14 września, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Poznaj Polaków: krainę paradoksów, które wprawiają w zakłopotanie zagranicznych gości

Poznaj Polaków: krainę paradoksów, które wprawiają w zakłopotanie zagranicznych gości

Artykuł ten pierwotnie ukazał się w najnowszym wydaniu Przewodnika po Polsce Lonely Planet, który można znaleźć i kupić u wydawcy. Strona internetowa.

Twardy na zewnątrz, miękki w środku. Wśród Polaków kryje się całe spektrum sprzeczności, które dezorientują zagranicznych gości, ale jeden aspekt dominuje nad pozostałymi: gościnność. Alicja Ptak przedstawia swoich ludzi.

Wysiadasz na Dworcu Głównym w Warszawie. Mija Cię tłum smutno wyglądających ludzi. Próbujesz budować relacje z nieznajomymi, uśmiechając się do nich – to nowy ruch. Twój miły gest może być podejrzany.

Ale jeśli znajdziesz się w polskim domu, czeka Cię iście królewskie powitanie. Stół łamie się pod ciężarem wypieków, w kuchence gotuje się trzydaniowy obiad, a Ty dostałeś własną parę kapci.

Czy nadal jesteś zdezorientowany? nie bądź

Ta wrodzona sprzeczność wydaje się być jedną z głównych cech Polaków na przestrzeni wieków. Adam Mickiewicz, XIX-wieczny poeta i wieszcz narodowy, porównał Polskę do lawy: „twardej i cuchnącej, na górze suchej i zimnej” z „wewnętrznym ogniem”, który może płonąć przez wieki.

Jednak ta polska natura jest paradoksem tylko na pierwszy rzut oka. Polacy cenią sobie szczerość, otwartość i lojalność. Nienawidzą small talku. Zapytaj ich: „Jak się masz?” to pytanie, a nie tylko szczęście. Jeśli zapytasz, otrzymasz pełną i szczerą odpowiedź.

Przepraszam, że przeszkadzam w czytaniu. Kontynuacja artykułu poniżej.


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, utrzymywaną z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy robić tego, co robimy.

Polacy są królami gościnności, co jest cechą narodową wpisaną w tradycje, takie jak symboliczny pusty talerz pozostawiony niezapowiedzianym wędrowcom podczas wigilijnej kolacji.

W 2022 roku, zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę na pełną skalę, dziesiątki tysięcy polskich rodzin udzieliło schronienia pod swoimi dachami około pół miliona uchodźców. Inni pomagali, przekazując pieniądze w ośrodkach recepcyjnych.

W zachodnim Wrocławiu mężczyzna przebrany za Supermana rozdawał słodycze dzieciom uchodźców, które utknęły na stacji kolejowej. W Warszawie jest to dinozaur, a w Katowicach Czerwony Kapturek.

Z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że ​​77% Polaków w pierwszych miesiącach wojny wydało z własnej kieszeni 2 miliardy euro na pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Nagły napływ Ukraińców urozmaicił skądinąd jednorodne społeczeństwo polskie. Z najnowszego spisu powszechnego z 2021 r. wynika, że ​​97,6% mieszkańców Polski identyfikuje się jako Polak, 98,4% posługuje się językiem polskim, a 71,3% jako katolicy, choć nie zawsze tak było.

Przed II wojną światową Polacy stanowili zaledwie 69% ludności, a największą mniejszością etniczną byli Ukraińcy, Żydzi, Białorusini i Niemcy. W mozaice narodowościowej znajdują się Litwini i Romowie, a także „spolonizowani” Ormianie i Tatarzy.

Terytorium Polski stanowiło geograficzny i kulturowy środek pośredni między Zachodem a Wschodem.

Gatunek ten jest zakorzeniony w literaturze i języku polskim, z wieloma wyrazami wywodzącymi się z języka niemieckiego czy tureckiego, a także kuchni narodowej z wpływami żydowskimi, rosyjskimi i mongolskimi.

Różnorodność w identyczności

Czuję się bardzo Polakiem. Urodziłem się tutaj w polskiej rodzinie, a w domu mówi się tylko po polsku. Studiowałam filologię polską i literaturę na uniwersytecie, a opowiadanie historii o Polsce stało się moją pracą na pełen etat.

Jednak moja stereotypowa teraźniejszość, podobnie jak Polska, zbudowana jest na wielonarodowej i wielokulturowej przeszłości.

Moi przodkowie żyli na terenach dzisiejszej Litwy i Ukrainy. Mówili różnymi językami i wyznawali różne religie. Ich przygody i nieszczęścia były odzwierciedleniem historii Polski, a tragedie narodowe II wojny światowej i reżimu komunistycznego, który po niej nastąpił, były źródłem stresu dla wielu rodzin, świadomie lub nie.

W mojej rodzinie pierwsza lekcja historii odbywała się najczęściej na rodzinnych spotkaniach, kiedy dziadkowie przy lampce wina zaczynali opowiadać o wydarzeniach z młodości.

Teraz próbuję wrócić do tych różnorodnych korzeni. Ku uciesze mojej babci nauczyłam się ukraińskiego, co pozwoliło mi przeczytać kartki przysłane z Kołomyi, miasta na zachodniej Ukrainie, gdzie do dziś mieszkają jej krewni.

Źródło zdjęcia głównego: Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl