28 października, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Donald Tusk stara się przywrócić w Polsce praworządność

Posłuchaj tej historii.
Ciesz się także dźwiękiem i podcastami iOS Lub Android.

Twoja przeglądarka

WKurczak populista Partie zdobywając władzę, często próbują przejąć instytucje. Mianują swoich zwolenników do kierowania sądami, biurokracją, przedsiębiorstwami państwowymi i mediami publicznymi. Częściowym celem jest ułatwienie podejmowania decyzji i wygranie większej liczby wyborów. Ma to jednak także na celu zapewnienie, że nawet jeśli populiści stracą władzę, lojaliści pozostający w państwie będą mogli nadal realizować swój program. Wraz ze wzrostem populizmu i przejęcia władzy przez rząd, coraz ważniejsze staje się to, jak usunąć taką kontrolę. Wczesny przypadek testowy, Polska, pokazuje, jak trudno jest uzyskać dobry wynik.

W polskim rządzie populistyczno-nacjonalistycznym rządzi Prawo i Sprawiedliwość (BJa jestemS) została w październiku wyrzucona ze stanowiska przez wyborców i zastąpiona przez centrową koalicję pod przewodnictwem Donalda Tuska. przez wiele lat BJa jestemS Blokował sądy, ignorował konstytucję i mianował sojuszników agencji rządowych i nadawców. Przed Tuskiem stoi piekielne zadanie usunięcia tej słabości. Musi odzyskać niepodległość i zmarginalizować BJa jestemS Aparatczyków bez naruszania praworządności, którą chce chronić.

W niektórych przypadkach nowy rząd stoi po prawej stronie linii. Nowy minister sprawiedliwości Adam Bodner jest jednocześnie prokuratorem generalnym Polski i chce usamodzielnić to stanowisko. Ponadto chce odebrać parlamentowi kontrolę nad systemem powoływania sędziów i oddać go z powrotem w ręce samych sędziów. Niezależnie od tego, czy jesteś za tym, czy nie, oba środki promują niezależność sądów i ograniczają władzę rządu. Bodnar zwolnił prokuratora krajowego, a następnie zignorował nakazy przywrócenia go na stanowisko BJa jestemS– Ograniczony Trybunał Konstytucyjny. Opierał się na technice: agresywnym, ale legalnym ruchu. Takie formalne, ale bizantyjskie zmagania o procedury i nominacje mogą rozegrać się w nadchodzących latach.

Jednak jeśli chodzi o media, nowy rząd posunął się za daleko. BJa jestemS Zamieniła publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych w megafony propagandowe i utworzyła nową (i niekonstytucyjną) radę ds. mediów, która miała ich kontrolować. Konieczne jest przywrócenie bezstronności nadawców. W tym celu rząd Tuska wykorzystał prawo handlowe do zwalniania urzędników wyższego szczebla w domach mediowych. Całkiem sprawiedliwe: państwo jest właścicielem tych przedsiębiorstw.

Rząd zignorował jednak także fragmenty konstytucji dotyczące wolności mediów państwowych. Po pierwszej nielegalnej próbie reform, która przyniosła odwrotny skutek, rząd rozwiązuje media państwowe w celu ich reorganizacji, ale nie wyjaśnił swoich planów ani nie poddał ich pod dyskusję. Wiadomości nadawane w radiu publicznym i telewizja są bardziej neutralne niż w przeszłości, ale rząd nie podjął jasnego zobowiązania, że ​​nigdy nie będzie wywierał wpływu politycznego.

Szereg innych krajów, w tym pobliskie Węgry, mogą w nadchodzących latach stanąć przed polskim dylematem. Rozważając, czy polityczne wysiłki na rzecz detoksykacji są uzasadnione, dobre intencje nie wystarczą. Zamiast tego należy zastosować test dwuczęściowy. Po pierwsze, każda zmiana musi być legalna. Po drugie, efektem musi być rozproszenie władzy, a nie jej koncentracja. Działania pana Bodnera zdają oba testy; Udoskonalenie mediów otrzymuje wątpliwe oceny w obu przypadkach. Jako dodatkowe zabezpieczenie rząd Tuska powinien z zadowoleniem przyjąć inspekcje przeprowadzane przez UE, co pomoże zapewnić solidność reform.

Nie schwytany

Walka Polski będzie trwała długo. Wielu liberałów uważa, że ​​niezależny prezydent Polski Andrzej Duda a BJa jestemS Stooge wykorzysta swoje prawo weta do zablokowania reform. Zamiast próbować łamać prawo, Tusk i jego sojusznicy powinni przekonać wyborców do wybrania innego prezydenta w przyszłorocznych wyborach. Przywracając rządy prawa w instytucjach rządowych, rządy liberalne muszą szanować prawo. W przeciwnym razie, nawet gdyby wybory przegrali, populiści zwyciężyliby.