16 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Ochrona przed wyciekami, pluskwy osobiste wysyłają polskie paczki

ST Petersburg, Rosja (Reuters) – Polska trasa Euro 2020 dobiegła końca w środę, kończąc się punktem po ostatniej porażce 3:2 ze Szwecją w grupie E – daleko od ich ambicji walki o zwycięstwo w kwartale 2016 r. finały.

Po porażce 2:1 ze słabiej sklasyfikowaną Słowacją w meczu otwarcia, Polska wycofała się z kampanii remisując 1:1 z Hiszpanią.

Potrzebowali trzech punktów przeciwko Szwecji, aby przejść do fazy pucharowej. Jednak ich obrona przed wyciekiem dowiodła swojej wartości: Polska straciła sześć bramek w trzech meczach, w porównaniu do zaledwie dwóch bramek w pięciu meczach w kampanii 2016 roku.

Wczesna podróż do domu jest często wynikiem bezbożnej kombinacji osobistych błędów, nieszczęścia, brakujących kluczowych graczy i taktycznych wyborów trenera Paulo Sousy.

Bez kontrolerów z pierwszej drużyny, takich jak Arcadius Milik z Olympique Marseille i Christoph Biotech z Herthy Berlin z powodu kontuzji, Polska musiała polegać na swoim supergwiazdzie Roberta Lewandowskim w meczu otwarcia ze Słowacją – inaczej niż w poprzednich meczach pod wodzą Sousa.

Przeciwko Szwecji brak solidnej obrony przeciwlotniczej przeciwko silnej obronie okazał się przytłaczający.

Choć Lewandowski, zwycięzca Europejskiego Złotego Buta 2021, zdołał w finale doliczyć jeszcze dwa gole, to nie wystarczyło to, by odrobić zaciekłą stratę ze Słowacją i zakończyć ostatni szwedzki mecz na swoją korzyść.

„Nie można odmówić chęci do walki, ale mamy coś – może umiejętności – aby wygrać mecz i kontynuować” – powiedział po meczu Lewandowski polskiej telewizji.

Podopieczni Sausage’a weszli do pierwszych etapów przeciwko Słowacji w nadziei, że złagodzą nieco presję, zanim zmierzą się z faworytką grupy E, Hiszpanią. Jednak pierwsza bramka meczu bramkarza Wojciecha Szczeczyka i dwie żółte kartki Grigorsa Krzyszczyka zabiły impet, zanim Milan Schreiner przypieczętował porażkę z Polską spóźnioną bramką.

Remis z Hiszpanią wzmocnił morale powitania, ale słabość obrony Polski nadal była widoczna. Nie mieli chemii, a podania szły zbyt wysoko i zbyt krótko, nie tworząc silnego ataku.

– Nie możemy zaakceptować zabawnych goli, na które zgodziliśmy się w tych meczach – powiedział Sousa po meczu ze Szwecją.

Sousa, który rządził przez pięć miesięcy, zdołał wygrać tylko jeden ze swoich ośmiu meczów z eliminacjami do Mistrzostw Świata Polską przeciwko Andorze. Jeśli planuje utrzymać tę pracę po jesieni, miejmy nadzieję, że przyniesie lepsze rezultaty w przyszłości.

(Raport Tommy’ego Lunda i Anity Koplińskiej, Raport dodatkowy Bardosa Dąbrowskiego; pod redakcją Milla Nichi i Hugh Lawsona)