Mark Cavendish stoczył starannie obliczoną, ale bolesną walkę o przetrwanie podczas pierwszego etapu Tour de France z Florencji do Rimini. Pomimo wczesnych wymiotów i cierpień z powodu intensywnego upału włoskiego lata, udało mu się ukończyć ostatnią gruppetto, aby przeżyć kolejny dzień walki.
„Widziałem gwiazdy, to było bardzo trudne” – przyznał.
Podczas większości etapów Tour de France uwaga skupiona jest na przodzie wyścigu. W pierwszym etapie także liczyło się to, kto miał problemy i odpadał z grupy już na pierwszym podjeździe, ponad 160 kilometrów od mety, a potem na kolejnej serii podjazdów przez Apeniny w kierunku Rimini i wybrzeża Adriatyku.
Cavendish, który ma taką nadzieję Pobił rekord zwycięstw etapowych w Tour de France W tym roku przeżywał swoje zmagania w otoczeniu kolegów z drużyny, którzy walczyli o dotarcie do Rimini na czas.
Ostatecznie zakończyło się to tym, że Michael Murkoff prowadził jego i jego kolegę z drużyny. Cece Paul, Evgeny Fedorov i David Ballerini. Niestety Michele Gazzoli nie ukończył etapu. Fabio Jacobsen (Dsm-firmenich PostNL) również znalazł się w finałowej grupie.
Wiadomości rowerowe Był świadkiem, jak Cavendish polewał mu głowę zimną wodą i próbował zregenerować się po wysiłku, jednocześnie po cichu świętując wraz z kolegami z drużyny przetrwanie na scenie. Następnie pojechał autobusem w stronę drużyny Astana Kazachstan, wśród ogromnej publiczności skandującej jego imię.
Po krótkim okresie rekonwalescencji wysiadł z autobusu, aby wyjaśnić, jak przeżył ten dzień. Następnie przygotuj się na podążanie za kolegami z drużyny i ciesz się krótką chwilą w łaźni lodowej w samochodzie zespołu.
„Było gorąco i dotknęło to wiele osób” – powiedział Cavendish, który najwyraźniej przynajmniej częściowo doszedł do siebie po ogromnym wysiłku.
„Jeśli masz teraz moją budowę ciała, nie zaczynaj jeździć na rowerze, bo te dni już minęły” – powiedział, odnosząc się do zmagań, jakie trzeba podjąć nawet na pierwszym, górzystym etapie Tour de France.
„Ale wiemy, co robimy – i to nie znaczy, że jest to łatwe. Nie rozmawiamy. To było bardzo trudne – było bardzo trudne, ale mieliśmy plan i trzymaliśmy się go Uwielbiałem pozostać w peletonie, ale widziałem gwiazdy. ” „To było bardzo trudne”.
Cavendish i samochód zespołu Astana Kazachstan kontrolowali swój los, kalkulując i organizując swoje wysiłki podczas serii podjazdów na drodze do Rimini.
„To trochę nudne, ale takie właśnie stało się kolarstwo” – wyjaśnił Cavendish, gdy wielu fanów zgromadzonych wokół autobusu drużyny wykrzykiwało jego imię i oferowało wsparcie.
„To fajna historia, ale nie ma limitu czasu, w którym można wycofać ludzi z wyścigu, jest tylko wtedy, gdy ludzie są chorzy lub kontuzjowani, a mimo to ścigają się dalej”.
Cavendish doczekał kolejnego dnia walki i nie miał większych problemów na drugim etapie wyścigu w Bolonii ze względu na początkowe płaskie drogi. Pierwszą szansę na walkę o zwycięstwo dostanie na scenie w Turynie, gdzie spodziewany jest pierwszy sprint.
Uzyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich naszych relacji z Tour de France – w tym najświeższych wiadomości i analiz naszych dziennikarzy na miejscu, na temat każdego etapu wyścigu i nie tylko. Dowiedz się więcej.
More Stories
Patriots wybrali Jacoby’ego Brissetta na swojego początkowego rozgrywającego zamiast Drake’a Maya
Siedem wielkich transakcji, które chcielibyśmy zobaczyć przed otwarciem sezonu NFL
Zac Taylor z Bengals – Wcześnie rozmawialiśmy o sytuacji Ja’Marr Chase