Przestępstwo Purdue jest znacznie większe niż Zacha Eddy'ego. To lekcja, której Gonzaga nauczył się w piątek na własnej skórze, gdy Boilermakers odnieśli zwycięstwo 80-68 nad Bulldogs w Sweet 16.
Gonzaga wcześnie skupił swoją obronę na Eddym, często współpracując z nim przy słupku i pick-and-rollu. Zabójczy atak Purdue na pół kortu odpowiedział 7 z 13 celnymi strzałami z dystansu za trzy punkty w pierwszej połowie.
Kiedy Gonzaga w drugiej połowie odpowiedział, pokazując Eddy'emu grę jeden na jednego, ten cofnął się od mniejszego obrońcy i zdobył bramkę. To zabójcza, wywrotowa kombinacja, która plasuje Purdue na szczycie krótkiej listy pozostałych pretendentów do tytułu mistrza kraju.
Gonzaga utrzymuje tempo… już od jakiegoś czasu
Przez większą część meczu Gonzaga nadal utrzymywał rozżarzony do czerwoności atak. W pierwszej połowie Bulldogs trafiali ze skutecznością 51,7% z gry i utrzymywali dobrą formę, a do przerwy Purdue prowadził 40-36. Kiedy Purdue wycofał się na początku drugiej połowy, Gonzaga odpowiedział serią 9-2, zmniejszając deficyt do dwóch punktów.
Ale Purdue ostatecznie pokonał Gonzagę. Anton Watson, starszy napastnik Gonzagi, wszedł na ławkę rezerwowych po swoim czwartym faulu na 12:33 przed końcem, a Purdue prowadził 53-51. Purdu odpowiedział serią 14-2 i powiększył prowadzenie do 67-53. koniec gry.
Graham Ike, kolejny wielki zawodnik Gonzagi, któremu powierzono nie do pozazdroszczenia zadanie pilnowania Edeya, został sfaulowany na 5:07 przed końcem, a Purdue prowadził 72-59, co jeszcze bardziej pogłębiło nieszczęścia Bulldogs.
Kiedy to nastąpiło, Eddie zdobył 27 punktów i zebrał 14 zbiórek, trafiając 10 z 15 z gry. Jako zespół Purdue trafiał 57,1% z gry i 45% (9 z 20) z dystansu. Trzej gracze Purdue dołączyli do Eddy'ego i zdobyli dwucyfrową liczbę punktów. Gonzaga trafiał 49,2% z gry i 31,6% (6 z 19) z trzech, a to było zdecydowanie za mało.
Purdue robił to przez cały sezon
Dla Bordeaux nie jest to żadna nowość. Eddie słusznie przyciąga lwią część uwagi jako dwukrotny wybrany krajowym zawodnikiem roku zgodnie z konsensusem, mierzący 7 stóp i 4 cale potężny sportowiec, który fizycznie nie występuje w uniwersyteckiej koszykówce. Jednak przez cały sezon otaczali go elitarni strzelcy, co stanowi dużą różnicę między tegoroczną drużyną a zeszłoroczną drużyną, która przegrała w pierwszej rundzie turnieju NCAA z rozstawionym z numerem 16 Fairleighem Dickinsonem.
Purdue wszedł w piątek na listę drużyn nr 1 w kraju pod względem rzutów za trzy punkty, uzyskując niezwykły współczynnik skuteczności rzutów za trzy punkty wynoszący 40,9%. W zeszłym roku zespół uzyskał wynik 32,2% z 3, co dało mu 291. miejsce w kraju.
Ta różnica sprawia, że Purdue jest drużyną praktycznie nie do zatrzymania, gdy padają strzały, co często ma miejsce. I właśnie z tym zmierzył się Purdue Gonzaga w piątkowy wieczór.
Braden Smith był współliderem Eddiego przeciwko Bulldogs. Zawodnik prawie osiągnął triple double z 14 zbiórkami, 15 asystami i 8 zbiórkami. Trafił 6 z 11 z gry i 2 z 4 z dystansu za trzy punkty. Lance Jones dodał 12 punktów, trafiając 5 z 10 z gry. Smith, Jones, Fletcher Loyer i obrońca rezerwowy Mason Gillies trafili po dwa rzuty za trzy punkty, zapewniając Bulldogom stałą możliwość wyboru trucizny.
Boilermakers są teraz o krok od Final Four, który w zeszłym sezonie był poza ich zasięgiem. W niedzielę o prawo do awansu do następnego weekendu zmierzą się z Tennessee.
More Stories
Patriots wybrali Jacoby’ego Brissetta na swojego początkowego rozgrywającego zamiast Drake’a Maya
Siedem wielkich transakcji, które chcielibyśmy zobaczyć przed otwarciem sezonu NFL
Zac Taylor z Bengals – Wcześnie rozmawialiśmy o sytuacji Ja’Marr Chase