Jeśli spodziewasz się miłego, darmowego meczu pomiędzy dwoma gigantami z Ameryki Południowej, wybrałeś złą grę.
To był jak dotąd najbardziej niechlujny mecz tegorocznego Copa America, w którym zanotowano 41 fauli, więcej niż 37 fauli, które miały miejsce w drugim dniu bezbramkowego remisu Chile z Peru. Nahitan Nandez z Urugwaju również został wyrzucony z boiska za rzucenie się na Rodrigo, a podczas hałaśliwego wieczoru na stadionie Allegiant w Las Vegas pojawiły się jeszcze cztery żółte kartki.
Po 90 minutach straconego czasu, pełnych prób, prób ofensywnych i prawie niewykorzystanych okazji, obie drużyny zdecydowały się na rzuty karne, które w półfinale z Kolumbią zdecydował na korzyść trenera Urugwaju Marcelo Bielsy. Jeśli chodzi o Brazylię, to ona pożegnała się z turniejem.
Jack Lang i Thom Harris wyjaśniają chaos…
Co wydarzyło się w serii rzutów karnych?
Przed rozpoczęciem rzutów karnych doszło do większych przepychanek i presji, gdy 10 zawodników Urugwaju próbowało zaznaczyć swoją obecność.
Jako pierwszy dla Brazylii poszedł Eder Militao, który oddał strzał, który zablokował Sergio Rochette.
Urugwaj strzelił swoje pierwsze trzy rzuty karne, zanim Douglas Luiz trafił w słupek, a następnie Jose Maria Jimenez nie trafił w piłkę.
W końcówce decydujący rzut karny dla Urugwaju zdobył Manuel Ugarte, który w serii rzutów karnych zwyciężył 4:2.
Jak Urugwaj zatrzymał Brazylię?
Piłkarze na wysokim poziomie przyzwyczajają się do presji wywieranej na nich przez drużynę przeciwną. Kiedy masz piłkę, druga drużyna chce ją odzyskać. Takie jest prawo natury.
Gra przeciwko drużynie, która polega na Bielsie, to jednak coś zupełnie innego. Jego gracze nie tyle blokują drogę konkurentom, ile nękają ich w grupach dwuosobowych, trzech lub czterech graczy. Radzenie sobie z tym wydaje się szczerze przerażające. Jest to także jeden z najtrudniejszych testów, z jakim przyjdzie Ci się zmierzyć.
Głębiej
„Nie masz czasu na oddychanie”: Jak to jest mierzyć się z drużyną Bielsy
Brazylia miała tutaj trudne zadanie.
Alisson często zadowalał się podawaniem piłki do przodu, bez kierowania jej do nikogo konkretnego. Kiedy próbowali podać piłkę od tyłu, cały proces wydawał się ryzykowny. Joao Gomez był kilkakrotnie poddawany próbom kradzieży, ale nie tylko on nie zdał egzaminu. To nie przypadek, że najlepsze okazje Seleção stwarzały rozproszone i mylące elementy gry. Nie było wrażenia, że budowali swoje ataki w jakikolwiek zorganizowany sposób.
Po przerwie doszło do lekkiego pogorszenia wyników Urugwaju. Trudno utrzymać taki poziom entuzjazmu przez 90 minut. Irytującą rzeczą dla Brazylii jest to, że nie była w stanie wdrożyć żadnego przekonującego schematu gry. Wydawało się, że zespół czeka, aż coś się wydarzy. Nawet gdy Urugwaj liczył dziesięciu zawodników, nie było wrażenia, że Seleção zaczynają zwiększać presję. To nie pierwszy raz, kiedy w turnieju Copa America Seleção brakowało płynności.
Z jednej strony można to wybaczyć. Zespół jest wciąż w fazie budowy. Dorival Junior przejął stery dopiero w marcu, a zanim przejął stery, było jeszcze gorzej. Dużo mówi o „podążaniu za krokami”. Można śmiało powiedzieć, że ze sposobu, w jaki Brazylii udało się odeprzeć energiczny atak Urugwaju, można wyciągnąć pozytywne wnioski.
Ale to jest Brazylia. Łatwo jest przegrać w rzutach karnych z dobrą drużyną, ale istnieją oczekiwania – oczywiście narzucone przez siebie, ale nie mniej silne niż te Dorivala – że brazylijska drużyna zostanie mistrzem, czego Dorival doskonale zdaje sobie sprawę. Rzeczywiście, choć reprezentacja Brazylii dawała z siebie wszystko, trudno było nie pamiętać prowokacyjnych słów Andreasa Pereiry wygłoszonych przed meczem. Powiedział: „Urugwaj marzy o posiadaniu drużyny z Brazylii”.
Nie na podstawie tych dowodów, tak nie jest.
Jacka Langa
Jak Indrik to osiągnął?
17-latek zadebiutował w reprezentacji Brazylii pod okiem Viniciusa Juniora, który oglądał spotkanie z trybun zawieszony po zgromadzeniu żółtych kartek w fazie grupowej.
Oficjalnie Endrik w pierwszych 45 minutach meczu dopuścił się zaledwie trzech fauli. Każdy, kto śledzi grę, będzie mógł powiedzieć, że ta statystyka jest… błędna.
Turniejowa piłka nożna jest bezwzględna, a zwycięstwo jest tak samo ważne, jak na poziomie międzynarodowym, dlatego nie jest zaskoczeniem, że Urugwaj od samego początku postanowił wystawić na próbę determinację młodego, niedoświadczonego napastnika. W takim meczu jak ten – pełnym napięcia, pełnym napięcia, gdy wszystko jest na szali – każda oznaka słabości oznacza potencjalnie cenną drogę do przodu.
Pewne jest, że Endrik w drugiej połowie nie popełnił żadnego błędu, co świadczy o jego dobrej naturze. Indrik był w stanie dojść do siebie po większości skierowanych na niego ataków. Nawet gdy gwizdek sędziego go nie uratował – jak to miało miejsce po zderzeniu się z nim Federico Valverde w 18. minucie – ten szybko wstał, ale ponownie został uderzony przez Ronalda Araujo, tym razem subtelnie i bezlitośnie, podczas gdy piłka była daleko.
Poza walką fizyczną Endrick nie miał wiele do roboty podczas ostrożnej, ale konkurencyjnej gry.
Przez większą część meczu rozgrywano w środkowej części boiska, gdzie nieustanna presja indywidualna Urugwaju nie pozostawiła szans żadnemu brazylijskiemu zawodnikowi na atakującej połowie boiska. Endrik przemieszczał się z boku na bok, próbując przejąć piłkę, ale ilekroć ją dostawał, południowoamerykański gigant gonił go i lepiej byłoby, gdyby na sześć minut przed końcem meczu trafił do domu lewą nogą z woleja .
Toma Harrisa
Czy czerwona kartka Nandeza była uzasadniona?
Krótko mówiąc, tak.
Pomimo całego dobrego występu w meczu, był to zacięty mecz, w którym siła fizyczna wymknęła się spod kontroli. W meczu doszło do 41 naruszeń (w tym 26 z Urugwaju i 15 z Brazylii), co stanowi największą liczbę w dotychczasowej historii turnieju, a sędzia słusznie ukarał zawodników silniejszymi kolizjami i pchnięciami w plecy przez cały mecz.
Nandez to mały klient z widelcem, będący prawdziwym ucieleśnieniem tego, co Urugwajczycy nazywają „jara charroa”, czyli ich charakterystycznej postawy „nigdy nie mów umrzeć”. Jego agresywność i chęć wyprzedzenia przeciwnika to także ucieleśnienie celu systemu Bielsy, który stara się odzyskać piłkę tak szybko, jak to możliwe i jak najbliżej bramki przeciwnika.
Fakt, że gra na pozycji prawego obrońcy, świadczy o jego chęci do przekraczania granic: z zawodu jest pomocnikiem. Jeśli jesteś hojny, możesz opisać jego wślizg na Rodrygo jako wślizg pomocnika. Tak czy inaczej, była to niegrzeczna i niebezpieczna interwencja. Jedyną niespodzianką było to, że do wyciągnięcia tego wniosku konieczna była analiza VAR, w wyniku której pierwsza żółta kartka została zastąpiona czerwoną.
Nieruchomy obraz był druzgocący, paznokcie mocno wbiły się w nogę Rodrigo. Był to dwunasty faul Nandeza w turnieju – więcej popełnił tylko Brazylijczyk Bruno Guimarães.
Urugwaj zdołał przetrwać porażkę, ale z powodu kontuzji Araujo i zawieszenia Nandeza do półfinału zmierzą się z Kolumbią, niepokonaną od dwóch lat, bez dwóch filarów obrony.
Toma Harrisa i Jacka Lange
Co powiedział Dorival Jr.?
Powiedział po meczu: „Podczas meczów były pozytywne strony i jasne jest, że po takim meczu wszystko, co dobre, zostaje anulowane i mam tego świadomość”.
„Technicznie nie graliśmy na świetnym poziomie, ale walczyliśmy i nigdy nie przestawaliśmy walczyć o wyniki. W tej kampanii było więcej pozytywów niż negatywów.
„To nie był najlepszy dzień pod względem kreatywności. Obrona była lepsza niż ataki”.
Co powiedział Marcelo Bielsa?
Przyznał: „To był mecz pełen niewielu okazji, bardzo kontrowersyjny i bardzo wyrównany”.
„Mając jednego zawodnika mniej, musieliśmy głęboko bronić, ale w drugiej połowie nie pozwoliliśmy sobie na żadną szansę”.
Co dalej z każdą drużyną?
Urugwaj zmierzy się z Kolumbią w półfinale w środę, 10 lipca o 20:00 ET (Stadion Bank of America, Charlotte, Karolina Północna)
Brazylia odpadła z turnieju.
Sugestie do przeczytania
(Zdjęcie górne: Getty Images)
More Stories
Patriots wybrali Jacoby’ego Brissetta na swojego początkowego rozgrywającego zamiast Drake’a Maya
Siedem wielkich transakcji, które chcielibyśmy zobaczyć przed otwarciem sezonu NFL
Zac Taylor z Bengals – Wcześnie rozmawialiśmy o sytuacji Ja’Marr Chase