Zapisz się na newsletter CNN „Teoria cudów”. Odkrywaj wszechświat dzięki wiadomościom o fascynujących odkryciach, postępach naukowych i nie tylko
CNN
—
Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX została uziemiona po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy po tym, jak federalne organy regulacyjne oświadczyły, że chcą dokonać przeglądu nieudanej próby lądowania, która miała miejsce w środę rano.
To sprawia, że rakieta Falcon 9 nie może latać, gdy na horyzoncie pojawiają się dwie załogowe misje kosmiczne.
W tym tygodniu firma planuje wystartować z odważną misją o nazwie Polaris Dawn, a w przyszłym miesiącu ma wysłać dwóch astronautów NASA na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie Crew-9. Jest to misja, która po powrocie do domu zabierze także załogę lotu testowego Boeinga Starlinera do domu. miesiące rotacji. Astronauci NASA Sonny Williams i Butch Wilmore pozostają w zawieszeniu w orbitującym laboratorium od czasu ich lotu na pokładzie Starlinera na początku czerwca.
Środowy incydent dotyczył pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 – czyli dolnej części, która dostarcza pierwszy impuls energii po starcie – która nie wylądowała prosto na platformie morskiej i eksplodowała. Jednak wydawało się, że cała misja przebiegła pomyślnie i bezpiecznie dostarczyła na orbitę grupę internetowych satelitów Starlink firmy SpaceX.
Jednak Federalna Administracja Lotnictwa, która wydaje pozwolenia na komercyjne starty rakiet, zapowiedziała, że zbada incydent.
„FAA jest świadoma anomalii występującej podczas misji SpaceX Starlink Group 8-6, która wystartowała ze stacji kosmicznej Cape Canaveral na Florydzie 28 sierpnia” – podała FAA w środowym oświadczeniu. „Incydent dotyczył awarii rakiety wspomagającej Falcon 9 podczas lądowania na bezzałogowym statku na morzu. Nie zgłoszono żadnych obrażeń ciała publicznego ani szkód w mieniu publicznym. FAA zwraca się o dochodzenie”.
Lądowanie rakiety wspomagającej pierwszego stopnia jest przełomowym posunięciem dla SpaceX. Inne latające dziś rakiety zwykle pozbywają się paliwa w pierwszym etapie po wystrzeleniu. Celem SpaceX jest jednak odzyskanie rakiety napędowej pierwszego stopnia i jak największa jej renowacja, aby zaoszczędzić pieniądze.
SpaceX zazwyczaj nie doświadcza opóźnień ani długich przestojów po utracie rakiety wspomagającej, ponieważ strata nie wpływa na powodzenie głównej misji.
Jednak środowe oświadczenie może skomplikować plany SpaceX dotyczące wystrzelenia statku kosmicznego Polaris Dawn. Misja, na pokładzie której załoga składała się z czterech osób, miała wystartować wcześnie rano, ale została opóźniona ze względu na prognozy pogody. W piątek firma mogłaby spróbować ponownie.
Nie jest jeszcze jasne, jak długo rakieta Falcon 9 pozostanie uziemiona. Po wypadku, który miał miejsce w lipcu, rakieta została uziemiona na dwa tygodnie.
W przeciwieństwie do środowego wypadku, awaria rakiety Falcon 9 w lipcu ubiegłego roku dotyczyła drugiego etapu rakiety.
Rakieta Falcon 9 wystrzeliła grupę satelitów Starlink z Kalifornii 11 lipca, na krótko przed wystąpieniem anomalii.
Wydawało się, że pierwszy etap misji przebiegnie pomyślnie, ponieważ Falcon 9 wykorzystał wzmacniacz pierwszego stopnia – dolną część rakiety zawierającą dziewięć silników zapewniających początkowe zwiększenie mocy po starcie – aby wynieść się w przestrzeń kosmiczną.
Jednak drugi stopień rakiety, który miał wystartować po upadku pierwszego członu i zasilić satelity do miejsca docelowego na orbicie, nagle zawiódł.
SpaceX ujawniło później, że w drugim etapie nastąpił wyciek tlenu. (Ciekły tlen, czyli LOX, jest powszechnie stosowany jako utleniacz lub paliwo rakietowe.) Doprowadziło to do tego, co dyrektor generalny SpaceX, Elon Musk, określił w pewnym momencie jako „RUD” – czyli „szybki nieplanowany demontaż”, czyli określenie, którego SpaceX zwykle używa w odniesieniu do eksplozji.
W ciągu około dwóch tygodni od wypadku Federalna Administracja Lotnicza stwierdziła, że „nie wystąpiły żadne problemy związane z bezpieczeństwem publicznym” i zezwoliła rakiecie Falcon 9 firmy SpaceX na powrót do lotu, chociaż dochodzenie FAA w sprawie wypadku nadal trwa, co agencja potwierdziła CNN Środa. Przegląd ten nie ma nic wspólnego z badaniem najnowszej anomalii.
Firma ustaliła, że przyczyną wycieku było pęknięcie przewodu łączącego czujnik ciśnienia, który uległ pewnemu zużyciu na skutek wibracji silnika oraz poluzowania się obejmy, która miała go łączyć. Wyciek tlenu spowodował „przechłodzenie” części silnika, przez co rakieta nie miała wystarczającej ilości paliwa do prawidłowego spalania, powiedziała Sarah Walker, dyrektor ds. zarządzania misją Dragon w SpaceX, podczas odprawy 26 lipca.
Firma zdecydowała się na tymczasowe rozwiązanie problemu, usuwając dany czujnik ciśnienia i opierając się na danych z innych urządzeń.
SpaceX potwierdziło w środę, że podczas ostatniego lotu Starlink nie było problemów z… Drugi etap„Górny stopień rakiety Falcon 9 osiągnął normalną orbitę po drugim spaleniu” – napisał.
Ale firma też W dodatku Z dnia na dzień porzuci próbę wystrzelenia drugiej misji Starlink, aby umożliwić inżynierom zbadanie, dlaczego wzmacniacz pierwszego stopnia nie wylądował prawidłowo.
„Wycofaj się z naszej drugiej pozycji @starlink „Dzisiejszy start da zespołowi czas na przejrzenie danych dotyczących lądowania rakiety wspomagającej z poprzedniego startu” – czytamy w poście SpaceX na platformie X. „Nowa docelowa data wystrzelenia zostanie udostępniona, gdy będzie już dostępna”.
More Stories
Jak czarne dziury stały się tak duże i szybkie? Odpowiedź kryje się w ciemności
Według skamieniałości prehistoryczna krowa morska została zjedzona przez krokodyla i rekina
Identyczne ślady dinozaurów odkryto na dwóch kontynentach