„Musisz wygrać Ligę Mistrzów, aby zostać uznanym za jedną z naprawdę dobrych drużyn, a my to zrobiliśmy” – powiedział zmęczony Pep Guardiola po ostatecznym wygraniu Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
„Cierpiąc, nie możemy oczekiwać inaczej, ponieważ Inter jest wyjątkową drużyną – fizyczność i styl, który prezentują. Ale czasami potrzebujesz tego rodzaju szczęścia, którego nie mieliśmy w przeszłości przeciwko Tottenhamowi (i w) innych meczach. Dziś to mamy”.
Inter miał kilka bardzo bliskich okazji. Główka Federico Dimarco trafiła w poprzeczkę, zanim główka Romelu Lukaku została ponownie zablokowana, po czym belgijski napastnik uderzył głową Edersona zamiast trafić do siatki zaledwie dwie minuty wcześniej. Lautaro Martinez mógł również zmienić całą historię, gdyby wykorzystał błąd Manuela Akanjiego na początku drugiej połowy.
Byłby to doskonały przykład tego, jak organizacja pomocy Interu Mediolan stwarzała problemy w grze City przy piłce. Szansa Martíneza wynikała z awansu Marcelo Brozovica, który wywarł presję na Rodriego, zanim Akanji pomyślał, że Ederson wygra.
Mogło być inaczej, ale trzeba było trochę szczęścia. I żeby być uczciwym, miasto było coś winne.
Ich gra przy piłce nie była najbardziej płynna, zwłaszcza w ostatniej tercji. A kiedy Inter próbował przejąć wszystkie części diamentowej pomocy, gracze City nie wykonywali niebezpiecznego podania do Johna Stonesa tak często, jak powinni.
Jednak to ich gra bez piłki po raz kolejny błyszczała – powracający motyw podczas fazy pucharowej Ligi Mistrzów w tym sezonie. To Ederson, Ruben Dias, Nathan Ake, Stones, Akanji iw mniejszym stopniu Rodri dotarli do Stambułu.
Różnica między stroną City a tą pierwszą, jak wyjaśnia Guardiola, polega na czterech „prawych” obrońcach za Rodrim. „Myślę, że bronimy się trochę lepiej w polu karnym – czterech obrońców, adekwatni obrońcy” – powiedział po meczu BT Sport. „Nawet gdy popełniliśmy błąd, miałem wrażenie, że byliśmy solidniejsi”.
Taka była jego opinia w zeszłym tygodniu, gdy zapytano go, czy ten zespół City jest dla niego najlepszy. „Nie twierdzę, że zespół ze 100 punktami był gorszy niż ten” – powiedział Guardiola. „Może jesteśmy bardziej solidni, mając wszystkich obrońców. Może nie mieliśmy tego w przeszłości.”
Patrząc wstecz na fazę pucharową, ci czterej sprawni obrońcy obok Rodriego byli kluczowi do stracenia przez City zaledwie trzech bramek w siedmiu meczach. Ich dominacja w pojedynkach została uzupełniona wysokim pressingiem City w rewanżu z RB Lipsk, gdzie solidna obrona z pola karnego uniemożliwiła Bayernowi powrót do gry na Etihad, zanim Guardiola zmienił swój system pressingu w drugiej połowie, i to było To. Czwórka obrońców wykoleiła Bayern na Allianz Arena, gdzie drużyna Thomasa Tuchela była wyraźnie lepszą drużyną.
Następnie Kyle Walker ograniczył Viniciusa Jr. w pierwszym meczu półfinałowym z Realem Madryt, wspomagany przez Diasa prowadzącego obronę do pola karnego i Rodriego, który był jak ośmiornica w środku pola w meczu, w którym City dominowało tylko przez pierwsze 25 minut. „W tym sezonie nauczyłem się, że kiedy grasz przeciwko Bukayo Sace, Viniciusowi Juniorowi, Gabrielowi Martinelliemu czy Mohamedowi Salahowi, potrzebujesz odpowiednich obrońców, aby wygrywać pojedyncze mecze” – powiedział Guardiola kilka tygodni później.
W rewanżu z Madrytem ponownie ważni byli prawdziwi obrońcy. Ich potężna zdolność jeden na jednego wpłynęła na plan City, co oznacza, że mogą zmierzyć się z Karimem Benzemą, Viniciusem Juniorem i Rodrygo w obronie, a Akanji ustawia się między Danim Carvajalem a resztą obrony City. Umożliwiło to szwajcarskiemu obrońcy skakanie, jeśli piłka została zagrana do Carvajala, lub upuszczenie jej w celu zakwestionowania drugiej piłki, jeśli Real Madryt posunął się za daleko.
Dzięki swoim umiejętnościom w pojedynkach, obronie w sytuacjach przejściowych i zdobywaniu drugich piłek, sprawni obrońcy City i Rodri poprowadzili drużynę Guardioli do finału Ligi Mistrzów.
W meczu z Interem było mniej więcej tak samo. Mocne występy Diasa i Akanjiego uzupełniły akcję ratunkową Edersona, a para czuła się wystarczająco komfortowo, aby grać w scenariuszu dwa na dwa przeciwko Edinowi Dzeko, a Martinez pomógł City w realizacji planu presji.
Standardowo początkowy kształt piłki City to 4-4-2/4-2-4…
… Ich głównym celem było uniemożliwienie Interowi komunikowania się ze swoimi zawodnikami w środku pola.
Gdy Inter miał trzy defensywy, Bernardo Silva i Jack Grealish (żółty) obrócili ich z zewnątrz, aby wywrzeć presję na Alessandro Bastoniego i Matteo Darmiana, jednocześnie blokując linię podań obrońcy Interu.
Za nimi Kevin De Bruyne i Erling Haaland (na niebiesko) spadli, by osłaniać Brozovicia i Hakana Calhanoglu, pozwalając Rodriemu i Ilkayowi Gundoganowi (biały) osłonić środek boiska, podczas gdy Niemcy obserwowali ruch Nicolo Barelli.
Tam, gdzie podopieczni Simone Inzaghiego zbudowali czworonożną obronę, a Francesco Acerbe pchał do pomocy, City zachowywało podobne podejście. Bernardo i Grealish (na żółto) skupili się na naciskaniu z zewnątrz do środka, Haaland i De Bruyne (na niebiesko) osłaniali Akerbe i Brozovicia, podczas gdy Rodri i Gundogan (na biało) skupiali się na Calhanoglu i Bareli.
Z powodu tego natarczywego podejścia gra Interu w posiadanie została stłumiona. Oto przykład tego, jak to działa: z Bastonim przy piłce i Acerbim, który awansował, Bernardo (żółty) naciska lewego obrońcę Interu z rogu, który blokuje linię podań do Dimarco.
Tymczasem De Bruyne oznacza Acerbiego, a Haaland obejmuje Brozovicia (niebieski), a Rodri i Gundogan (biały) oznaczają Calhanoglu i Barellę. Bastoni odwraca grę w kierunku Darmiana po drugiej stronie, a Grealish (żółty) rzuca się…
…zmuszając włoskiego obrońcę do szybkiego podania w kierunku Barelli, które Gundogan był w stanie przechwycić.
Akanji i Dias byli kluczowymi graczami w planie presji City. Zdolność Andre Onany do rozgrywania piłki i gry do przodu dla Interu teoretycznie oznacza, że bramkarz może bezpośrednio znaleźć Martineza i Dzeko, ale tutaj wkraczają „odpowiedni” obrońcy City.
Czuli się komfortowo w pojedynkach jeden na jednego z napastnikami Interu, a kiedy Denzel Dumfries ruszył do przodu, Aki go podniósł.
W innym przykładzie Onana posunęła się za daleko w stronę Martineza i Dzeko…
…ale Dias wygrywa powietrzny pojedynek i kieruje piłkę w stronę Akiego.
Wiele zmiennych złożyło się na to, że City wygrało Ligę Mistrzów po raz pierwszy i tym samym zdobyło historyczną potrójną koronę. Ale decyzja o pozostaniu przy czterech właściwych obrońcach i różne schematy pressingu dały im dodatkową przewagę w fazie pucharowej.
„Myślę, że teraz jest duży krok (dla tego zespołu)”, powiedział Guardiola CBS Sports po zdobyciu mistrzostwa po raz trzeci.
„Teraz cieszymy się z obrony”.
„Irytująco skromny pionier internetu. Miłośnik Twittera. Kujon od piwa. Badacz bekonów. Praktyk kawy”.