Jennifer Gamez i Kelly Marsali były sobie obcy aż do przypadkowego spotkania w AMC Lincoln Square 13 w piątkowy wieczór. Kiedy jeden z nich wjechał na górę, a drugi zjechał windą w jednym z najbardziej ruchliwych kin w Nowym Jorku, wymienili się bransoletkami przyjaźni, aby uczcić fakt, że jako jedni z pierwszych obejrzeli film koncertowy „Taylor Swift: The Eras Tour”.
„Byłam pod wrażeniem wybranej przez nią bransoletki i koszulki z kotem” – mówi Gamez, lat 33. „O to właśnie chodzi w przypadku Taylor Swift” – dodaje Marsali (53 l.), ubrana w różowy garnitur inspirowany „Lover” i T-shirt z nadrukiem kota. „Łączy ze sobą osoby w każdym wieku, o różnym pochodzeniu i o różnych osobowościach”.
W pokoju Swifties nie ma niczego do przeoczenia, prawdopodobnie udekorowanego pastelami, brokatem i koncertowymi koszulkami. W holu można było wyczuć energię, gdy nowi przyjaciele robili sobie zdjęcia, a starzy przyjaciele robili sobie selfie z naklejkami. Dzięki globalnej popularności Swift jej film z koncertu – dokumentujący rekordową trzygodzinną trasę koncertową gwiazdy popu – stał się kinowym wydarzeniem jesieni. Oczekuje się, że „Eras Tour” będzie jednym z największych weekendów otwarcia w roku, przy przedsprzedaży biletów o wartości 100 milionów dolarów na całym świecie. Pojawia się w kinach nie tylko jako hit kinowy, ale jako pełnoprawne wydarzenie kulturalne.
„To coś, czego nie widzieliśmy od dawna” – mówi Jeffrey Ramirez, pracownik AMC Theatres, który w piątkowy wieczór skanował bilety. „Mieliśmy Oppenheimera” – dodaje, nawiązując do popularnego tego lata podwójnego filmu fabularnego Barbie i Oppenheimera. Ale to jest inny rodzaj emocji. „Wszyscy tańczyli w teatrach i śpiewali piosenki w kolejce”.
Nawet obsługa przyłącza się do zabawy. „Jeden z gości podarował mi bransoletkę przyjaźni, która jest świetna dla mężczyzny, który niewiele wie o Swifcie” – mówi Ramirez, który w ciągu ośmiu minut odpowiedział na co najmniej tuzin pytań dotyczących dostępności markowych wiaderek z popcornem. „Mamy pełną salę przez całą noc”.
Wielu kinomanów wybrało lokalizację AMC w Upper West Side, ponieważ znajdował się tam jeden z największych ekranów Imax w kraju. Los chciał, że pseudonim sceniczny jest tak samo naładowany cyfrowo, jak wszystko w świecie Swifta. „Przykro mi to mówić, ale Lincoln Square 13– mówi Marsali, podkreślając szczęśliwą liczbę gwiazdy popu. Kolejny zabawny zbieg okoliczności: sala IMAX to (zgadłeś) Teatr nr 13.
Fani traktują spektakl teatralny jak kolejny (tańszy) przystanek na wyprzedanej trasie koncertowej. Zamiast rygorystycznie egzekwować zakaz rozmawiania i wysyłania SMS-ów, wykonawcy – zgodnie z sugestią Swifta – zachęcają publiczność do śpiewania, tańca, a nawet nagrywania filmów przedstawiających całą zabawę na scenie.
„Jestem bardzo podekscytowany, bo się pocę” – mówi Cody Haney, 27 lat. „Tak bardzo to kocham, że to trochę przerażające”. Widział już ten koncert dwa razy, ale on i jego przyjaciel Alexis Neuville (27 l.) chcą przeżyć to przeżycie jeszcze raz, mając lepszy widok. „Moje krzesła były za wysokie, więc nie widziałam większości jej mimiki” – mówi Nouvel.
Nie może się doczekać, aby tym razem przypomnieć sobie występ. „Jakoś zemdlałem [from excitement] „Kiedy jesteś w trasie” – mówi. „Wspaniale jest więc widzieć go z powrotem na ławce z popcornem”.
Lekitha Yeragontla (21 lat) poczuła silną potrzebę obejrzenia filmu już pierwszego dnia, mimo że uczestniczyła w kilku wieczorach „Eras Tour” na stadionie MetLife w New Jersey. „Nie chciałam widzieć spoilerów” – mówi. „Z jakiegoś powodu porusza tę kwestię w piątek 13-tego. Więc jadę w piątek 13-tego”.
Dla niektórych kinomanów premiera jest pierwszą z wielu zaplanowanych wycieczek, podczas których można zobaczyć „Eras Tour” na dużym ekranie. Jared Bass, lat 25, kupił bilety na trzy przedstawienia (czwartek, piątek i sobotę) tylko w ten weekend. Przyznaje, że choć nic nie równa się prawdziwym przeżyciem koncertowym, to atmosfera panująca w teatrze może go miło zaskoczyć. „Był pełen radości i szczęścia” – mówi Bass, który przyniósł 83 domowe bransoletki przyjaźni, aby wymienić się z innymi jerzykami.
„Czy miło jest obejrzeć ten film? Tak” – mówi. „Ale to atmosfera sprowadziła mnie z powrotem”.
„Irytująco skromny fan sieci. Pisarz. Alkoholowy geek. Namiętny odkrywca. Rozwiązujący złe problemy. Nieuleczalny ekspert od zombie”.
More Stories
Cate Blanchett twierdzi, że we współczesnym społeczeństwie panuje „wyraźny brak wstydu” | Cate Blanchett
Festiwal Filmowy w Wenecji rozpocznie się pokazem Soku z żuka w reżyserii Jenny Ortegi
Nikki Glaser jest gospodarzem Złotych Globów 2025