16 listopada, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Co problemy gospodarcze Chin oznaczają dla świata

  • Napisane przez Nicka Marsha
  • Korespondent biznesowy w Azji

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie,

Ekonomiści zmagają się z wpływem spowolnienia gospodarczego w Chinach na świat

Jest takie powiedzenie, że kiedy Stany Zjednoczone kichają, reszta świata łapie przeziębienie. Ale co się stanie, gdy Chiny zachorują?

Druga co do wielkości gospodarka świata, w której żyje ponad 1,4 miliarda ludzi, boryka się z wieloma problemami, takimi jak powolny wzrost, wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi i chaos na rynku nieruchomości.

Chociaż kwestie te stanowią główny ból głowy Pekinu, jak ważne są one dla reszty świata?

Analitycy uważają, że obawy przed nieuchronną globalną katastrofą są przesadzone. Jednak międzynarodowe firmy, ich pracownicy, a nawet osoby niezwiązane bezpośrednio z Chinami prawdopodobnie odczują przynajmniej część skutków. W końcu to zależy od tego, kim jesteś.

Zwycięzcy i przegrani

„Jeśli Chińczycy zaczną na przykład ograniczać jedzenie poza domem w porze lunchu, czy będzie to miało wpływ na światową gospodarkę?” – zapytała Deborah Elms, dyrektor wykonawcza Centrum Handlu Azjatyckiego w Singapurze.

„Odpowiedź nie jest tak duża, jak można sobie wyobrazić, ale z pewnością dotyczy firm, które są bezpośrednio zależne od krajowej konsumpcji w Chinach”.

Setki największych światowych firm, takich jak Apple, Volkswagen i Burberry, czerpią znaczną część swoich przychodów z ogromnego chińskiego rynku konsumenckiego i odczują spadek wydatków gospodarstw domowych. Skutki uboczne odczują wówczas tysiące dostawców i pracowników na całym świecie, którzy są zależni od tych firm.

Kiedy weźmiemy pod uwagę, że Chiny odpowiadają za ponad jedną trzecią światowego wzrostu, wszelkie spowolnienie będzie odczuwalne poza ich granicami.

Amerykańska agencja ratingowa Fitch stwierdziła w zeszłym miesiącu, że spowolnienie w Chinach „rzuca cień na perspektywy globalnego wzrostu” i obniżyła swoje prognozy dla całego świata na 2024 rok.

Jednak zdaniem części ekonomistów pogląd, że Chiny są motorem światowego dobrobytu, jest przesadny.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie,

Chińska gospodarka odpowiada za ponad jedną trzecią światowego wzrostu

„Matematycznie tak, Chiny odpowiadają za około 40% światowego wzrostu” – mówi George Magnus, ekonomista z China Center na Uniwersytecie Oksfordzkim.

„Ale kto korzysta na tym wzroście? Chiny mają ogromną nadwyżkę handlową. Eksportują znacznie więcej niż importują, więc to, jak bardzo Chiny rosną lub nie rosną, ma więcej wspólnego z Chinami niż z resztą świata”.

Jednak Chiny wydają mniej na towary i usługi – lub na budowę mieszkań – oznacza mniejszy popyt na surowce i podstawowe towary. W sierpniu kraj zaimportował o prawie 9% mniej w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, kiedy nadal obowiązywały ograniczenia wolne od wirusa.

„Najbardziej odczują to duzi eksporterzy, tacy jak Australia, Brazylia i wiele krajów Afryki” – mówi Roland Raja, dyrektor Centrum Rozwoju Indo-Pacyfiku w Lowy Institute w Sydney.

Słaby popyt w Chinach oznacza również, że ceny tam pozostaną niskie. Z punktu widzenia zachodniego konsumenta byłby to dobry sposób na ograniczenie wzrostu cen bez konieczności podejmowania dalszych podwyżek stóp procentowych.

„To dobra wiadomość dla osób i przedsiębiorstw zmagających się z wysoką inflacją” – mówi Raja. Dlatego zwykli konsumenci mogą w najbliższej perspektywie skorzystać na spowolnieniu w Chinach. Jednak w krajach rozwijających się istnieją pytania o charakterze długoterminowym.

W ciągu ostatnich 10 lat Chiny zainwestowały ponad 1 bilion dolarów w ogromne projekty infrastrukturalne znane jako Inicjatywa Pasa i Szlaku.

Ponad 150 krajów otrzymało chińskie fundusze i technologię na budowę dróg, lotnisk, portów morskich i mostów. Według Raja zaangażowanie Chin w te projekty może zacząć słabnąć, jeśli wewnętrzne problemy gospodarcze będą się utrzymywać.

„Teraz chińskie firmy i banki nie będą miały takiej samej hojności finansowej, aby dystrybuować za granicą” – mówi.

Choć możliwy jest spadek chińskich inwestycji za granicą, nie jest jasne, jak wewnętrzna sytuacja gospodarcza w Chinach wpłynie na ich politykę zagraniczną.

Niektórzy uważają, że bardziej bezbronne Chiny mogą dążyć do naprawy nadszarpniętych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Ograniczenia handlowe w USA częściowo przyczyniły się do 25% spadku chińskiego eksportu do USA w pierwszej połowie tego roku, podczas gdy sekretarz handlu USA Gina Raimondo określiła niedawno Chiny jako „nieinwestycyjne” dla niektórych amerykańskich firm.

Nie ma jednak dowodów sugerujących, że podejście Chin łagodzi się. Pekin w dalszym ciągu bierze odwet, stosując własne ograniczenia, często krytykuje „mentalność zimnej wojny” krajów zachodnich i wydaje się utrzymywać dobre stosunki z autorytarnymi przywódcami reżimów objętych sankcjami, takimi jak prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Syrii Bashar al-Assad .

Tymczasem wielu urzędników ze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w dalszym ciągu co miesiąc podróżuje do Chin, aby kontynuować rozmowy na temat handlu dwustronnego. Prawda jest taka, że ​​niewiele osób tak naprawdę wie, co leży pomiędzy chińską retoryką a chińską polityką.

Jeden z bardziej skrajnych odczytów tej niepewności pochodzi od jastrzębich obserwatorów z Waszyngtonu, którzy twierdzą, że upadek chińskiej gospodarki może mieć wpływ na sposób, w jaki Chiny radzą sobie z Tajwanem, samorządną wyspą, którą Pekin uważa za swoje własne terytorium.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie,

Sekretarz stanu USA Antony Blinken (po lewej) spotkał się z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem podczas ważnej wizyty na początku tego roku.

W przemówieniu na początku tego miesiąca republikański kongresman Mike Gallagher – przewodniczący komisji specjalnej ds. Chin w amerykańskiej Izbie Reprezentantów – powiedział, że problemy wewnętrzne sprawiają, że chiński przywódca Xi Jinping jest „mniej przewidywalny” i może go zmusić do „zrobienia czegoś głupiego”. „w odniesieniu do Tajwanu.

Pomysł jest taki, że jeśli stanie się jasne – mówi Raja – że „chiński cud gospodarczy dobiegł końca”, odpowiedź partii komunistycznej „może mieć naprawdę duży wpływ”.

Jednak wiele osób odrzuca ten pomysł, w tym prezydent USA Joe Biden. Zapytany o taką możliwość, odpowiedział, że prezydent Xi jest obecnie zajęty rozwiązywaniem problemów gospodarczych kraju.

„Nie sądzę, że popchnie to Chiny do inwazji na Tajwan – wręcz przeciwnie. Chiny prawdopodobnie nie mają takich samych możliwości, jak wcześniej” – powiedział Biden.

Oczekuj nieoczekiwanego

Jeśli jednak możemy czegoś się nauczyć z historii, to tego, aby oczekiwać nieoczekiwanego. Jak wskazuje Elms, niewiele osób przed 2008 rokiem przewidywało, że kredyty hipoteczne subprime w Las Vegas wywołają falę uderzeniową w gospodarce światowej.

Echa roku 2008 wzbudziły zaniepokojenie niektórych analityków w związku z tzw. „zarażeniem finansowym”. Obejmuje to koszmarny scenariusz kryzysu na rynku nieruchomości w Chinach prowadzącego do całkowitego załamania chińskiej gospodarki, co doprowadzi do załamania finansowego na całym świecie.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Skomentuj zdjęcie,

W sierpniu chiński eksport spadł czwarty miesiąc z rzędu

Z pewnością porównania z kryzysem kredytów hipotecznych sub-prime – który przyniósł upadek giganta banku inwestycyjnego Lehman Brothers i światową recesję – są kuszące. Jednak według Magnusa wyniki te nie są całkowicie dokładne.

„To nie będzie szok w stylu Lehmana” – mówi. „Jest mało prawdopodobne, aby Chiny dopuściły do ​​upadku swoich dużych banków – a ich bilanse są silniejsze niż tysiące banków regionalnych i wspólnotowych, które upadły w USA”.

Pani Elms zgadza się z tym: „Chiński rynek nieruchomości nie jest powiązany z infrastrukturą finansową w taki sam sposób, jak kredyty hipoteczne subprime w USA. Co więcej, chiński system finansowy nie jest na tyle dominujący, aby mieć bezpośredni wpływ globalny, jaki widzieliśmy.” Ze Stanów Zjednoczonych w 2013 r. 2008.”

„Jesteśmy ze sobą powiązani na całym świecie” – mówi. „Kiedy jeden z głównych silników wzrostu nie działa, wpływa to na resztę z nas i często wpływa na resztę z nas w sposób, jakiego nigdy się nie spodziewaliśmy”.

„Nie oznacza to, że moim zdaniem zmierzamy w stronę powtórki z 2008 r., ale chodzi o to, że to, co czasami wydaje się być problemem lokalnym i lokalnym, może mieć wpływ na nas wszystkich. Nawet w sposób, którego nie mogliśmy sobie wyobrazić”.