Atmosfera będzie jednocześnie wyzywająca i ponura. Mówcy będą żądać od Komunistycznej Partii Chin odpowiedzialności za nakazanie krwawej militarnej rozprawy, która zabiła setki, jeśli nie tysiące, nieuzbrojonych prodemokratycznych demonstrantów tego pamiętnego dnia w Pekinie.
Na pamiątkę zmarłych co roku o godzinie 20 ogród zamieni się w morze świec, wznoszonych przez ludzi, którzy przysięgają, że nigdy nie zostaną zapomniani.
W tym roku, czy te świeczki zostaną ponownie zapalone, będzie prawdziwym testem Hongkongu, jego wolności i aspiracji oraz jego relacji zarówno z Chinami, jak i światem.
Władze w Chinach kontynentalnych zawsze robiły, co w ich mocy, aby wymazać pamięć o masakrze: cenzurują doniesienia prasowe, blokują wszelkie sygnały z internetu, aresztują organizatorów protestów i ścigają ich na wygnanie, a także trzymają pod ścisłą obserwacją krewnych tych, którzy zginęli. . W rezultacie pokolenia Chin kontynentalnych dorastały bez wiedzy o wydarzeniach z 4 czerwca.
Ale Hongkong zawsze pamiętał. W latach bezpośrednio po masakrze Hongkong był nadal brytyjską kolonią poza zasięgiem chińskich cenzorów. Nawet po tym, jak Wielka Brytania przekazała suwerenność Chinom w 1997 r., miasto cieszyło się na wpół autonomicznym statusem, który pozwalał na kontynuowanie czuwania.
Niedawno w Parku Wiktorii zaciemniono świece. Władze zakazały czuwania w 2020 i 2021 roku, powołując się na ograniczenia zdrowotne związane z koronawirusem – chociaż wielu mieszkańców Hongkongu uważa, że był to tylko pretekst do powstrzymania publicznych demonstracji opozycji w następstwie protestów prodemokratycznych, które ogarnęły miasto w 2019 roku.
Ponieważ Hongkong łagodzi obecnie wiele ograniczeń Covid, w tym roku wszystkie oczy będą skierowane na „sześć czwórek” – jak lokalnie nazywają ten kraj – jako miara nie tylko atmosfery politycznej, ale także apetytu Hongkongu na nieposłuszeństwo i tolerancji rządu wobec sprzeciwu. .
test słonecznikowy
Dla zwolenników czuwania wczesne znaki nie są dobre.
Wielu krytyków twierdzi, że rząd Hongkongu byłby zbyt naiwny, by ponownie zakazać tego wydarzenia w Covid. Wydaje się jednak, że to właśnie zasugerowała odchodząca dyrektor generalna Carrie Lam. Pod koniec maja Lahm udzielił dwuznacznej odpowiedzi na pytanie, czy ludzie, którzy zebrali się w Victoria Park 4 czerwca, spotkają się z konsekwencjami prawnymi.
„W odniesieniu do każdego zgromadzenia istnieje wiele wymogów prawnych” – powiedział Lam dziennikarzom. „Istnieje prawo bezpieczeństwa narodowego, istnieją ograniczenia dotyczące dystansu społecznego, a także jest pytanie, gdzie… O tym, czy dana działalność uzyskała pozwolenie na wykonywanie w określonym miejscu, musi decydować właściciel tego miejsca”.
Policja w Hongkongu potwierdziła w czwartek sprzeciw rządu wobec czuwania, zauważając, że ludzie „promują, wspierają i namawiają innych do udziału w nieautoryzowanym zgromadzeniu w rejonie Victoria Park” w dniu 4 czerwca i zalecili społeczeństwu, aby nie uczestniczyli.
Policja powołała się na środki podjęte przez Covid i dekret dotyczący porządku publicznego i ostrzegła tych, którzy zadeklarowali lub zorganizowali nielegalne zgromadzenia, mogą zostać oskarżeni i skazani na więzienie. Policjanci będą „wystarczająco rozmieszczeni” na tym obszarze, powiedział wysoki rangą urzędnik Liao Ka Kee, dodając, że policja nie otrzymała żadnych próśb o publiczne pomniki.
Zapytany, czy ludzie mogą zostać aresztowani za noszenie kwiatów lub noszenie czerni, koloru protestu w Hongkongu, Liao powiedział, że ci, którzy wydają się zachęcać innych do udziału w nielegalnych zgromadzeniach, zostaną zatrzymani i przeszukani, i powtórzył, że nielegalne zgromadzenie wymaga czasu. maksymalny okres pięciu lat. Kara pozbawienia wolności, podczas gdy winni podżegania mogą wynosić do 12 miesięcy.
Liao powiedział, że policja będzie również celować w podżeganie do zgromadzenia online.
To, czy mieszkańcy odważyliby się przeciwstawić rządowi i mimo wszystko wyjść z Victoria Park, jeszcze się nie okazało, ale przepisy dotyczące bezpieczeństwa narodowego, na które powołuje się Lamm, są potężnym środkiem odstraszającym. Katolicka archidiecezja Hongkongu wyraziła zaniepokojenie prawem, kiedy niedawno ogłosiła, że po raz pierwszy od trzech dekad jej kościoły nie będą odprawiać corocznej Mszy Tiananmen.
Ustawa o bezpieczeństwie narodowym to szeroko zakrojona legislacja wprowadzona w Hongkongu przez centralny rząd Chin i weszła w życie pod koniec czerwca 2020 r. – zaledwie kilka tygodni po tym, jak mieszkańcy Hongkongu zlekceważyli zakaz czuwania z 2020 r.
Rządy centralne i lokalne stwierdziły, że prawo było potrzebne do przywrócenia porządku w mieście po protestach prodemokratycznych, które, jak twierdziły, były napędzane przez elementy zagraniczne. – Kryminalizować akty secesji, sabotażu, terroryzmu i zmowy z obcymi siłami. Władze nadal upierają się, że nie naruszają wolności prasy i wypowiedzi.
„Po wprowadzeniu w życie ustawy o bezpieczeństwie narodowym chaos ustał, a do Hongkongu powrócił porządek” – poinformował 20 maja rząd Hongkongu.
Jednak wielu mieszkańców Hongkongu twierdzi, że prawo zniweczyło ich marzenia o wolnym i bardziej demokratycznym mieście.
Od czasu wejścia w życie ustawy aresztowano działaczy na rzecz demokracji, byłych deputowanych i dziennikarzy. Dziesiątki tysięcy mieszkańców Hongkongu opuściło miasto, niektórzy uciekając przed prześladowaniami i szukając azylu za granicą.
Los się splata
Losy Placu Tiananmen i Hongkongu zawsze były splecione.
Jeszcze przed masakrą, kiedy studencki demonstranci w Pekinie wykorzystywali plac jako bazę do forsowania reformy rządu i wzmocnienia demokracji, mieszkańcy Hongkongu organizują wiece solidarności. Wielu może nawet udać się do stolicy Chin, aby zaoferować wsparcie.
A kiedy Pekin postanowił wysłać Armię Ludowo-Wyzwoleńczą (PLA) uzbrojoną w karabiny i eskortowane czołgi, aby siłą oczyścić plac jednego z tych protestów – który przyciągnął dziesiątki tysięcy studentów – we wczesnych godzinach rannych 4 czerwca 1989 r. byli jednymi z pierwszych, którzy udzielili wsparcia.
Nie ma oficjalnej liczby ofiar śmiertelnych dla liczby protestujących, głównie studentów, zabitych tego dnia, ale szacunki wahają się od kilkuset do tysięcy, a wielu z nich zostało rannych. Szacuje się również, że podczas protestów i po ich zakończeniu aresztowano do 10 000 osób. Dziesiątki protestujących zostało straconych.
Spośród tych, którzy uciekli, około 500 zostało uratowanych przez podziemną sieć o nazwie „Operacja Żółty Ptak”, która pomagała przemycać organizatorów i inne osoby, którym groziło aresztowanie, do Hongkongu, który wówczas był jeszcze terytorium brytyjskim.
W następnym roku Hongkong Alliance for Support of National Democratic Movements w Chinach zaczął organizować doroczne czuwanie w Victoria Park i pomimo obaw, że Pekin może ukrócić to wydarzenie po przekazaniu suwerenności w 1997 roku, nadal prosperował długo po Hongkongu. Kong. Nowe wcielenie jako specjalny region administracyjny Chin.
Według organizatorów ostatnie czuwanie odbyło się w 2019 roku, wzięło w nim udział ponad 180 000 osób.
utrata pamięci
Od tego ostatniego czuwania zostało wiele symbolicznych wymazań zdolności miasta do pamiętania, protestowania i publicznego opłakiwania masakry.
We wrześniu 2021 roku Hong Kong Alliance – organizator czuwania – postanowił je rozwiązać, powołując się na ustawę o bezpieczeństwie narodowym.
Kilku jego członków zostało oskarżonych o sabotaż na mocy ustawy o bezpieczeństwie, a niektóre kluczowe postaci, w tym byli posłowie, zostali skazani na więzienie za nieautoryzowane zgromadzenie.
Po ogłoszeniu rozwiązania grupy Richard Tsui, były wiceprzewodniczący koalicji, powiedział: „Wierzę, że mieszkańcy Hongkongu – bez względu na indywidualność czy inne osoby – będą nadal świętować 4 czerwca tak jak poprzednio”.
Jednak odkąd Tsui przemówił, więcej wspomnień o tym, co wydarzyło się 4 czerwca 1989 r., zniknęło z pola widzenia.
Są jednak tacy, którzy twierdzą, że będą nadal wypowiadać się na wszelkie możliwe sposoby, aby pamięć o Tiananmen pozostała żywa.
Po aresztowaniu byłej przywódczyni Sojuszu Hongkong Zhao Hang-tung w zeszłym roku, podjęła żarliwą obronę w sądzie, potępiając to, co określiła jako „jeden krok w systematycznym wymazywaniu historii, masakrę na placu Tiananmen i opór w historii obywatelskiej Hongkongu”.
„Nawet jeśli światło świec zostanie uznane za przestępstwo, będę nadal wzywać ludzi do zajęcia stanowiska, czy to 4 czerwca tego roku, czy przez cały 4 czerwca w nadchodzących latach”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii