Minister obrony Polski Władysław Kosiniak-Kamysz w niedzielę odrzucił uwagi Donalda Trumpa na temat Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), sugerując, że były prezydent „zachęca” Rosję do atakowania państw członkowskich, które nie wnoszą obowiązkowych wkładów finansowych do sojuszu.
Podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej Trump przypomniał sobie rozmowę z anonimowym politykiem, którego określił jako „jednego z prezydentów wielkiego kraju”. Trump powiedział, że anonimowy przywódca zapytał, czy Stany Zjednoczone będą bronić krajów NATO, jeśli Rosja zaatakuje.
„Powiedziałem, że wszyscy zapłacą. Powiedzieli: «Jeśli nie zapłacimy, czy nadal będziesz nas chronić?» Odpowiedziałem: «Absolutnie nie». „Zadali mi to pytanie, a prezydent dużego kraju wstał i powiedział: «No cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy, jeśli zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie nas pan chronił?» Odpowiedziałem: «Tak jest». Nie płacisz. Czy jesteś winny? Powiedział: „Tak”. Gdyby tak się stało, nie, nie będę cię chronił, wręcz przeciwnie, będę ich zachęcał, aby robili, co chcą.
Jednakże, zgodnie z Artykułem 5 NATO, zbrojny atak na kraj sojuszniczy należy uznać za atak przeciwko wszystkim państwom członkowskim. Państwa członkowskie wyznaczyły sobie jako oczekujący na obronę cel na poziomie około 2 procent swojego produktu krajowego brutto (PKB), chociaż jest to wytyczna i wiele krajów nie osiągnęło tego limitu pomimo zwiększonych wydatków po inwazji Rosji na Ukrainę. Komentarze Trumpa pojawiają się po wzroście napięcia między Rosją a NATO w ostatnich tygodniach po ogłoszeniu przez sojusz wojskowy w zeszłym miesiącu największych ćwiczeń wojskowych od ponad 35 lat.
Koczyniak-Kamis, która jest także wicepremierem Polski, w poście na Twitterze odrzuciła wcześniej niedzielne komentarze Trumpa.
„Motto NATO brzmi «jeden za wszystkich, jeden za wszystkich» to zdecydowane zobowiązanie. Podważanie wiarygodności sojuszników oznacza osłabienie całej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Żadna kampania wyborcza nie jest pretekstem do zabawy obroną sojuszu” – napisał . .
Trump, główny kandydat Partii Republikańskiej w wyścigu o urząd prezydenta w 2024 r., oraz prezydent Joe Biden kontynuują kampanię w całym kraju, walcząc ze sobą w rewanżu na urząd prezydenta w 2020 r.
Newsweek Skontaktowano się mailowo z polskim biurem sekretarza bezpieczeństwa narodowego, NATO i kampanią Trumpa w celu uzyskania komentarza.
Komentarze Kosyniaka-Commiss pojawiają się po tym, jak Biały Dom ostro skrytykował komentarze Trumpa, potępiając komentarze byłego prezydenta jako „przerażające i pozbawione równowagi”.
„Propagowanie inwazji morderczych reżimów na naszych najbliższych sojuszników jest przerażające i pozbawione sumienia – zagraża bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych, stabilności na świecie i naszej krajowej gospodarce” – powiedział rzecznik Białego Domu Andrew Bates.
Ponadto sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odpowiedział na uwagi Trumpa, powtarzając, jak niebezpieczne były rady byłego prezydenta.
„Każda sugestia, że sojusznicy nie będą się wzajemnie bronić, podważa nasze bezpieczeństwo, w tym Stanów Zjednoczonych, i naraża żołnierzy amerykańskich i europejskich na większe ryzyko. Niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie, oczekuję, że Stany Zjednoczone pozostaną silne i zdeterminowane jako NATO sojusznikiem” – stwierdził w niedzielnym oświadczeniu.
Choć Polska uchodzi za jednego z najbliższych sojuszników Ameryki w Europie, Koczyniak-Kamis wyraził ostatnio obawy, że wojna Rosji z Ukrainą wykroczy poza granice jej strategicznego sojuszu.
W zeszłym tygodniu przyznał w wywiadzie opublikowanym przez polską gazetę Super Ekspres Moskwa może zaatakować Polskę w obliczu rosnących nastrojów antyrosyjskich na wschodniej granicy Rosji z jej krajem i innymi członkami NATO.
Tymczasem Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i zagorzały sojusznik obecnego prezydenta Rosji Władimira Putina, w zeszłym tygodniu w poście w mediach społecznościowych ostrzegł przed możliwością „wielkiej wojny” z NATO. Powiedział także, że Rosja nigdy nie przeprowadzi pierwszego uderzenia przeciwko państwu członkowskiemu NATO, ale odpowie na każdą potencjalną agresję przeciwko własnej „integralności” lub zacieśnieniu sojuszu NATO z Ukrainą. .
Putin upierał się, że jest zainteresowany „rozwojem stosunków” z członkami NATO i „nie ma powodu” ani „nie ma geopolitycznego interesu” w „walce” z państwami członkowskimi.
Niezwykła wiedza
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
„Muzyk. Miłośnik kawy. Oddany badacz jedzenia. Webman. Namiętny guru internetu”.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35