Dzięki swojemu 66. golowi w sezonie Auston Matthews jest osamotniony na szczycie tabeli wszechczasów w erze ograniczenia wynagrodzeń, przewyższając 65 goli Alexa Owieczkina w sezonie 2007-08. Tylko w 20 sezonach zawodnik strzelił więcej bramek.
Jednak nie każdy sezon strzelecki jest tak samo zarabiany. Niektórzy gracze osiągają wysokie wyniki, ponieważ pozwala im na to środowisko punktacji. Inni wyrządzili wiele szkód, korzystając z przewagi mężczyzny.
Chociaż każdy sezon strzelecki jest wyjątkowy, niektóre wydają się jeszcze bardziej imponujące w kontekście. Czym wyróżnia się błyskotliwość Matthewsa w tym sezonie na tle szeregu innych sezonów, w których strzelił wiele świetnych bramek?
Najprostszą odpowiedzią na to pytanie jest przejście do Hockey Reference i znalezienie Zmieniona tabela wyników. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z dostosowaniami z tamtej epoki, Hockey Reference ma na celu umieszczenie każdego sezonu w tym samym kontekście, dostosowując się do rozegranych meczów, wielkości składu i bramek na mecz. Niektóre epoki miały większą liczbę meczów, inne miały mniejsze składy, a inne miały większą liczbę bramek. Wszystkie trzy zmienne mogą zmienić jakość produkcji gracza.
Na przykład Wayne Gretzky jest rekordzistą NHL pod względem bramek w jednym sezonie, zdobywając 92 gole w 80 meczach w sezonie 1981–82. W tym sezonie notowano najwyższe w lidze 8,02 goli na mecz, 7,91 bez Gretzky'ego. Jeśli dostosujemy to do sześciu bramek na mecz, co oznacza dwa mecze mniej i jedno miejsce w składzie mniej, a 92 gole zamienią się w skorygowane 68 goli.
To siódmy najlepszy wynik w epoce nowożytnej. Jest też o jednego mniej niż Matthews w tym sezonie.
(Dom Łuszczyszyn/ Sportowiec)
Dla wielu na tym analiza się kończy, pozostawiając Matthewsa tuż poza pierwszą piątką i nie dorównującego Owieczkinowi pod względem dominacji w epoce Capa.
Możemy jednak zanurkować nieco głębiej.
Mody z epoki tak naprawdę nie biorą pod uwagę punktacji sytuacyjnej. O wiele trudniej jest zdobywać punkty przy równej sile niż w grze w przewadze, a niektóre epoki oferowały większe możliwości również w grze w przewadze.
Oto przykład: w tym sezonie liczba goli na mecz wynosiła 4,7, co jest bardzo zbliżone do 4,74 goli na mecz zdobytych w sezonie 1991/92. Jednak w tym sezonie skuteczność gry w przewadze również sięga prawie 21 procent, znacznie więcej niż średnia w latach 1991–1992 wynosząca 19,2 procent. Jednakże w sezonie 1991/92 liczba goli na mecz wynosiła dodatkowe 0,8. Różnica: Dwie możliwości gry w przewadze więcej na mecz niż obecnie. Oznacza to ogólnie więcej bramek w grze w przewadze i skuteczniejszy wynik przy równej sile.
Można to w pewnym stopniu wytłumaczyć dostosowaniem do epoki, ale tylko w takim stopniu, w jakim mówimy, że 6,96 gola na mecz jest o 13 procent trudniejsze niż 6,16 gola na mecz. Nie bierze się pod uwagę tego, że gole w grze w przewadze są teraz nieco łatwiejsze do zdobycia, a cała różnica (i nie tylko) wynika z trudności w strzelaniu z równą siłą w tamtych czasach.
Mając to na uwadze, możemy nieznacznie dostosować epokę, biorąc pod uwagę różnicę w grze w przewadze w każdym sezonie, a także różnicę w możliwościach gry w przewadze.
Musimy jednak pójść o krok dalej i wziąć pod uwagę stopień trudności.
Średnio 2,4 razy łatwiej jest zdobyć bramkę w grze w przewadze, co oznacza, że aby znaleźć swój najbardziej imponujący sezon strzelecki, pomocne może być przywiązywanie do tych bramek znacznie mniejszej wagi. Nie oznacza to, że bramki w grze w przewadze mają mniejszą wartość lub są mniej wyjątkowe – gol to gol, 60 goli to 60 goli. Jednak cel tego ćwiczenia narzuca większe skupienie się na celach trudniejszych do zdobycia: celach o jednakowej sile. Zasadniczo sezon z 60 golami i 45 golami o jednakowej sile należy postrzegać nieco wyżej niż sezon z 60 golami i 30 golami o jednakowej sile.
Podsumowując, Matthews zakończył sezon ze skorygowaną liczbą 64,3 goli, co oznacza trzeci najlepszy wynik w sezonie we współczesnym hokeju i lepszy wynik Owieczkina z sezonu 2007/08.
Co ciekawe, Matthews nie stał się najlepszym w erze Caps, ale jest naprawdę blisko. Ten zaszczyt należy do Stevena Stamkosa, który w sezonie 2011-12 strzelił 48 ze swoich 60 goli z równą siłą w trudniejszych warunkach punktowych. To dało Stamkosowi wyróżnienie za sezon z równą liczbą najlepszych strzelców i jedyny lepszy sezon niż obecnie łączony przez Matthewsa.
Jeśli chodzi o ogólnie najlepszy sezon, to nadal należy on do Bretta Hulla w latach 1990–91.
(Dom Łuszczyszyn/ Sportowiec)
Niezależnie od sposobu podziału danych, pod warunkiem, że jest to kontekstowe, wniosek jest jasny: to, co Matthews robi w tym sezonie, to wyraźne miejsce w pierwszej dziesiątce strzelców i w pierwszej piątce. Był legendarny, zwłaszcza jeśli chodzi o strzelanie goli z równą siłą, gdzie większe wrażenie robił jedynie Stamkos.
To był wyjątkowy rok dla Mateusza. Niezależnie od tego, czy zdobędzie 70 goli, czy nie, nadal ma za sobą jeden z najlepszych sezonów strzeleckich w historii.
– Dane za pośrednictwem Hockey Reference.
(Górne zdjęcie Austona Matthewsa świętującego zdobycie 66. gola: Rich Graysle/NHLI za pośrednictwem Getty Images)
„Irytująco skromny pionier internetu. Miłośnik Twittera. Kujon od piwa. Badacz bekonów. Praktyk kawy”.
More Stories
Patriots wybrali Jacoby’ego Brissetta na swojego początkowego rozgrywającego zamiast Drake’a Maya
Siedem wielkich transakcji, które chcielibyśmy zobaczyć przed otwarciem sezonu NFL
Zac Taylor z Bengals – Wcześnie rozmawialiśmy o sytuacji Ja’Marr Chase