Czeskie służby ratunkowe podały, że w strzelaninie, do której doszło w czwartek na Uniwersytecie Karola w centrum Pragi, zginęło dziesięć osób, a dziewięć innych zostało poważnie rannych. Strzelec, którego władze nie zidentyfikowały od razu, również zginął.
Gubernator okręgu praskiego Bohuslav Svoboda powiedział, że dotychczas nie zidentyfikowany strzelec spadł z dachu budynku Wydziału Artystycznego uniwersytetu po otwarciu ognia na placu Jana Palača, obszarze wypielęgnowanych trawników graniczącym z przepływającą przez Wełtawę rzeką To. Stolica Czech.
Policja podała, że strzelec został „wyeliminowany”, co wskazuje, że zmarł, ale nie określiła, w jaki sposób. Poinformowano także, że ewakuowano budynek Wydziału Artystycznego mieszczący się na praskim Starym Mieście. Plac obok był zamknięty. Na filmach opublikowanych w mediach społecznościowych widać uciekających ludzi.
Incydenty strzeleckie są rzadkością w kraju Europy Środkowej, a zaniepokojenie czwartkowym wydarzeniem skłoniło premiera Petra Fialę do skrócenia swojej podróży do Ołomuńca we wschodnich Czechach i powrotu do Pragi.
W Komunikat do mieszkańców został opublikowany na platformie mediów społecznościowych X Pod koniec czwartku policja wezwała ludzi, aby opuścili okolicę i „nie wychodzili z domu”. Interwencja policji nadal trwa.”
Plac, na którym doszło do strzelaniny, nosi imię Jana Palasza, 20-letniego studenta, który podpalił się w 1969 r. w proteście przeciwko inwazji sił Związku Radzieckiego i jego sojuszników z Układu Warszawskiego na ówczesną Czechosłowację. Zmarł trzy dni później, stając się czczonym męczennikiem za sprawę antykomunistyczną.
W chwili śmierci wykładał historię na Uniwersytecie Karola, który został założony w 1348 roku i jest jednym z najstarszych uniwersytetów na świecie.
Barbara Petrova wniosła swój wkład w raportowanie.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii