25 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Analiza wydatków Polski w obliczu podnoszenia przez NATO celów obronnych

Marka Strzeleckiego i Justyny ​​Pawlak

WILNO (Reuters) – Podczas szczytu w Wilnie w tym tygodniu przywódcy NATO zgodzili się na bardziej ambitny cel wydatków wojskowych, ale przypadek Polski, która wydaje najwięcej w sojuszu, uwypukla problem efektywnego wydawania pieniędzy.

Polska znalazła się na szczycie zestawienia wydatków NATO w tym roku, z najnowszymi szacunkami Sojuszu na temat wydatków na cele wojskowe na poziomie 3,9% PKB, czyli prawie dwukrotnością obecnego celu NATO wynoszącego 2%.

Zachęceni ostrzeżeniami o wojnie Rosji z Ukrainą, przywódcy na szczycie ustalili trwałe minimum 2% wydatków na obronę, powyżej celu wyznaczonego po aneksji Krymu przez Moskwę w 2014 roku.

Obecnie tylko 11 członków spełnia ten cel, a cztery kraje – Finlandia, Rumunia, Węgry i Republika Słowacka – wydatkują powyżej limitu 2% w 2023 r. – co odzwierciedla zwiększone napięcia na ich granicach z Europą Wschodnią i Rosją.

Trzy kraje bałtyckie – Estonia, Łotwa i Litwa – gospodarze obecnego szczytu – już wydają ponad cel 2%.

Podobnie jak wiele krajów w Europie, Szwecja – która podczas szczytu otrzymała od Turcji długo oczekiwane zielone światło do członkostwa w NATO – gwałtownie zwiększa wydatki, gdy wyparowały zagrożenia związane z zimną wojną.

Ale nawet przy inwestycjach w wyrafinowany sprzęt, taki jak okręty podwodne i budowa ponownie uruchamianych baz wojskowych, oczekuje się, że nie osiągnie poziomu 2% do 2026 r. z obecnego poziomu 1,4%.

Dla kontrastu polska ekstrawagancja prawie podwoiła wydatki na obronę w porównaniu z poprzednim rokiem.

Niektórzy eksperci kwestionują jednak, czy Warszawa jest w stanie utrzymać tak wysoki poziom wydatków w dłuższej perspektywie i na ile odzwierciedla to kolektywne myślenie sojuszników.

„To duży krok w budżecie. Będzie to więc duże, duże zobowiązanie finansowe” – powiedziała Alice Billon Gallant, pracownik naukowy w Chatham House.

„W jakim stopniu faktycznie zostanie dostarczona? Jak wpłynie to na rachunki innych partnerów?”

Skąd będą pochodzić pieniądze?

Od początku wojny na Ukrainie Warszawa zamówiła z Korei Południowej 250 amerykańskich czołgów Abrams, setki wyrzutni rakiet Chunmoo, czołgi K2, haubice samobieżne K9 i myśliwce FA-50, a także wyrzutnie rakiet HIMARS firmy Lockheed Martin Corp. .

Rządzący w Warszawie rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) twierdzi, że dokonuje również historycznej zmiany w obronie przeciwlotniczej.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem Polska była bliżej swoich obecnych ambicji w zakresie bezpieczeństwa w 1982 r., w okresie zimnej wojny, kiedy na obronę wydawała 3,2% PKB. Zbyt rozdrobnione – kupuje się wiele typów czołgów – zwiększa to koszty utrzymania, szkolenia i napraw, a plany budżetowe nie są wystarczająco przejrzyste.

„Jedna trzecia wydatków została zaksięgowana poza budżetem i nie widzieliśmy tego” – powiedział były urzędnik. „Trudno powiedzieć, że którakolwiek z decyzji jest błędna, ale rząd nie wyjaśnił, skąd wezmą pieniądze”.

Rząd twierdzi, że ma wsparcie finansowe na finansowanie projektów ochrony przyrody. „Realizacja prac nad zakupem sprzętu wojskowego (…) opiera się na przewidywanych perspektywach finansowych projektu” – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na pytania agencji Reuters.

Cykl wyborczy

W związku z zaciętą rywalizacją w Polsce w październiku lub listopadzie, eksperci twierdzą, że tempo wydatków i krajowa debata wokół niego są częściowo napędzane przez kampanię. i koszty cyklu życia” – powiedział Michael Baranowski, dyrektor zarządzający German Marshall. Finanse.

Oziębłe stosunki rządu PiS z Niemcami mogą również zaważyć na tym, czy nowe zakupy zostaną w pełni wykorzystane – podkreślając potrzebę koordynacji w całym sojuszu NATO składającym się z 31 krajów.

Na przykład Berlin i Warszawa nie były w stanie sfinalizować planów centrum obsługi uszkodzonych czołgów na Ukrainie i walczyły o porozumienie w sprawie lokalizacji dostarczonych przez Niemcy jednostek rakietowych Patriot po tym, jak błędny pocisk uderzył we wschodnią Polskę pod koniec 2022 r., zabijając dwóch .

Wielkim pytaniem dla NATO jest to, czy Niemcy będą nadal osiągać cel 2% w dłuższej perspektywie. Berlin twierdzi, że osiągnie cel w przyszłym roku.

Zwiększone wydatki dałyby Warszawie i Berlinowi szansę na wspólne wzmocnienie obrony lądowej wschodniej flanki NATO — ale tylko wtedy, gdy naprawią płoty i przedstawią spójny plan. „Jeśli mówisz logicznie o silnej tradycyjnej obronie NATO, dwie największe potęgi lądowe w regionie muszą przewodzić i współpracować, aby ją zapewnić” – powiedział Reuterowi były wysoki rangą urzędnik NATO, obecnie zatrudniony w Chatham House.

(Dodatkowe relacje Andrew Graya, Niklasa Pollarda i Sabine Seibold w Wilnie i Karola Badohala w Warszawie; montaż: Alex Richardson)