Sekretarz stanu Antony Blinken wbiegł do bunkra po tym, jak w poniedziałek w Tel Awiwie zawyły syreny alarmowe. Był to najbardziej dramatyczny moment w burzliwej – i niezwykle chaotycznej – podróży czołowego amerykańskiego dyplomaty po Bliskim Wschodzie.
Po swojej drugiej wizycie w Izraelu w ciągu pięciu dni Blinken miał przybyć do Ammanu w Jordanii w poniedziałek wieczorem, ale ostatecznie utknął w maratonie całonocnych sesji negocjacyjnych w Tel Awiwie, a jego następny cel był niepewny. Podróż pierwotnie zaplanowana na dwa dni została teraz wydłużona do sześciu, z 10 przystankami i liczba ta wciąż rośnie.
Jak na urzędnika, którego harmonogram podróży jest szczegółowo zaplanowany i rzadko przeglądany, gorączkowa podróż pana Blinkena uwydatniła skalę i złożoność kryzysu dyplomatycznego, przed którym stoi.
Pan Blinken natychmiast próbuje okazać amerykańskie wsparcie dla Izraela po tym, jak został on zaatakowany przez Hamas 7 października; Ograniczenie arabskiej krytyki izraelskiej reakcji wojskowej; odzyskanie wolności zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Gazie; I zapobieganie eskalacji konfliktu, być może obejmującego Hezbollah i Iran, co mogłoby przyciągnąć Stany Zjednoczone.
To była ponura podróż dla pana Blinkena, który czasami wydawał się przerażony, gdy opisywał masakrę obywateli Izraela i narastający kryzys humanitarny w Gazie.
W niedzielę, dwa dni po swoim pierwszym pobycie w Izraelu, rozmawiając z reporterami w Kairze, Blinken przyznał, że nawet dla niego sytuacja stała się niejasna. „Wydaje mi się, że straciłem rachubę”, ile krajów odwiedził, powiedział Blinken, po czym poprawnie obliczył liczbę siedmiu od chwili opuszczenia Waszyngtonu w środowe popołudnie: Egipt, Bahrajn, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie plus dwa przystanki w Izraelu. Jordanię i Arabię Saudyjską.
Weteranom Departamentu Stanu podróż pana Blinkena przypominała podróż jego niedawnego poprzednika. John Kerry, który był Sekretarzem Stanu za administracji Obamy, często przedłużał i improwizował swoje podróże – nawet zmieniając miejsce docelowe w połowie podróży, co zostało opisane jako „Siedziba dyplomacjiAle tak nie jest w przypadku pana Blinkena, który zwykle podróżuje od poniedziałku do piątku, a wraca na czas, aby spędzić weekend w domu z dwójką małych dzieci.
Doraźny charakter podróży rozpoczął się kilka dni po masakrach popełnionych przez Hamas. Pan Blinken natychmiast umówił się na wizytę w regionie, którą zaplanował na następny tydzień. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że 11 października wyjedzie do Izraela i Jordanii, a powrót w piątek 13 października.
Plan ten szybko został porzucony, gdy urzędnicy Departamentu Stanu w porozumieniu z Białym Domem rozszerzyli plan podróży pana Blinkena o kilka innych głównych stolic.
„33-dniowy lot Henry’ego Kissingera w celu osiągnięcia porozumienia o wycofaniu się między Izraelem a Syrią po wojnie Jom Kippur w 1973 r. jest rekordem wahadłowca na Wschodzie” – powiedział Aaron David Miller, starszy pracownik Carnegie Endowment for International Peace i były urzędnik państwowy Doradca Departamentu Bliskiego Wschodu. Bliski”. Negocjator ze Wschodu „Niedawna podróż Blinkena przez region nie jest do końca porównywalna, odzwierciedla jednak niepewność i chaos towarzyszący kryzysowi, którego administracja się nie spodziewała, oraz złożoność wyzwań, przed którymi stoi w przyszłości.
„Odtąd sekretarz może chcieć spakować dodatkowe koszule” – dodał. Jeśli kierownictwo będzie chciało coś zmienić w tym obszarze, prawdopodobnie czeka go w przyszłości kilka trudnych wyjazdów.
Dokonanie zmiany nie będzie łatwe. Panu Blinkenowi nie udało się jeszcze osiągnąć jednego ze swoich celów: zapewnienia swobodnego przejazdu obywatelom amerykańskim w Gazie przez przejście graniczne z Egiptem. W poniedziałek setki osób utknęły na zamkniętej granicy.
Nie z powodu braku prób. Po przybyciu do regionu w czwartek Blinken i jego współpracownicy ustalili program na następny dzień: cztery kraje jednego dnia, od Jordanii po Katar, Bahrajn i Arabię Saudyjską.
Czasami improwizowali transfer: aby dostać się z Tel Awiwu, ich pierwszego przystanku, do Ammanu, wsiedli na pokład amerykańskiego wojskowego samolotu C-17, który przeleciał nad Cyprem, po wysłaniu do przodu zwykłego Boeinga 757 Sił Powietrznych, aby załoga mogła odpocząć podczas spotkania. Amerykańscy dyplomaci z izraelskimi urzędnikami.
W Jordanii pan Blinken spotkał się w jego pałacu z królem Abdullahem II, a następnie w willi z Mahmoudem Abbasem, prezydentem Autonomii Palestyńskiej. W Katarze pan Blinken odbył wspólną konferencję prasową z premierem w luksusowym budynku rządowym. W Bahrajnie rozmawiał z premierem, księciem koronnym Salmanem bin Hamadem Al Khalifą w sali VIP na lotnisku, podczas gdy umundurowani strażnicy królewscy otaczali czerwony dywan na pasie startowym pod gołym niebem.
Aby zintensyfikować spotkania, pan Blinken odbył w sobotę krótką, codzienną podróż z Riyadu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a następnie ponownie wrócił do stolicy Arabii Saudyjskiej. W sobotni wieczór przygotowywał się do spotkania z księciem koronnym Mohammedem bin Salmanem, faktycznym przywódcą kraju, który odzyskał pewną legitymację dyplomatyczną niecałe trzy lata po ujawnieniu przez administrację Bidena informacji wywiadowczych potwierdzających jego odpowiedzialność za zabójstwa i rozczłonkowanie Arabii Saudyjskiej w 2018 roku. Felietonista „Washington Post” Jamal Khashoggi.
Spotkanie to wprowadziło nowy element niepewności. Reporterów podróżujących z panem Blinkenem poproszono, aby w każdej chwili byli gotowi do opuszczenia hotelu w konwoju ministra i udali się na spotkanie z księciem koronnym, najpotężniejszym władcą sunnickim w regionie.
Godziny trwały od północy do drugiej w nocy i potem do czwartej nad ranem. Ostatecznie książę zgodził się spotkać z panem Blinkenem w niedzielę po godzinie 7:30 w jego prywatnej rezydencji na jego farmie. (Dziennikarze, którzy nie spali prawie całą noc, w końcu odmówiono im dostępu.)
Urzędnicy powiedzieli, że książę zwyczajem każe na niego czekać nawet ważnych gości. Było to jednak rzadkie i prawdopodobnie frustrujące doświadczenie dla pozbawionego snu pana Blinkena, przyzwyczajonego do tego, że zagraniczni urzędnicy dostosowują się do jego planu.
W niedzielne popołudnie samolot leciał do Egiptu, który miał być ostatnim przystankiem pana Blinkena przed powrotem do domu. „Wiem, że to twoja ostatnia duża podróż po regionie” – powiedział Blinkenowi prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi na początku ich spotkania w Kairze.
Nie tak szybko. Po rozmowie z prezydentem Bidenem Blinken dodał do swojego programu podróż powrotną do Izraela. Spędził noc w Jordanii, po czym w poniedziałek rano wrócił do Tel Awiwu i udał się do Jerozolimy, aby ponownie spotkać się z premierem Benjaminem Netanjahu.
W tym czasie urzędnicy Departamentu Stanu zaczęli szeptać o możliwości wizyty Bidena w Izraelu w tym tygodniu. Plany powrotu do Waszyngtonu zostały pokrzyżowane w poniedziałek. Nowy plan zakładał powrót do Jordanii po negocjacjach z izraelskimi przywódcami w sprawie pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków i tam wszyscy mieli czekać na dalsze instrukcje.
W poniedziałek w Jerozolimie, pomiędzy spotkaniami z izraelskimi przywódcami, pan Blinken niezaplanowany zatrzymał się w rezydencji ambasadora USA, gdzie pożyczył bezpieczną linię, aby zadzwonić do Waszyngtonu. Krótko wcześniej Biały Dom ogłosił, że Biden odwołał tego dnia podróż do Kolorado, aby wziąć udział w posiedzeniu dotyczącym bezpieczeństwa narodowego – być może tym samym, które zwoływał Blinken.
Podróż pana Blinkena była również najeżona niezwykłym niebezpieczeństwem. Funkcjonariusze ochrony, którzy zwykle noszą garnitury, kamizelki kuloodporne i hełmy, pilnowali jego samolotu podczas postoju w Izraelu.
W poniedziałek, zaraz po tym, jak kawalkada pana Blinkena opuściła Jerozolimę, zawyły tam syreny, wskazujące na obecność nadlatujących rakiet lub rakiet. Wszyscy w mieście szukali schronienia. Syreny zawyły także w Tel Awiwie. Urzędnikom i dziennikarzom w konwoju między obydwoma miastami nakazano wysiąść z samochodów na wypadek włączenia syren i położyć się na ziemi na poboczu drogi.
Po spotkaniu pana Blinkena z panem Netanjahu i jego gabinetem wojennym około godziny 19:00 w bazie wojskowej Kirya w Tel Awiwie, syreny zawyły ponownie. Podróżujący dziennikarze i izraelscy żołnierze stojący na zewnątrz pobiegli do wewnętrznych schodów.
Blinken i Netanjahu spotykali się w Kancelarii Premiera w domu Szimona Peresa w bazie, kiedy zawyły syreny. Pan Blinken i izraelscy urzędnicy ukrywali się w bunkrze na pięć minut. W oddali rozległ się huk – rakieta przechwytująca z systemu obronnego Żelaznej Kopuły trafiła w nadlatujący pocisk.
Następnie udali się do centrum dowodzenia, aby kontynuować spotkanie na temat pomocy humanitarnej. Centrum znajdowało się sześć pięter pod ziemią. Kilku izraelskich funkcjonariuszy pracuje i mieszka tam – są tu łazienki – od ataków Hamasu z 7 października.
Na zewnątrz zawyła kolejna syrena, ale urzędnicy jej nie usłyszeli. Negocjacje rozpoczęły się we wtorek wcześnie rano i nie widać ich zakończenia – znacznie dłużej niż pierwotnie planowano.
„Kawowy pionier. Certyfikowany miłośnik popkultury. Irytująco skromny gracz”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii