Stephen Lehmeyer z International Rescue Team powiedział Axiosowi, że migranci „umierają na śniegu” na granicy białorusko-polskiej, uwięzieni między wrogimi strażnikami granicznymi z obu krajów w mrozie i odcięci od pomocy ratującej życie.
Środowisko: Lehmier rozmawiał telefonicznie z Axiosem w poniedziałek, wkrótce po tym, jak udzielił pierwszej pomocy trzem Irakijczykom dotkniętym pożarem lasu w polskim regionie przygranicznym. Lehmeier i jego współpracownicy rozdawali koce, gorącą zupę i nieprzemakalne buty.
- „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, ponieważ teraz jest za zimno i nawet jeśli zostawimy ich tak, jak nie sądzę, będą mieli duże szanse na przeżycie” – powiedział Lehmier, zastępca dyrektora IRC w Europie.
Włączanie wiadomości: Urzędnicy UE oskarżają białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę o prowadzenie w obozie „wojny hybrydowej” – Dozwolony Łukaszenka Za oszustwa wyborcze i inne nieprawidłowości – pozwalając tysiącom imigrantów podróżować z Bliskiego Wschodu do Mińska, a następnie przepychając ich przez granicę.
- Chcąc dotrzeć do Polski i UE, imigranci wybierają bycie „żołnierzami w rękach sił białoruskich”, w zależności od tego, kiedy i jak próbują przekroczyć, powiedział Lehmier. W niektórych przypadkach fizycznie zmuszali ludzi do przekraczania drutu kolczastego, zauważył Lehmier.
Polscy urzędnicy odpowiedzieli Poprzez ustanowienie „strefy wykluczenia” sięgającej do 3 mil w granicach Polski. Lehmiere mówi, że dziennikarzom i pracownikom pomocy zabroniono wstępu, a imigranci, którzy się tam znaleźli, są nielegalnie repatriowani.
- Zdarzały się przypadki imigrantów przekraczających zimną rzekę do Polski i spychanych z powrotem do wody natychmiast po dotarciu na drugą stronę, dodał Lehmeyer.
- Organizacje pozarządowe uruchomiły infolinię, aby wysłać pomoc przybywającym do Polski, ale imigranci „bardzo boją się wszystkich, po prostu dzwonią do kogoś, żeby do nich przyjechał – podają tylko swoje referencje, rozmawiają – nie rób tego, jeśli o tym wiedzą, – powiedział Lehmire.
- Lehmier powiedział, że straż graniczna „monitoruje i nęka nas”. Tymczasem wolontariusze z polskich regionalnych sił bezpieczeństwa wydają się być w pogotowiu, szukając uchodźców i uderzając w opony pracowników pomocy, którzy chcą im pomóc.
„Istnieje duża szansa, że miejscowi lub strażnicy graniczni przejdą przez ten las wiosną przyszłego roku lub gdy ta strefa wyjątków zostanie usunięta i wszędzie znajdą ciała”.
– Stephen Lehmire
Stan gry: Niedawno po białoruskiej stronie granicy władze zlikwidowały duży obóz dla uchodźców i przeniosły około 2000 osób do magazynu.
- Kilkuset Irakijczyków wsiadło na pokład lotów powrotnych, z których wielu już próbowało dostać się do UE z oszczędnościami całego życia. Władze w Brukseli starają się zatrzymać dodatkowe loty na Białoruś i mają nadzieję, że Łukaszenka może się wycofać.
- Jednak polscy urzędnicy przekonują, że każdej nocy siły białoruskie wpychają do granicy coraz więcej imigrantów.
ze strony polskiej Lehmier powiedział, że nie ma jasnego systemu, kto byłby deportowany przez granicę, kto zostałby przewieziony do ośrodka detencyjnego i kto mógłby faktycznie ubiegać się o azyl.
- „Obecnie w strefie przygranicznej nie ma rządów prawa” – powiedział.
Duży obraz: Czy to na Morzu Śródziemnym, czy na polskim lodzie, sytuacja ta jest reprezentatywna dla szerszego podejścia UE do migracji na jej zewnętrznych granicach, zauważa Lehmeier.
Głębiej: NYT o tym, dlaczego iraccy imigranci ryzykują wszystko.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35