Hakerzy wyciekli do Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) ponad 50 000 plików, w tym dane wrażliwe, dokumentację medyczną i wyniki badań antydopingowych tysięcy polskich sportowców. Minister rządu zasugerował, że za atakiem stoi Rosja lub Białoruś.
„Z ustaleń wynika, że atak był dziełem grupy wspieranej przez wrogie służby rządowe” – powiedziała dziennikowi Polada. Przegląd Sportowy Jako pierwszy opisał tę historię. „Sprawa jest obecnie w toku dochodzenia i przeprowadzona jest szczegółowa analiza techniczna”.
Poważne dane Polskiej Agencji Antydopingowej jednym z najważniejszych w historii Polskihttps://t.co/ZplFESJ52Q
Wyniki Badań antydopingowych, historii leków, słedztwa i innych danych połskich – a wszystko do pobrania online. pic.twitter.com/d86zAopqLz
— ZaufanaTrzeciaStrona @zaufanatrzeciastrona@infosec (@Zaufana3Strona) 11 sierpnia 2024 r
W zeszłym tygodniu hakerzy ujawnili 250 GB plików pobranych z komputerów POLADA, w tym hasła, dane kontaktowe, dokumentację medyczną, wyniki testów antydopingowych i zdjęcia polskich sportowców.
Grupa zlikwidowała także stronę internetową POLADA, która w chwili pisania tego tekstu pozostaje niedostępna. Hakerzy ostrzegali wcześniej o zbliżającym się wycieku na ich kanale Telegram, Peregini. Powiązany z rosyjskimi kampaniami dezinformacyjnymi.
„Igrzyska olimpijskie od dawna stały się narzędziem represji politycznych” – napisali. „Dlatego postanowiliśmy wykorzystać przykład jednego z krajów UE, aby pokazać, co naprawdę dzieje się w instytucjach antydopingowych w krajach kontrolowanych przez USA i odkryliśmy, że w ich skórze kryje się wiele„ szkieletów ”.
Przepraszam, że przeszkadzam w czytaniu. Kontynuacja artykułu poniżej.
Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, utrzymywaną z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy robić tego, co robimy.
POLADA powiadomiła polskich sportowców o zdarzeniu w e-mailu udostępnionym przez polskiego kolarza wyścigowego Wojciecha Bieszczolarskiego na X.
W wiadomości agencja przeprosiła za incydent i zapewniła sportowców, że powiadomiono organy ścigania, Komisję Ochrony Danych i Państwowy Zespół Reagowania na Kryzys Komputerowy (CERT Polska).
Polata potwierdziła również, że ujawnione dokumenty obejmują nazwiska sportowców, adresy domowe i e-mailowe oraz numery telefonów. Polskie media twierdzą jednak, że mają więcej informacji.
W @POLADA_oficjalna dzień jak co dzień 🤡
Jack ne Vysilani Paufnich Maili do ne Tych Atrezatov, do Udostepniani, Kratsis Danych Ossopovich…
Łamanie raspizi RODO to chleb powszedni w królestwie @micha_rynkowski 🤦♂️
Jak Daka Instituteja maa rower wierkotna ? 🙄@UODOgov_pl pic.twitter.com/DOA6n5nBgw
– Wojtek Pszczolański 🐝 (@wojtekpszczola) 8 sierpnia 2024 r
W odpowiedzi na zapytanie od Przegląd SportowyRzeczniczka Ministerstwa Sportu i Turystyki Aleksandra Chalimoniuk zaapelowała, aby „nie powielać propagandy wrogiego państwa”.
„Przekazywanie takich informacji nie pomaga niezasłużonym polskim sportowcom, zwłaszcza w takim momencie. Wręcz przeciwnie – zasługują na zaufanie” – dodał.
Tymczasem wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski powiedział Polskiej Agencji Prasowej (PAP), że wszystko wskazuje na pochodzenie z Rosji lub Białorusi, które zostały wykluczone z niedawnej Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
„Czasowy kontakt nie jest przypadkowy i kierunek ataku na wschód nie jest przypadkowy” – powiedział. Wiemy, że na igrzyskach olimpijskich nie ma przedstawicieli Federacji Rosyjskiej ani Białorusi.
Polska się skończyła @Paryż2024 Z jednym złotem i łącznie 10 medalami – to najgorszy wynik od 1956 roku.
Premier zasugerował, że w zarządzaniu polskim sportem występują niedociągnięcia. Ale szef Komitetu Olimpijskiego obwinia rząd https://t.co/iS9OqF1RuB
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 11 sierpnia 2024 r
W maju polskie systemy rządowe stały się celem Fancy Bear, rosyjskiej grupy cyberszpiegowskiej działającej w imieniu Kremla.
Jeszcze w tym samym miesiącu na stronie internetowej PAP pojawiły się dwie fałszywe doniesienia, jakoby Polska wzywała do służby wojskowej i wysyłała na Ukrainę 200 tys. obywateli, za incydent obwiniali także rosyjskich hakerów.
W czerwcu polski rząd ogłosił wart 3 miliardy złotych (700 milionów euro) projekt „CyberShield”, mający na celu ochronę infrastruktury krytycznej kraju przed rosnącymi złośliwymi zagrożeniami, zwłaszcza ze strony Rosji.
Polska ogłosiła utworzenie „cybertarczy” o wartości 700 mln euro w celu ochrony infrastruktury krytycznej w obliczu nasilających się ataków ze strony Rosji.
„Jesteśmy na pierwszej linii frontu cyberwojny z Rosją, która chce zdestabilizować sytuację w Europie” – twierdzi rząd. https://t.co/QIO8HkK2iR
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 3 czerwca 2024 r
Główny autor obrazu: Augustus Ditkalvis/Wikimedia Commons (poniżej CC BY-SA 4.0)
Agada Byka jest zastępcą redaktora naczelnego magazynu Notes z Polski. Jest dziennikarką i studentką komunikacji politycznej na Uniwersytecie w Amsterdamie. Specjalizuje się w polskiej i europejskiej polityce oraz dziennikarstwie śledczym. Pisał wcześniej dla Euractiv i The European Correspondent.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35