LOS ANGELES — Przez około 38 minut Caitlin Clark mogła jedynie przepuścić okazję.
Nie tego był świadkiem rekordowo wyprzedany tłum w Los Angeles, wypełniony koszulkami Clarka w gorączkowych kolorach i odcieniach stanu Iowa.
Clark zdobyła zaledwie pięć punktów i patrzył z frustracją, jak wszystkie siedem jej trzypunktowych prób trafiało w obręcz. Następnie, na 2:24 przed końcem meczu i bez zwycięstwa Indiana Fever utrzymująca się na trzypunktowej przewadze nad Los Angeles Sparks, Clark cofnął się z większej odległości od linii rzutów za trzy punkty – dokładnie 33 metry – i w końcu odnalazł przewagę. dno siatki.
„Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale poważnie wierzę, że każdy oddany przeze mnie strzał będzie celny” – powiedział Clark. „Czasami jesteś naprawdę niesamowity, a innym razem masz trudności ze strzelaniem, ale chcę robić takie zdjęcia pod koniec meczu. Myślę, że to kwestia mentalności i pewności siebie, którą musisz mieć”.
Po meczu pełnym nietypowych błędów z głębi pola, pierwsze uderzenie Clarke’a pokazało znajomą twarz, wywołując porozumiewawczy uśmiech na twarzy przeciwnej publiczności.
nie skończony.
Gdy pozostała niecała minuta, a gorączka wzrosła zaledwie o dwie, Clark ponownie wyciągnął, tym razem z 28 stóp, szeleszcząc. Osoba, która wybrała numer 1, odwróciła się do publiczności z uśmiechem i dodała wzruszenie ramionami niczym Michael Jordan. Strzał przypieczętował zwycięstwo 78-73, dając Clarkowi i Feverowi pierwsze zwycięstwo w sezonie.
„Byliśmy bardzo blisko” – powiedziała trenerka Fever, Christy Sides. „Pozostaliśmy przygotowani.”
W głośnym pojedynku pomiędzy Clarke a numerem 2 w klasyfikacji generalnej Cameron Brink Clarke będzie potrzebować całej swojej pewności siebie. Piątkowy mecz był jej najgorszym w dotychczasowej karierze, ale braki w strzelectwie Clarke nadrabiała w niemal każdym innym aspekcie swojej gry.
„Oddała kilka mocnych strzałów, ale zrobiła wszystko, czego od niej wymagaliśmy” – powiedział Sides. „Naprawdę koncentruje się na pomaganiu nam, poprawianiu się w defensywie i jestem naprawdę dumny z jej energii”.
Przez większą część pierwszej połowy Clark był przytłoczony obroną Sparks i nie mógł złapać rytmu. The Fever schodzili do szatni ze stratą 11 punktów, trafiając z 39% skuteczności z gry i 22% z 3.
Jednak w drugiej połowie Clarke dostosował się. Nie przestawała strzelać i nie trafiać, ale zapisała się także na boisku, zbierając 10 zbiórek, zadając osiem asyst – w tym kilka efektownych podań, które przedarły się przez ciasne okna – i atakując. Zespół wysoko z czterema przechwytami.
Clark powiedziała po meczu, że pomimo początku 0:5, w ostatnich kilku meczach czuła się bardziej komfortowo. Powiedziała, że pomocne będzie przypomnienie sobie, że „nie chodzi tylko o strzelanie goli”, ale o to, jak w inny sposób wpływać na grę.
„Myślałem, że poza tym rozegrałem naprawdę dobry mecz [shooting]„Niezależnie od tego, czy zbierałem się, czy odnajdywałem kolegów z drużyny, myślałem, że jestem bardzo aktywny w obronie, więc nie pozwalałem, żeby to mnie martwiło i to jest coś, z czego jestem naprawdę dumny” – powiedział Clark.
Jeśli Clark znalazła sposób, aby odczuć swoją obecność w przeważnie spokojną noc, to jej koledzy z drużyny wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów. Aliyah Boston trafiała z 50 procent skuteczności z gry i zdobyła 17 punktów, Kelsey Mitchell zdobył 18 punktów, a Timmy Fagbenle dodał 17 punktów z ławki rezerwowych. Obrona Clarka, wraz z resztą wysiłków Fever w tym zakresie, zapewniła Sparks 11-punktowe prowadzenie w trzeciej kwarcie.
Po tym, jak Fever stracił 11-punktowe prowadzenie Sparka w przerwie serią 11:0, gra toczyła się dalej, a obie drużyny miały trudności z bieganiem i utrzymaniem prowadzenia. W miarę upływu czasu w czwartej kwarcie i gdy prowadzenie zmieniało się to w jedną, to w drugą stronę, stało się jasne, że podania, obrona i zbiórki Clarka nie wystarczą. Zwycięstwo będzie wymagało od niej zrobienia tego, co potrafi najlepiej i tego, co fani chcą ją widzieć: zdobycia gola.
Clark powiedziała, że wie, że to tylko kwestia czasu, zanim zaczną paść strzały.
„Szczerze mówiąc, poszłam na ławkę rezerwowych po tym, jak powiedziałam: «To było zaplanowane, powinni byli przyjść»” – Clarke powiedziała o dwóch spóźnionych sędziach. „W trakcie meczu przegapiłem wielu zawodników. Nadszedł czas, aby oni weszli na boisko”.
W ciągu zaledwie dwóch minut brutalna gra Clarke’a nagle stała się najważniejszym wydarzeniem w jego początkach kariery. Kiedy witała się z publicznością w Los Angeles, która pozostała po dzwonku i zgotowała jej owację na stojąco, ta scena przypomniała jej, że mimo że Clark gra w nowej lidze i dla nowego zespołu, nadal może dać show.
„To był wicher” – powiedziała Clark, która ma obecnie sześć meczów w swojej karierze WNBA. „To moja praca, to jest to, co kocham robić, ale nigdy nie chcę stracić radości z gry, a noce takie jak dzisiejsza przypominają mi, dlaczego kocham grać w koszykówkę”.
„Irytująco skromny pionier internetu. Miłośnik Twittera. Kujon od piwa. Badacz bekonów. Praktyk kawy”.
More Stories
Patriots wybrali Jacoby’ego Brissetta na swojego początkowego rozgrywającego zamiast Drake’a Maya
Siedem wielkich transakcji, które chcielibyśmy zobaczyć przed otwarciem sezonu NFL
Zac Taylor z Bengals – Wcześnie rozmawialiśmy o sytuacji Ja’Marr Chase