17 grudnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Everton 2 Liverpool 0: Pierwsza porażka Kloppa na Goodison kończy marzenie o tytule – Al Mujaz

Derby Merseyside, które odbyły się w środowy wieczór, były równie intensywne, jak wiele poprzednich meczów. Jak to często miało miejsce w ostatnich tygodniach, podopieczni Jurgena Kloppa rozpoczęli mecz nierówno, dając Evertonowi przewagę w kluczowym meczu dla obu drużyn.

Wczesny rzut karny dla gospodarzy został odrzucony przez VAR ze względu na spalony, ale jeden z najbardziej zaskakujących goli w całym sezonie Premier League zapewnił Evertonowi prowadzenie w połowie pierwszej połowy. Liverpool walczył, ale inny ciągły problem – krnąbrne kończenie meczu – zapewnił drużynie Seana Dyche’a objęcie prowadzenia do przerwy.

Everton kontynuował grę tam, gdzie skończył w drugiej połowie, podwajając prowadzenie po strzale Dominica Calverta-Lewina w 58. minucie. Liverpool po raz kolejny kontrolował piłkę, ale nie był w stanie przebić się przez upartego sąsiada. Ich marzenia o dwudziestym tytule mistrzowskim w ostatnim sezonie Kloppa z pewnością się skończyły, podobnie jak obawy Evertonu o spadek.

Tutaj Andy Jones i Patrick Boyland odpowiadają na kilka kluczowych pytań z dzisiejszego meczu na Goodison Park.


Jak zły był występ Liverpoolu w pierwszej połowie?

Liverpool nie mógłby źle rozpocząć ostatnich derbów Jurgena Kloppa, gdyby próbował.

Zajęli drugie miejsce, nieco za drużyną Evertonu, która była bardziej głodna i mądrzejsza od Liverpoolu, pomimo strasznych konsekwencji dla wyścigu o tytuł, gdyby zdobyli mniej niż trzy punkty z Goodison Park.

Fatalny początek zakończył się stratą gola Jarrada Branthwaite'a w 27. minucie, który brzmiał jak godny podziwu, jaki prezentował Liverpool.


(Naomi Baker/Getty Images)

Po tym, jak Liverpool stracił kolejny tani rzut wolny, Branthwaite zdobył pierwszą bramkę, mimo że uderzyła go w ramię. Początkowa główka Alexisa Mac Allistera minęła jedynie krawędź pola karnego. Alexander-Arnold całkowicie nie trafił w główkę, pozwalając Evertonowi ponownie umieścić piłkę w polu karnym.

Jack Harrison podał piłkę do Bena Godfreya, który zobaczył, że jego strzał został zablokowany przez Ibrahimę Konate, a armata wystawała mu z ciała. Konate następnie zamachnął się nogą w stronę piłki, gdy McAllister był gotowy, aby usunąć zagrożenie za nim.

Pole odcięcia rozciąga się bezpośrednio do środkowego obrońcy Evertonu. Alisson całą częścią ciała był przy piłce, ale zdołał jedynie skierować ją na słupek i boleśnie posłać ją nad linię bramkową.

Everton zasłużył na objęcie prowadzenia, podczas gdy Liverpool patrzył na siebie z wyciągniętymi rękami, a dochodzenie było w toku.

Liverpool wygrał zaledwie 25 procent pojedynków w pierwszej połowie. W najważniejszym meczu sezonu, derbach Merseyside, które powinni byli wygrać, drużyna Kloppa była nieśmiała i nie pojawiła się na boisku.

Andy'ego Jonesa


Czy winna jest trójka napastników Liverpoolu?

Darwina Nuneza. Luis Diaz. Mohameda Salaha. Trio atakujące Liverpoolu jest często bardzo potężne, ale nie w tym przypadku.

Wszyscy mieli duże szanse, wszyscy powinni znaleźć bramkę, a żadnemu się to nie udało.

Po tym jak Everton objął prowadzenie, Liverpool w końcu zaczął grać w ataku i wyglądał trochę jak oni.


(Michael Regan/Getty Images)

Mecz został zwieńczony mnóstwem doskonałych okazji, ale podobnie jak w przypadku porażki 1:0 z Crystal Palace, Liverpool został zawiedziony słabym wykończeniem i brakiem opanowania.

Kiedy Nunez spokojnie przyjął piłkę w 35 minucie od bramki. Ustawianie się było kluczowe, ale jak to bywa w przypadku Nuneza, zdecydował się na siłę i posłał piłkę w nogi Jordana Pickforda.

Kilka minut później Diaz zrobił to samo. Trudniejsza szansa, ale od zawodnika jego jakości oczekuje się, że zagra lepiej. Po raz kolejny jego strzał był prosto w Pickforda.

Pierwsza szansa Salaha pojawiła się dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy, ale on też nie zabrał ze sobą butów strzeleckich. Podanie dośrodkowane Nuneza znalazło Salaha w środku pola karnego. Jego pierwszy strzał został zablokowany, ale minął cel, natomiast drugi strzał przeleciał nad poprzeczką, nie powodując żadnych uszkodzeń.

Jakość Liverpoolu pod bramką spadła w ostatnich tygodniach, co zbiegło się w czasie ze spadkiem ich poziomu, a trudności mieli zwłaszcza Nunez i Salah. Pomimo pozytywnych sygnałów w Fulham, na Goodison Park ponownie popadli w złe nawyki, które wypracowali. Drogo ich to kosztowało.

Andy'ego Jonesa


Najważniejsza noc Evertonu w sezonie?

Zespoły Seana Dijka mogą być znane ze swojej umiejętności rozgrywania stałych fragmentów gry, ale stopień ich dominacji w powietrzu przeciwko Virgilowi ​​van Dijkowi i spółce wciąż zaskakuje.

Everton terroryzował Liverpool rzutami wolnymi i rożnymi, a oba gole padły właśnie tą drogą. Po raz pierwszy Branthwaite strzelił pod Alissona w tylny słupek, gdy gościom nie udało się oczyścić linii bramkowych. Drugi był ulubieńcem Dyche'a: genialny rzut rożny McNeila, który Calvert-Lewin wykorzystał przed Gwladysem.

Był to skok przypominający Calverta-Lewina w najlepszej formie, gdy pokonał Van Dijka i zamienił piłkę w bramkę. Po długiej, jałowej karierze przed bramką napastnik znów wrócił do formy i obecnie w trzech ostatnich występach strzelił trzy gole. Everton groził już po stałych fragmentach gry, a blisko byli Ben Godfrey i Calvert-Lewin.


(Michael Regan/Getty Images)

Po pół godzinie drużyna Dyche'a wygrała imponujące 75 procent pojedynków, co stanowi najwyższy odsetek zwycięstw w lidze w tym sezonie. Zaczęli szybko, zmierzyli się z Liverpoolem i wygrali swoje bitwy, tak jak Dyche prosił przed meczem.

To był najlepszy występ Evertonu w sezonie i ogromne zwycięstwo w walce o przetrwanie, w dużej mierze dzięki ich umiejętnościom walki.

Patricka Boylanda


Czy nadzieje Liverpoolu na tytuł już się skończyły?

Istnieją sposoby, aby zakończyć swoje tytułowe wyzwanie – najlepiej w blasku chwały. Są najgorsze sposoby, żeby się zapalić.

To jest tak złe, jak tylko się da. Porażka z lokalnym rywalem przekreśla wszelkie nadzieje na idealne pożegnanie Jurgena Kloppa.

To wisiało na kartach od kilku tygodni. Pod stałą presją i losami tytułu w swoich rękach, ostatnie cztery mecze ligowe Liverpoolu zakończyły się jednym zwycięstwem, jednym remisem i dwiema porażkami, a także opuszczeniem Pucharu Anglii i Ligi Europy w ostatnich miesiącach.


(Michael Regan/Getty Images)

To był jeden z ich najgorszych występów w sezonie. Wielu zawodników miało problemy z pierwszym kontaktem z piłką, inni z podejmowaniem decyzji, grali do woli Evertonu i często przyjmowali stałe fragmenty gry. Tylko Luis Diaz może wyjść z gry z dowolnymi środkami.

Liverpool musiał wygrać swoje ostatnie sześć meczów i mieć nadzieję, że Manchester City i Arsenal potkną się. Zespół rozpoczął od zwycięstwa 3:1 nad Fulham, ale problemy w defensywie i ataku, które nękały ich w ostatnich tygodniach, ponownie powróciły. To było zbyt wiele, aby wymagać od drużyn Pepa Guardioli i Mikela Artety jednego błędu; Nadzieja dla dwojga jest marzeniem.

Szczyt sezonu stał się koszmarem. Walka o tytuł była ogromnym osiągnięciem dla tego nowego zespołu w ich pierwszym wspólnym sezonie, ale zajście tak daleko i tak słaba porażka to ogromne rozczarowanie.

Wysiłek kampanii i kumulacja kontuzji dopadły ich, ale nie jest to jedyny czynnik powodujący zanik ich poziomu wydajności. To były derby, a Liverpool po prostu się nie pojawił.

Jurgen Klopp nigdy nie przegrał derbów Merseyside na Goodison Park. Zrobił to teraz i to była najgorsza strata, jaką mógł stracić. Jego pożegnanie, które w pewnym momencie obiecywało tak wiele, wygląda na to, że zakończy się dopiero zdobyciem Pucharu Carabao.

Andy'ego Jonesa


Co powiedział Klopp?

Trener Liverpoolu przeprosił kibiców klubu po porażce z Evertonem.

„Naprawdę współczuję tym ludziom. Bardzo mi przykro z tego powodu” – powiedział Klopp.

„Ludzie często mówili mi, jaki wspaniały wynik mamy w derbach, że nigdy wcześniej tutaj nie przegraliśmy, i naprawdę przepraszam za to. Nie było to konieczne, ale tak się stało.

„Nie mam żadnych dobrych pomysłów. Bardzo sfrustrowany i rozczarowany. To nie było wystarczająco dobre. Pozwoliliśmy grze potoczyć się tak, jak chciał Everton. Zdobyli dwa gole po stałych fragmentach gry.

„Potrzebujemy kryzysu w City i Arsenalu i musimy wygrywać mecze piłkarskie. Jeśli oni zaczną przegrywać wszystkie mecze, a my zrobimy to, co zrobiliśmy dziś wieczorem, nic się nie zmieni i nie będziemy bezpieczni w Lidze Mistrzów.

pogłębiać

Głębiej

Klopp przeprasza za porażkę Evertonu: Bardzo mi przykro z tego powodu


Co dalej z Liverpoolem?

Sobota 27 kwietnia: West Ham (A), Premier League, 12:30 GMT, 7:30 ET

Liverpool pragnie szóstego z rzędu zwycięstwa nad West Hamem i trzeciego w sezonie, po ligowym zwycięstwie 3:1 we wrześniu i porażce 5:1 w Carabao Cup przed Bożym Narodzeniem, oba mecze na Anfield.


Co dalej z Evertonem?

Sobota 27 kwietnia: Brentford (H), Premier League, 17:30 GMT, 12:30 ET

Everton podejmie próbę uzupełnienia ligowego dubletu nad Brentford po zwycięstwie 3:1 w zachodnim Londynie we wrześniu.


Sugestie do przeczytania

(Zdjęcie górne: Getty Images)