15 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Kryzys mieszkaniowy chwyta Polskę jako desperackie środki

Biedna klasa średnia

Wynajęcie mieszkania w polskim mieście takim jak Warszawa stało się trudne. Nie dość, że czynsze wzrosły aż o 50 proc., to każda nowa oferta znika z rynku po dniu lub dwóch.

Eksperci tłumaczą, że do tej sytuacji doprowadziła burza idealna. Podobnie jak inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, Polska cierpi z powodu inflacji, która w styczniu osiągnęła 17,2 proc. w ujęciu rocznym. Aby temu przeciwdziałać, bank centralny podniósł stopy procentowe, co doprowadziło do znacznego zaostrzenia warunków udzielania kredytów hipotecznych; Ponieważ mniej osób może sobie na to pozwolić, wzrosła konkurencja w wynajmie. Ponadto w Polsce nadal mieszka około miliona ukraińskich uchodźców, z których większość korzysta ze zwykłego rynku wynajmu, bez długoterminowych alternatyw zapewnianych przez polski rząd.

Deweloperzy wciąż budują — w Polsce średnio powstaje około 150 000 mieszkań rocznie — ale wysokie koszty budowy napędzają wysokie ceny sprzedaży, co w połączeniu z trudnymi warunkami kredytu hipotecznego sprawia, że ​​wiele nowych mieszkań jest niedostępnych.

Według Komitetu Obrony Praw Lokatorów, organizacji z siedzibą w Warszawie, wynajem jednopokojowego kawalerki w stolicy Polski kosztuje obecnie 2500-3000 złotych (500-650 euro) miesięcznie, podczas gdy dwupokojowe podstawowe mieszkanie może z łatwością koszt 3500-4000 złotych (650-850 euro) można osiągnąć.

Według GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w Polsce w 2022 r. wyniosło 4800 zł netto (około 1000 euro), co oznacza, że ​​obecnie duża część osób jest zmuszona wydawać na czynsz dwie trzecie swoich dochodów. Posiadacze kredytów hipotecznych odnotowali znaczny wzrost miesięcznych spłat, co skłoniło rząd do rozważenia wprowadzenia rocznego „wakacji” w płatnościach.

Ale politycy są pod presją, by zrobić więcej. Rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) obiecał dotować kredyty hipoteczne dla osób kupujących swój pierwszy dom od lipca, ze stałą miesięczną stopą procentową w wysokości 2 proc. (plus opłaty bankowe) przez pierwsze 10 lat. długu.

W odpowiedzi Donald Tusk, lider głównej opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, obiecał w lutym, że jeśli zostanie wybrany, jego partia będzie subsydiować kredyty hipoteczne na zero procent i 600 zł dopłaty do czynszu.

„Oba krańce politycznego spektrum obiecują wprowadzenie instrumentów wspierających posiadanie domów” – mówi BIRN Piotr Liss, ekspert mieszkaniowy z Uniwersytetu Łódzkiego.

„Wydaje się, że skupia się na klasie średniej, ponieważ jest bardziej lukratywny pod względem zysków wyborczych” – mówi Liss. „Tymczasem nie wymyśliliśmy, jak rozwiązać podstawowe problemy, które dotykają najmniej uprzywilejowanych w społeczeństwie”.

Polacy na ogół postrzegają posiadanie domu jako cel życiowy, co było zakazane przez dziesięciolecia w czasach komunizmu. Co zaskakujące, badania Liz pokazują, że jest to nadal prawdą wśród młodych Polaków, chociaż kupowanie nieruchomości stało się droższe, a trendy w innych częściach Europy zwracają się ku wynajmowaniu.

„80 procent studentów, z którymi rozmawialiśmy, powiedziało, że chce być właścicielami domów, a 40 procent powiedziało, że chce tego za wszelką cenę i postrzega to jako życiową porażkę, jeśli tego nie zrobią” – mówi Liz. „Jeśli rząd nie wyjaśni im, jakie ryzyko wiąże się z takim podejściem, obawiam się, że popełnią błędy, które mogą kosztować ich trzy dekady długu”.

Eksperci mieszkaniowi twierdzą, że po wdrożeniu proponowanych rozwiązań zarówno oferty PiS, jak i opozycji zostaną szybko przyjęte przez potencjalnych posiadaczy kredytów hipotecznych, co często wychodzi na dobre. Z biegiem czasu środki te spowodują kolejny wzrost cen nieruchomości, przez co mieszkania będą jeszcze mniej dostępne dla niższej klasy średniej lub biednych.