YONAGUNI, Japonia (Reuters) – Sonekichi Sakihara pamięta, jak spotkała ostatnich uchodźców, którzy dotarli do Yonaguni: czterech mężczyzn, którzy przepłynęli ponad 2000 kilometrów z Wietnamu, aby dotrzeć na zamieszkaną wyspę na dalekim zachodzie Japonii. To był rok 1977.
„Szukałem pasażerów na gapę z Tajwanu, kiedy ich znalazłem” – powiedział 80-letni Sakihara w rodzinnym sklepie w pobliżu portu, gdzie spotkał grupę należącą do 113 Wietnamczyków, którzy wyruszyli w tę podróż po zakończeniu wojny.
Dziś niektórzy mieszkańcy Yonaguni spodziewają się kolejnego kryzysu uchodźczego, z którym – ich zdaniem – odizolowana lokalizacja i malejąca populacja licząca mniej niż 1700 osób nie będą w stanie sobie poradzić. Zaledwie 110 kilometrów na zachód, czasami widoczny z Yonaguni, leży Tajwan, samorządna wyspa licząca 24 miliony mieszkańców, która według Chin jest ich terytorium i której Pekin grozi symulowanymi atakami rakietowymi i innymi pokazami wojskowej siły ognia.
Zaniepokojona potencjałem konfliktu Japonia rozpoczęła największą rozbudowę systemu obronnego od czasów II wojny światowej. Jednak wydatkom 290 miliardów dolarów nie towarzyszy równoległy plan przygotowania Yonaguni na potencjalny kryzys humanitarny, który według mieszkańców takich jak Sakihara może szybko zalać ich wybrzeża.
W wywiadach dla agencji Reuters ponad dwudziestu obecnych i byłych urzędników oraz mieszkańców Japonii stwierdziło, że jeśli Chiny zaatakują Tajwan, setki, jeśli nie tysiące uchodźców mogą próbować dotrzeć łodziami do Yonaguni. Powiedzieli, że Tokio nie ma planu, aby sobie z nimi poradzić, a wezwania lokalnych mieszkańców o pomoc pozostały bez odpowiedzi.
„To tak, jakby zaklejono im usta taśmą” – powiedział burmistrz Yonaguni Kenichi Itokazu, odnosząc się do rządu centralnego. Na tablicy ogłoszeń w jego ratuszu wywieszono listę huraganów i innych kryzysów, które nawiedziły wyspę, obejmującą przybycie Wietnamczyków.
Itokazu powiedział, że kiedy przybył do Yonaguni w lipcu, zwrócił się bezpośrednio do głównego sekretarza gabinetu Japonii Hirokazu Matsuno o pomoc, ale ponownie nie otrzymał odpowiedzi.
Niektórzy urzędnicy amerykańscy twierdzą, że Chiny mogą być gotowe do inwazji na Tajwan do 2027 r. Chiński przywódca Xi Jinping powiedział w zeszłym miesiącu prezydentowi USA Joe Bidenowi, że nie ma takiego planu, ale zwiększa presję na Tajwan przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 13 stycznia. zostanie ogłoszony przez wiceprezydenta Lai. Prawdopodobne zwycięstwo ma Cheng Ti, którego Pekin uważa za separatystę.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Tajwanu odmówiło odpowiedzi na pytania dotyczące tego, czy omawiało z Japonią sytuacje humanitarne, ale oświadczyło, że Tajpej nie będzie działać pochopnie ani nie ulegnie chińskiemu przymusowi.
Rzecznik Sekretariatu Gabinetu Japonii powiedział, że „jeśli do Japonii napłynie duża liczba uchodźców, odpowiednie departamenty rządowe będą współpracować, aby zareagować”.
Odmówił komentarza na temat tego, czy istnieje konkretny plan wobec Yonaguni i powiedział, że nie wie, czy burmistrz wyspy zwrócił się bezpośrednio do Matsuno o pomoc.
Scenariusz kryzysowy
Wśród osób, które rozmawiały z Reutersem, było dziewięciu obecnych i sześciu byłych urzędników zaznajomionych z japońskim planowaniem awaryjnym, a niektórzy z nich wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie byli upoważnieni do publicznego wypowiadania się.
Powiedzieli, że chociaż tajwańscy uchodźcy mogliby uciec do Japonii drogą morską, trudno przewidzieć charakter konfliktu i jego liczebność. Japoński rząd nie wspominał publicznie o takim scenariuszu.
„Mogą istnieć setki łodzi, zbyt wiele, aby w ogóle powstrzymać chińską blokadę” – powiedział urzędnik japońskiej straży przybrzeżnej. Dodał, że za opracowanie planu odpowiedzialny jest Sekretariat Gabinetu, na którego czele stoi premier Fumio Kishida i którym zarządza Matsuno.
Obecni i byli urzędnicy opisali rząd jako skupiający się na rozbudowie sił zbrojnych, a nie na złożonym planie reakcji humanitarnej obejmującym wiele departamentów, władze lokalne i firmy, które będą musiały sprawdzać, transportować, karmić i zapewniać schronienie większej liczbie uchodźców niż kiedykolwiek Japonia. .
Według Instytutu Polityki Migracyjnej, który powołuje się na dane ONZ stosujące szerszą definicję niż rząd Japonii, w 2022 r. w Japonii przebywało około 18 000 uchodźców, w większości z Birmy. W czasie konfliktu w Europie i na Bliskim Wschodzie Niemcy przyjęły ponad dwa miliony uchodźców, a Polska prawie milion ludzi, w tym wielu z Ukrainy.
Kevin Maher z NMV Consulting w Waszyngtonie, który wcześniej pełnił funkcję szefa ds. Japonii w Departamencie Stanu, powiedział, że Tokio musi podjąć polityczną decyzję w sprawie przyjęcia dużej liczby uchodźców.
„Japonia niechętnie wpuszczała duże liczby, ale niezależnie od polityki, rzeczywistość jest taka, że wszystko, co unosi się na wodzie, może trafić do Japonii” – powiedział Maher.
Duże zadanie
Gen. Yoshihide Yoshida, dowódca Japońskich Sił Samoobrony, powiedział, że podczas swojej zeszłorocznej wizyty w Polsce był świadkiem kryzysu uchodźczego spowodowanego rosyjskim atakiem na Ukrainę.
„Gdyby coś podobnego wydarzyło się w pobliżu nas, musielibyśmy zapewnić tego samego rodzaju pomoc humanitarną, ale nie należy tego pozostawiać SDF, zadaniem całego rządu jest dokładne przestudiowanie tej kwestii” – powiedział w Tokunoshimie we wschodnich Włoszech koniec. Z łańcucha wysp obejmującego Yonaguni, gdzie 19 listopada obserwował ćwiczenia lądowania sił japońskich na plaży.
Tego dnia Tajwan Nad Cieśniną Tajwańską zauważono chińskie samoloty i okręty wojenne Prowadzenie patroli gotowości bojowej.
SDF z siedzibą w Yonaguni, licząca około 200 osób, może być jedną z pierwszych, które zareagują na każdy kryzys uchodźczy, jeśli – jak ostrzegał Kishida w zeszłym roku – Azja Wschodnia stanie się kolejną Ukrainą.
Jednak na ponad 100 stronach dokumentów opisujących rozwój militarny Kishidy o uchodźcach wspomniano tylko raz, w ogólnym odniesieniu do współpracy z Organizacją Narodów Zjednoczonych.
Amerykański urzędnik zaznajomiony z japońskim myśleniem, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie był upoważniony do publicznego wypowiadania się, powiedział, że Tokio będzie niechętne realizacji konkretnych planów humanitarnych dla Yonaguni, ponieważ mogłoby to utwierdzić Chiny w przekonaniu, że Japonia przygotowuje się do konfliktu na Tajwanie.
Nawet gdyby miał plan dotyczący uchodźców, Kishida nadal napotykałby przeszkodę: swoje kontrowersyjne relacje z rządem Okinawy, który kieruje Yonaguni.
Gubernator Denny Tamaki chce, aby w jego prefekturze stacjonowało mniej żołnierzy amerykańskich, sprzeciwia się ekspansji militarnej Kishidy i twierdzi, że zadaniem premiera jest zarządzanie migrantami przybywającymi łodziami.
„Nawet jeśli pozostawiono to samorządowi, to nie są jeszcze jasno określone kompetencje i środki finansowe potrzebne do tego” – powiedział w wywiadzie. Niechęć do Tokio nadal utrzymuje się na Okinawie z powodu śmierci jednego na czterech mieszkańców wyspy podczas II wojny światowej i dużej obecności tam wojska od tego czasu.
W marcu władze Okinawy i Tokio przeprowadziły pierwsze ćwiczenia na powierzchni, mające na celu symulację ewakuacji około 120 000 mieszkańców i turystów z południowo-zachodnich wysp Japonii, w tym Yonaguni, co według szacunków zajmie około tygodnia.
„Nie ma gwarancji, że ludzie nie przybędą z Tajwanu i że przytłoczy to system” – powiedział Hironobu Nakabayashi, jeden z doradców ds. szkoleń z Instytutu Badawczego Zarządzania Katastrofami i Systemów Ratownictwa Medycznego na Uniwersytecie Kokushikan.
Nie wystarczy, żeby się podzielić
Po powrocie do Yonaguni 33-letni mieszkaniec Satoshi Nagahama ze zdziwieniem dowiedział się, że rząd nie ma planu humanitarnego dla uchodźców.
„Nie sądzę, że poradzimy sobie z którymkolwiek z nich. Rząd będzie musiał ich zabrać gdzie indziej” – powiedział w najbliższym od Tajwanu porcie wyspy, gdzie wyjmował marlina błękitnego z łodzi rybackich i pakował je do lodu.
Nawet ośrodek kultury, w którym tymczasowo przebywali wietnamscy uchodźcy odnalezieni przez Sakiharę, był zamknięty od dziesięciu lat, a jego rozpadające się betonowe ściany pokrywały zielone kraty.
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że bez pomocy rządu wszelki kryzys uchodźczy spadłby na dwóch funkcjonariuszy policji lub urzędników ratusza na wyspie, w tym Koji Sugama, 65-letni były żołnierz.
Od czasu jego nominacji w kwietniu w celu usprawnienia zarządzania katastrofami, jednym z zadań Sugamy jest zaopatrzenie mieszkańców w awaryjne artykuły, w tym wodę butelkowaną i gotowe posiłki pakowane w trzy ciężkie stalowe pojemniki rozmieszczone po całej wyspie.
„To wystarczy na jeden dzień, może dwa” – powiedział, stojąc w jednym z nich. „Nie wystarczy, żeby się dzielić”.
Dodatkowe sprawozdania Bena Blancharda z Tajpej i Kentaro Sugiyamy z Tokio; Pod redakcją Davida Croshawa
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Kawowy pionier. Certyfikowany miłośnik popkultury. Irytująco skromny gracz”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Uratowany Izraelczyk apeluje do Hamasu o zawarcie układu z więźniem
Amerykanka zginęła, a 5 innych osób uratowano po zatonięciu statku Wikingów u wybrzeży Norwegii