Pakistan stoi w obliczu okresu niepewności, ponieważ wyniki wyborów nie wykazały zdecydowanej większości, a dwóch przeciwstawnych sobie przywódców politycznych, Nawaz Sharif z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej (PMLN) i Imran Khan z pakistańskiego Tehreek-e-Insaf (PTI), ogłosiło zwycięstwo.
Pełne wyniki czwartkowych wyborów w przypadku dziewięciu z 265 mandatów, o które ubiegano się w sobotę, nie zostały jeszcze ogłoszone.
Według najnowszego zestawienia opublikowanego na stronie internetowej Komisji Wyborczej niezależni kandydaci, z których większość jest powiązana z pakistańską partią Tehreek-e-Insaf (PTI) uwięzionego Khana, mają zdecydowaną przewagę ze 102 mandatami. Tymczasem Pakistańska Liga Muzułmańska kierowana przez Sharifa zajmuje drugie miejsce z 73 mandatami, a za nią plasuje się Pakistańska Partia Ludowa Bilawala Bhutto Zardariego z 54 mandatami.
„Te wybory są prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjne w historii Pakistanu” – powiedział Kamal Haider, korespondent Al Jazeery z Islamabadu.
Powiedział, że szef Tehreek-e-Insaf Gohar Ali Khan jest przekonany, że jego partia znajdzie się w parlamencie krajowym, a także w prowincji Pendżab, gdzie twierdzi, że ma większość. Zgarnęli także sondaże w prowincji Khyber Pakhtunkhwa.
Tymczasem Sharif, przywódca Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej, który również ogłosił zwycięstwo w wyborach, zapowiedział, że będzie zabiegał o utworzenie rządu koalicyjnego. Zardari z Pakistańskiej Partii Ludowej podkreślił, że bez jego partii, Pakistańskiej Partii Ludowej, nie da się utworzyć rządu federalnego, jak ma to miejsce w prowincjach Pendżab i Beludżystan.
Według Abida Husseina z Al Jazeery dwa dni po zamknięciu lokali wyborczych wyłonił się podzielony mandat pomiędzy trzema głównymi siłami politycznymi i nie jest jasne, co będzie dalej.
Biorąc pod uwagę ten podział, najważniejszym pytaniem jest teraz, kto będzie w stanie utworzyć rząd w Pakistanie – kraju liczącym 241 milionów mieszkańców, który przez dwa burzliwe lata niestabilności politycznej, gospodarki na skraju niewypłacalności i narastających niepokojów wewnętrznych. „Wyzwania dla bezpieczeństwa” – powiedział Hussein.
Analityk pakistański Zaigham Khan powiedział, że po ogłoszeniu wstępnych wyników możliwe są dwa scenariusze.
„Najbardziej prawdopodobny scenariusz to utworzenie rządu koalicyjnego, w skład którego weszłyby wszystkie partie polityczne – z wyjątkiem PTI” – Khan powiedział Al Jazeerze. Będzie to obejmować dwie największe partie polityczne, Pakistańską Partię Ludową i Pakistańską Ligę Muzułmańską, a także MQM, Jamaat-e-Islami i inne.
„Drugi scenariusz, mniej prawdopodobny, ale technicznie możliwy, zakłada współpracę PPP z PTI i utworzenie rządu” – stwierdził analityk. Największą liczbę mandatów zdobyli kandydaci należący do ruchu PTI, którzy startowali jako niezależni.
Protesty
W związku z oczekiwaniem na ostateczne wyniki w całym kraju drugi dzień z rzędu wybuchły protesty, których uczestnicy twierdzili, że opóźnienie ogłoszenia wyników wyborów umożliwia władzom sfałszowanie liczenia głosów.
Firma NetBlocks zgłosiła podczas ankiety ogólnokrajową usterkę na platformie mediów społecznościowych X. PTI określiło tę awarię jako „niezwykle haniebną”.
Sieć Monitorowania Wolnych i Uczciwych Wyborów stwierdziła, że wystawiła pakistańskiej komisji wyborczej ogólnie pozytywną ocenę sposobu przeprowadzenia wyborów i stwierdziła, że opóźnienie w ogłoszeniu wyników „przyćmiło uporządkowane wybory”, co rodzi pytania o legalność wyborów wynik.
„Ponadto zawieszenie przez rząd tymczasowy usług telefonii komórkowej i Internetu w dniu wyborów – niezależnie od względów bezpieczeństwa – podważyło wieloletnie wysiłki parlamentu na rzecz zreformowania procesu administrowania wynikami wyborów” – dodał w swoim wstępnym raporcie.
Tymczasem Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i UE wyraziły zaniepokojenie procesem wyborczym w Pakistanie, przytoczyły zarzuty dotyczące ingerencji – w tym aresztowania pracowników partii – i dodały, że należy w pełni zbadać zarzuty dotyczące nieprawidłowości, ingerencji i oszustw.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Pakistanu stwierdziło w sobotnim oświadczeniu, że w komentarzach „niektórych krajów i organizacji” ignoruje się „niezaprzeczalny fakt”, że Pakistan przeprowadza pokojowe i udane wybory, radząc sobie jednocześnie z zagrożeniami dla bezpieczeństwa.
„pewne ręce”
W atmosferze frustracji i niepewności wśród ludności Pakistanu potężny szef armii tego kraju wygłosił swoje pierwsze publiczne oświadczenie od czasu głosowania.
Generał Syed Asim Munir powiedział w sobotnim oświadczeniu armii: „Naród potrzebuje stabilnych rąk i uzdrawiającego dotyku, aby odejść od polityki chaosu i polaryzacji, która nie jest odpowiednia dla postępowego kraju liczącego 250 milionów mieszkańców. ”
W oświadczeniu zacytowano wypowiedź Mounira: „Wybory nie są rywalizacją o sumie zerowej między wygraną a przegraną, ale raczej ćwiczeniem mającym na celu określenie mandatu narodu”.
„Przywództwo polityczne i jego pracownicy muszą wznieść się ponad własne interesy i połączyć wysiłki, aby rządzić ludźmi i służyć im, co jest być może jedynym sposobem na uczynienie demokracji praktyczną i znaczącą”.
Armia jest dominującym graczem w sprawach politycznych kraju i rządzi nim bezpośrednio przez ponad trzydzieści lat, począwszy od 1947 r.
Aisha Siddiqa, starsza wykładowczyni w King's College w Londynie, powiedziała, że pakistańska armia ma nadzieję na utworzenie słabej koalicji pod przywództwem PML-N.
„W pewnym sensie takie właśnie otrzymaliśmy rezultaty” – powiedział Al Jazeerze znajomy. „Ale twierdzę też, że nie są to wyniki, jakich oczekiwali. Robili, co w ich mocy, aby zapewnić niską frekwencję wyborczą, ale ludzie wyszli z pasją”.
Siddiqa powiedział, że wojsko prawdopodobnie poprze rząd koalicyjny łączący PML-N i Pakistańską Partię Ludową, ale nadal nie był pewien, kto będzie nim kierować, czy będzie to Bhutto Zardari, Shehbaz Sharif czy Nawaz Sharif.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii