22 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Komentarz: Czy niczego się nie nauczyliśmy? „Wracajcie do Polski” – drwina protestującego była groteskowa

Byłem już na miejscu, gdy doniesiono, że demonstrant w pobliżu Uniwersytetu Columbia krzyczał, że Żydzi powinni wracać do Polski. Moja żona, syn i córka i ja odwiedziliśmy miejsca Holokaustu w Europie Wschodniej. Rodzina mojego ojca pochodzi z Polski i Ukrainy, a wielu naszych bliskich zginęło w Holokauście.

Nie wiem, czy którykolwiek z moich przodków był syjonistą, chociaż podejrzewam, że niektórzy z nich musieli nim być. Definicja „syjonisty”, której zawsze używałem, to ktoś, kto wierzy, że Żydzi zasługują na państwo, w którym mogą być bezpieczni. Wierzę, że tak. Wierzę, że Palestyńczycy zasługują na państwo, w którym mogą być bezpieczni, izraelska okupacja jest katastrofą i należy zastąpić Benjamina Netanjahu.

Jeśli chodzi o sugestię, że Żydzi, a dokładniej żydowscy Izraelczycy aszkenazyjscy – pochodzenia europejskiego – powinni zarezerwować bilet w jedną stronę do Warszawy, zdaję sobie sprawę, że nie jest to pogląd podzielany przez wszystkich protestujących na amerykańskich kampusach.

A co z Polską? Przed II wojną światową w Polsce żyło prawie 3 miliony Żydów. Obecnie populacja identyfikująca się jako Żydzi wynosi mniej niż 5000 osób. Pouczające jest, że większość Żydów z getta warszawskiego, około 300 000, została wywieziona do Treblinki, gdzie zostali zabici wraz z kolejnymi 500 000 Żydów.

Treblinka to obecnie rozległe pole pokryte ogromnym pomnikiem z setkami kamieni ułożonych obok siebie, skierowanych ku niebu. Wędrowałem wśród nich i myślałem o zniszczeniach, które doprowadziły do ​​tego miejsca i o tym, co działo się teraz na uniwersytetach w całych Stanach Zjednoczonych – antyizraelskie pieśni, strach przed żydowskimi studentami na kampusie, protesty i kontrprotesty tworzące groźna atmosfera.

Tego samego dnia, w którym moja rodzina odwiedziła Treblinkę, New York Times zacytował innego studenta z Kolumbii, opisanego jako przywódca tamtejszych protestów, mówiącego: „Syjoniści nie zasługują na życie”. Przeprosił, a nie chcę go porównywać do nazistów. On i jego towarzysze są młodzi, a wraz z młodością przychodzi prawo do panowania nad sercem, a nie rozumem. Jednak jego słowa nosiły swastykę.

Oczywiście to, co przydarzyło się narodowi palestyńskiemu od 1948 r., jest jego własną katastrofą, której najnowszym przejawem jest wojna w Gazie. Liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej jest przerażająca, a cierpienia rodzin głębokie i nieskończone. Nietrudno zrozumieć gniew i udrękę, które ożywiają obozy propalestyńskie.

Żarty o „powrocie do Polski” są groteskowe i celowo wprowadzane w błąd. Czytanie o nich w Polsce, kraju widmie pomordowanych przy obecnej populacji, jest głęboko dezorientujące. W Polsce zginęło tak wielu Żydów, że można powiedzieć, że cały kraj to cmentarz żydowski. W Polsce Żydzi są jak rdzenni Amerykanie w Ameryce. Celebruje się je, czasem zgodnie z prawdą, częściej jednak niszczy.

Współczuję protestującym. Zwykle wybaczam im perspektywę historyczną, choć ironią losu jest to, że wielu z nich kształci się w elitarnych instytucjach. Ale powinni wiedzieć: zbiorowa trauma Żydów jest tak samo niezaprzeczalna, jak trauma Palestyńczyków. Nie trzeba jechać do takich miejsc jak Treblinka, żeby o tym przypomnieć. Czy niczego się nie nauczyliśmy?

Jest rzeczą oczywistą, że nie wszyscy protestujący są antysemitami. A jednak ze swoich obozów w uprzywilejowanym Los Angeles i na Manhattanie wyobrażają sobie postępowy raj, w którym wszystkie rany się goją, a rasizm jest słabym wspomnieniem, ale nie ma w nim miejsca dla syjonistów, co dla wielu (znowu: nie wszystkich!) oznacza Żydów jako gwizdek dla psa.

Powrót do Polski? To jest niemożliwe. A maksymalistyczne marzenia krytyków USA nie pomogą Palestyńczykom.

Seth Greenland mieszka w Los Angeles i jest autorem sześciu powieści i pamiętników.