Lider Francuskiej Partii Konserwatywnej wezwał we wtorek do sojuszu ze skrajną prawicą w nadchodzących przedterminowych wyborach, przełamując utrzymujące się od dawna tabu i wprawiając jego partię w głębokie zamieszanie w obliczu utrzymujących się fal szokujących po decyzji prezydenta Emmanuela Macrona o rozwiązaniu niższej partii Sejm. Kraj.
Żaden przywódca żadnej francuskiej partii politycznej nigdy nie zawarł potencjalnego sojuszu z partią Zjednoczenie Narodowe pod przywództwem Marine Le Pen ani z poprzedzającym ją Frontem Narodowym. Jednak w całej Europie bariery dla tego, co od dawna postrzegano jako skrajnie prawicowy nacjonalista, zaczynają znikać, w miarę jak partie te dostosowują swoje stanowiska i kształtuje się szerszy konsensus co do konieczności ograniczenia nielegalnej imigracji na dużą skalę przez nieszczelne granice UE.
Oświadczenie Erica Ciottiego, szefa Partii Republikańskiej, oznaczało historyczne zerwanie ze starą linią partii i jej powiązaniami z byłym prezydentem Charlesem de Gaulle’em. Apel pana Ciotiego natychmiast spotkał się z chórem gniewnego odrzucenia ze strony jego własnych szeregów.
Na kilka tygodni przed Igrzyskami Olimpijskimi, które będą gospodarzami, we Francji panował stan niepewności. W Paryżu i innych miejscach wybuchły rozproszone demonstracje przeciwko skrajnej prawicy. Partie polityczne starały się zrozumieć decyzję Macrona i zorganizowały się zaledwie 19 dni przed pierwszą turą wyborów, najkrótszą kampanią w historii V Republiki. Agencja ratingowa Moody’s ostrzegła, że przedterminowe wybory „zwiększają ryzyko dla konsolidacji finansowej” zadłużonej Francji.
Wybory do Zgromadzenia Narodowego, niższej i najpotężniejszej izby francuskiego parlamentu, odbędą się 30 czerwca i 7 lipca. Macron apelował o to w zeszłym tygodniu po bolesnej porażce jego partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając zaledwie 14,6% głosów. głosów w całym kraju, w porównaniu z około 31,4 procentami na Zjednoczeniu Narodowym, któremu przewodniczy Jordan Bardella, uczeń Le Pen. Republikanie wypadli jeszcze gorzej, otrzymując zaledwie 7,25%.
Bardella (28 l.), który stał się nową i niezwykle popularną twarzą francuskiej polityki podczas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, z radością przyjął oświadczenie Ciottiego i Opisał to jako „przedkładanie interesów narodu francuskiego ponad interesy naszych partii”.
Centrowa partia Macrona Ennahda, porzucona w chaosie przez niespodziewaną decyzję prezydenta i pozbawiona wyraźnych sojuszników po lewej i prawej stronie, którzy mogliby utrzymać skrajną prawicę poza władzą, ma trudności z przedstawieniem spójnego frontu.
Gabriel Attal (35 l.), który został mianowany premierem na początku roku w celu ożywienia losu Macrona, zniknął z pola widzenia na 24 godziny po oświadczeniu Macrona. Będąc jednym z faworytów prezydenta, wydaje się, że nie należał on do wewnętrznego kręgu planującego przedterminowe wybory.
Pojawił się ponownie we wtorek, aby powiedzieć, że „zrobi wszystko, co w mojej mocy, aby uniknąć najgorszego”, opisując skrajną prawicę jako „u bram władzy” we Francji, a skrajną lewicę jako przedstawiającą „obrzydliwy spektakl”.
Attal powiedział, że wybory były wyborem pomiędzy „odrzuceniem drugiego a szanowaniem narodu”. Dodając do ryzyka, oświadczył, że „z jednej strony mamy katastrofę finansową i społeczną, a z drugiej stabilność i budownictwo”. W obliczu wszystkich problemów gospodarczych Francji, w tym długów przekraczających 3 biliony dolarów, odpowiedzią Zgromadzenia Narodowego, przy niewielkim zabezpieczeniu, wydawało się wydawać, wydawać, wydawać.
Jednak na dużych obszarach Francji narosło poczucie, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych przed wyborami w 2016 r., że kraj próbował już wszystkiego i musi spróbować czegoś nowego, bez względu na to, jak ryzykowne będzie.
Argumenty osób postrzeganych jako biali mężczyźni, absolwenci elitarnych szkół, którzy kierują krajem i od niepamiętnych czasów, nie przemawiają już do ludzi walczących o życie w dzielnicach, które ich zdaniem zostały przekształcone przez niekontrolowaną imigrację.
W wywiadzie dla TF1 pan Ciotti zdawał się przyznawać, że stare metody nie zadziałają. We wtorek powiedział, że jego partia stała się „zbyt słaba, aby działać samodzielnie i musi zawrzeć porozumienie ze Zborem Narodowym, aby utrzymać dużą grupę prawodawców w Izbie Reprezentantów”.
Republikanie, partia przez długi czas dominująca we francuskiej polityce za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego i Jacques’a Chiraca, mają zaledwie 61 deputowanych w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, a liczba ta może dalej spadać.
Jeśli takie porozumienie zostanie sformalizowane – a Zgromadzenie Narodowe zgodzi się nie wystawiać kandydatów przeciwko Republikanom w niektórych regionach – będzie to pierwszy przypadek współpracy centroprawicowych konserwatystów we Francji ze skrajną prawicą. To z kolei utrudni Macronowi utworzenie jakiejkolwiek powyborczej koalicji, która utrzymałaby partię pani Le Pen poza władzą.
„Potrzebujemy sojuszu, chroniąc siebie” – powiedział Cioti. Kiedy później dziennikarze w siedzibie partii zapytali go, co się stało z barierą, którą tradycyjne partie we Francji zwykle wznoszą wokół skrajnej prawicy, sprzeciwił się, twierdząc, że pytanie to „całkowicie nie odpowiada sytuacji we Francji”.
„Francuzi nie widzą kordonu sanitarnego” – powiedział, odnosząc się do tego, co czasami nazywano „tamą” przeciwko skrajnej prawicy. „Widzą malejącą siłę nabywczą, widzą brak bezpieczeństwa, widzą napływ migrantów i chcą odpowiedzi”.
Kilku wysokiej rangi konserwatywnych polityków, którzy ostrzegali przed jakimkolwiek sojuszem ze skrajną prawicą, natychmiast stwierdziło, że jest to niedopuszczalne i wezwało Ciottiego do rezygnacji.
Gérard Larchet, wpływowy przywódca republikanów i przewodniczący francuskiego Senatu, Powiedział, że pan Ciotti „Nie może już przewodzić naszemu ruchowi”. Valérie Pécresse, prezydent regionu Ile-de-France, w skład którego wchodzi Paryż, „Sprzedał swoją duszę” – powiedział pan Ciotti.
Nie było od razu jasne, ilu republikańskich prawodawców pójdzie w ślady Ciottiego i zgodzi się na współpracę z krajowym organem regulacyjnym.
Początki Partii Republikańskiej, której nazwa uległa kilku zmianom, można doszukiwać się w prawicowej partii założonej przez de Gaulle’a po II wojnie światowej, a jej dziedzictwo historyczne przez lata wiązało się z sojuszem ze skrajnie prawicową klątwą. De Gaulle walczył i pokonał rząd Vichy, który przewodził Francji we współpracy z nazistami w latach 1940–1944.
Gérald Darmanin, minister spraw wewnętrznych, który w 2017 roku zrezygnował z Partii Republikańskiej i dołączył do Macrona, Powiedział I że pan Ciotti „podpisał porozumienia monachijskie i zawstydził rodzinę gaullistów”, co jest nawiązaniem do porozumienia monachijskiego z 1938 r., które przekazało Hitlerowi część Czechosłowacji i skłoniło brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina do ogłoszenia „Pokoju w naszych czasach”. ” „Rok później wybuchła II wojna światowa.
„To haniebne, Francuzi, obudźcie się!” dodał pan Darmanin.
W ciągu ostatnich kilku lat linia Partii Republikańskiej przesuwała się coraz bardziej w prawo, szczególnie w kwestii przestępczości i imigracji. Nastąpił rozdarcie między tymi, którzy wolą sojusz z centrystami Macrona, a tymi, którzy chcą bardziej przechylić się na prawicę.
Ciotti jest prawodawcą reprezentującym miasto Nicea, gdzie skrajna prawica radzi sobie wyjątkowo dobrze. W zeszłym tygodniu na pierwszym miejscu znalazła się Partia Zjednoczenia Narodowego, zdobywając ponad 30 procent głosów w wyborach europejskich, podczas gdy Republikanie pozostali na szóstym miejscu.
W lawinie wiadomości w mediach społecznościowych partyjni koledzy Ciotiego szybko próbowali scharakteryzować jego oświadczenie jako stanowisko osobiste, a nie oficjalne.
„Eric Ciotti mówi tylko za siebie”. powiedział Jean-François CoupeBurmistrz miasta Mu i były minister, który stał na czele partii. Dodał: „Musi natychmiast zrezygnować z prezydentury Republikanów. Jego pochwała dla skrajnej prawicy jest nie do przyjęcia i jest sprzeczna ze wszystkimi wartościami, których bronimy”.
Wymagany W Radio France Info Jakie są kolejne kroki, szczerze powiedziała Florence Musalini Portelli, wiceprzewodnicząca partii.
„Zwolniliśmy go” – powiedziała o panu Ciotti.
Może się to wydawać proste, ale decyzja pana Ciottiego o otwarciu drzwi na skrajną prawicę nie była tylko osobistą fanaberią. Odzwierciedla to znaczący nurt w jego partii, a także szerszą, ciągłą akceptację idei, że Zgromadzenie Narodowe może pewnego dnia legalnie rządzić Francją.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii