KIJÓW, 24 listopada (Reuters) – Nadzieje na szybkie zakończenie protestów polskich kierowców ciężarówek na granicy słabną, w miarę jak Kijów przygotowuje się do ewakuacji przemytników, którzy utknęli w Polsce, oznajmił w piątek czołowy związek zawodowych kierowców ciężarówek na Ukrainie.
Dwóch ukraińskich kierowców zginęło, a tysiące ciężarówek utknęło na kilka dni w zimowych mrozach, gdy polscy kierowcy ciężarówek blokują drogi prowadzące do czterech przejść granicznych, kluczowego szlaku dla ukraińskiego handlu podczas rosyjskiej inwazji na pełną skalę.
„Szczerze mówiąc, im więcej z nimi rozmawiamy, tym mniej mamy pewności siebie” – powiedział w wywiadzie dla ogólnokrajowej telewizji Leonid Kostyuchenko, szef Ukraińskiego Zrzeszenia Przewoźników Międzynarodowych.
„Rozmawiałem z przywódcą protestujących i jego postawa jest taka, że tak długo wytrzymamy. Będziecie stać w kolejce i świętować Nowy Rok. Nie rozumiem tego żartu”.
Polscy truckerzy twierdzą, że przegrywają z ukraińskimi firmami, które oferują niższe ceny i obecnie transportują towary w obrębie UE, a nie tam i z powrotem na Ukrainę.
Rozpoczęli blokadę 6 listopada, po zwolnieniu ukraińskich kierowców ciężarówek z obowiązku posiadania pozwolenia na przekroczenie polskiej granicy, co było zmianą polityki wprowadzoną w czasie wojny.
Polskie protesty zbiegają się z obawami na Ukrainie, że w przyszłym miesiącu UE nie zgodzi się na rozpoczęcie formalnych rozmów akcesyjnych w sprawie przyłączenia się do 27-osobowego bloku, co jest kluczowym celem Kijowa.
Jeśli protesty przeciągną się tygodniami, zakłócenia w handlu mogą zaszkodzić kruchej, rozdartej wojną gospodarce Ukrainy.
Analityk paliwowy podał w tym tygodniu, że cena gazu samochodowego (LPG) wykorzystywanego do napędzania samochodów osobowych wzrosła już o 30% w wyniku protestów.
Czas minął
Kostyuchenko powiedział, że około 3000 ukraińskich przemytników oczekuje na przekroczenie czterech punktów kontrolnych na polskiej granicy.
Wiceminister infrastruktury Serhij Derkach powiedział późnym wieczorem w czwartek, że ukraińskie ciężarówki borykają się z ujemnymi temperaturami, a na miejscu nie ma dostaw żywności, podstawowych warunków sanitarnych ani karetek pogotowia.
„Z naszej strony rozpoczęliśmy zbieranie danych do ewakuacji naszych kierowców. Kończy nam się już czas na osiągnięcie kompromisu” – napisał Derkach na Facebooku.
Powiedział jednak, że „władze lokalne” w Polsce pozwoliły na kontynuację protestów.
Dlatego będziemy ewakuować wszystkich, którzy sobie tego życzą, rozprowadzamy formularze ewakuacyjne wśród kierowców i kierowców – powiedział.
Stowarzyszenie kierowców ciężarówek twierdzi, że od początku blokady w swoich pojazdach zginęło dwóch ukraińskich kierowców ciężarówek. Dokładna przyczyna ich śmierci nie jest znana, choć polskie media cytują policję, która twierdzi, że jedna z nich nie była powiązana z protestami.
Napisane przez Toma Balmfortha; Montaż: Gareth Jones
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Muzyk. Miłośnik kawy. Oddany badacz jedzenia. Webman. Namiętny guru internetu”.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35