Pytanie, czy handel akcjami na giełdzie można porównać do hazardu, od wielu lat nurtuje zarówno psychologów jak i ekonomistów. Na pierwszy rzut oka zarówno jedna, jak i druga aktywność angażuje nasze emocje, pozwala niektórym osobom na zysk a innych doprowadzić może do ruiny. Czy uprawnione jest więc stawianie w jednym rzędzie fanów blackjacka czy ruletki z maklerami i osobami grającymi hobbystycznie na giełdzie?
Odpowiedź nie jest jednak jednoznaczna i wywołuje kontrowersje wśród naukowców oraz praktyków rynku finansowego. Z jednej strony zarówno hazard jak i handel akcjami są związane z ryzykiem i szansą na zysk lub stratę, a ich wyniki są częściowo oparte na przypadku. Z drugiej strony trudno nie zauważyć istotnych różnic między tymi dwoma działaniami.
Podobieństwa między handlem akcjami a hazardem obejmują:
- Ryzyko: W obu przypadkach istnieje ryzyko utraty pieniędzy, a wyniki są częściowo oparte na przypadku.
- Szansa na zysk: W obu przypadkach istnieje również szansa na zysk, bukmacher z dostępnym cashoutpozwala zmniejszyć wręcz ryzyko do minimum.
- Emocje: W handlu akcjami i hazardzie emocje, takie jak podniecenie, lęk i euforia, mogą wpłynąć na decyzje inwestycyjne i podejmowane decyzje.
A oto kilka różnic między handlem akcjami a hazardem:
- Wiedza: Handel akcjami wymaga wiedzy i umiejętności, aby podejmować świadome decyzje inwestycyjne, podczas gdy hazard opiera się głównie na szczęściu i przypadku.
- Kontrola: W handlu akcjami inwestorzy mają pewną kontrolę nad swoimi inwestycjami i mogą dokonywać analizy fundamentalnej i technicznej przed podjęciem decyzji inwestycyjnej, podczas gdy w hazardzie nie ma kontroli nad wynikiem.
- Długość trwania: Handel akcjami ma zwykle dłuższy horyzont czasowy niż hazard, gdzie wynik jest zwykle ustalany w ciągu kilku minut lub godzin. W przypadku traderów różnica ta się zaciera – sukces lub porażka zależą od decyzji podejmowanych w bardzo krótkim horyzoncie czasowym, sięgającym nawet minut.
Co na to nauka?
Badania na temat podobieństw między handlem akcjami skutkują skrajnie różnymi wynikami. Niektóre z nich sugerują, że ludzie, którzy podejmują decyzje inwestycyjne, wykazują podobne cechy charakteru co hazardziści, ponieważ zarówno jedni jak i drudzy są skłonni do podejmowania ryzyka i kierują się często emocjami. Adrenalina i dopamina robią więc swoje.
Inne badania sugerują jednak coś odmiennego a mianowicie, że inwestorzy mają kontrolę (lub przynajmniej iluzję kontroli) nad swoimi inwestycjami i opierają decyzje finansowe na analizie fundamentalnej i technicznej. Czy tak jednak jest w istocie?
W niektórych wypadkach rezultaty zaskakują samych naukowców. Weźmy choćby badanie przeprowadzone przez Davida Leinwebera, profesora na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Wykazał on, że tylko około 10-15% zysków z handlu na giełdzie w badanym okresie było wynikiem umiejętności, a reszta opierała się na szczęściu. Innymi słowy w miejscu doświadczonego tradera czy maklera giełdowego można by postawić szympansa i po roku saldo transakcyjne byłoby podobne. Inne badania sugerują jednak, że inwestorzy z doświadczeniem i odpowiednim wykształceniem są w stanie uzyskać lepsze wyniki niż ci, którzy podejmują decyzje na podstawie przeczucia lub przypadku.
Z kolei Amosa Tversky i Daniela Kahneman przedstawili sporo dowód na poparcie swojej tezy w myśl której ludzie często podejmują decyzje inwestycyjne w oparciu o heurystykę i uproszczone strategie myślenia, co w ogromnej części przypadków prowadzi do błędów i nieprzewidywalnych wyników. Mówiąc krótko, jesteśmy zdaniem tych badaczy mało racjonalni i stwarzamy sobie najwyżej iluzję racjonalności, aby usprawiedliwić własne decyzje skutkujące często bankructwem.
Kilka słów na koniec
Podsumowując, choć handel akcjami na giełdzie i hazard cechuje pewne podobieństwo, takie jak choćby ryzyko inwestycyjne, istnieją pomiędzy nimi również różnice. Zdaniem niektórych badaczy wiedza i kontrola nad procesem inwestycyjnym stanowią oręż dobrego maklera i mogą wpłynąć na ocenę jego decyzyjności. Wyniki badań są niestety niejednoznaczne. Pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że inwestorzy z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem mogą uzyskać lepsze wyniki niż ci, którzy podejmują decyzje na podstawie układu gwiazd czy fusów na dnie kubka.
„Specjalista sieciowy. Odwieczny maniak zombie. Kawowy ninja. Przyjazny dla hipsterów analityk.”