​​proponowane kwoty na import kauczuku syntetycznego są zbyt wysokie, a Włochy twierdzą, że nie, powiedzieli unijni dyplomaci. Niemcy również początkowo kwestionowały kwoty, ale dwóch ambasadorów UE powiedziało, że są gotowi zgodzić się na nie, o ile będzie wystarczający okres przejściowy.

I Włochy zwyciężyły – przynajmniej jeśli chodzi o gumę.

Kontyngent na kauczuk syntetyczny pozostaje na zalecanym poziomie 560 000 ton metrycznych do końca okresu przejściowego pod koniec czerwca 2024 r. Aby jednak uspokoić Polskę, Komisja Europejska stworzy mechanizm monitoringu, który będzie informował o przybyciu produktu. Z Rosji co miesiąc. W przypadku wykrycia nieprawidłowości może wszcząć działania kontrolne.

READ  Polskie organizacje pozarządowe przeprowadzają udawane referendum w sprawie aneksji rosyjskiej ambasady

„Niezbyt nas to cieszy” – powiedział POLITICO Andrzej Sadoś, ambasador Polski przy UE. „Ale nie chcemy blokować całego pakietu z powodu tej syntetycznej gumy”.

Ale Warszawa nie uważała, że ​​wojnę przegrała. W zamian za rezygnację Polski z protestów związanych z gumą, UE wprowadziła inne sankcje, o które apelował polski rząd, powiedział Sados. Na przykład komisja zobowiązała się do stworzenia dodatkowych podstaw do sankcjonowania osób lub organizacji, które uczestniczą w nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci, powiedział.

„To jest nasz priorytet” – powiedział Satos.

Spekulacje na temat intencji obu stron były powszechne na kilka godzin przed zawarciem umowy. Włochy, wraz z Niemcami, powoływały się na obawy dotyczące konkurencji na poprzednich spotkaniach, powiedział urzędnik bliski dyskusji. Ale nie wszyscy wierzą w tę historię. Wysoki rangą unijny dyplomata powiedział, że sprzeciw Włoch wobec niższych kwot kauczuku wynikał z „wielkich interesów biznesowych”, takich jak wpływ giganta oponiarskiego Pirelli i wpływ na politykę krajową, w której prawicowa koalicja premiera Giorgii Meloniego jest podzielona w Rosji.

Tymczasem Warszawa przechodzi podobny crossover. „To ma sens dla polskiego przemysłu gumowego” – powiedział dyplomata z innego kraju UE o stanowisku Polski, powołując się na „własne wąskie interesy gospodarcze” jako powód, dla którego Warszawa odmówiła już zgody na pakiet.

Sados zaprzeczył twierdzeniom.

„Teraz mówienie, że Polska czerpie korzyści z wojny, jest nie do przyjęcia. To kłamstwo” – powiedział. „Żaden uczciwy człowiek nie powinien czerpać korzyści z wojny”.

Raporty wniósł Jacopo Barigazzi.