25 kwietnia, 2024

Magyar24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i raporty specjalne z. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Basen sportowo-terapeutyczny zmniejsza traumę ukraińskiej uchodźczyni w Polsce

Basen sportowo-terapeutyczny zmniejsza traumę ukraińskiej uchodźczyni w Polsce

W swojej sypialni w klasztorze sióstr benedyktynek w Polsce, niedaleko Grivi Róg w środkowej Ukrainie, Alevdina przytula się i uśmiecha do swojej matki, Alexandry Juravel.

Jej radość w tym momencie kryje strach, który okazuje za każdym razem, a ciszę wokół XVII-wiecznego klasztoru, w którym schroniła się ona wraz z siostrą i matką, przerywają głośne dźwięki dochodzące z dachu samochodu lub samolotu.

Ośmioletni chłopiec ma porażenie mózgowe i nie może mówić.

Alexandra spędza całe dnie spacerując po ogrodach z dziewczynami i jedząc z innymi uchodźcami.

Miejscowi pomogli znaleźć lekcje tańca na basenie i najstarszej córce Victorii, 12 lat, aby wznowić leczenie Alevdiny. Kiedy opuścili dom, strażnicy, którzy pomagali im na granicy, wrócili, by odwiedzić rodzinę.

„Dzieciaki tak bardzo bały się syren i eksplozji”, powiedziała 38-letnia Alexandra, pchając Alevtinę przez rozległe ogrody klasztoru w specjalnym wózku.

Alexandra Juravel trzyma córkę Alevdinę w sypialni w klasztorze.

(Reuters)

„Alevdina nadal bardzo się boi” – powiedział. „Ona jest ciągle przygnębiona. Staramy się odwrócić jej uwagę, chodząc na basen i spacerując. Staramy się chodzić i bawić się na zewnątrz tak często, jak to możliwe, krok po kroku mija to.

Sześć zakonnic prowadzących klasztor podaje jedzenie w restauracji, a miejscowi przekazują pieniądze, ubrania i zabawki, w tym dwa pluszowe misie siedzące na parapecie ich małego pokoju.

Ale każdy dzień, odkąd przybyli do Polski 12 marca, niesie ze sobą inne wyzwania. Kiedy helikopter wjechał na górę, Alevdina, która normalnie się uśmiechała, zwinęła się w kłębek, a jej oczy wypełniły się strachem z powodu hałasu, a Aleksandra mówi, że jej córka brała udział w wojnie.

Aleksandra asystuje Alevdinie w fizjoterapii w basenie

(Reuters)

Podczas gdy Alexandra pływa z córką, na jej szyi wisi religijny naszyjnik

(Reuters)

Walizka była spakowana

Aleksandra chciała pozostać na Ukrainie, ale jej syn zmusił ich do ucieczki, ponieważ pociski i wybuchy przestraszyły Alewtinę, gdy wsie w pobliżu ich rodzinnych miast zostały zaatakowane.

READ  Gdzie w Polsce powstają innowacje?

Rosja odmówiła brania na cel cywilów w tak zwanej „specjalnej operacji wojskowej” mającej na celu zmilitaryzowanie Ukrainy.

Rodzina najpierw przeprowadziła się na drugą stronę miasta, ale następnego ranka, 10 marca, mieli nadzieję wyjechać, powiedziała Alexandra.

Wycofując się przed hałasem helikoptera, Aleksandra składa kondolencje córce, której nie udało się ostrzeliwać.

(Reuters)

Teren klasztoru sióstr benedyktynek

(Reuters)

12-letnia Victoria Pravorichenko siedzi na łóżku ze swoją siostrą Alevdiną.

(Reuters)

„Zmusił nas do wyjazdu” – powiedział Reuterowi, odnosząc się do swojego 18-letniego syna, który był studentem przed inwazją Rosji 24 lutego. „Mamo, jak ukrywasz się przed Alevtiną? Alevdina boi się syren, Alevdina boi się wszystkiego.

Zanim rodzina wyjechała do Polski, pies wsiadł z Luną do pociągu do Lwowa, gdzie Aleksandra opisała życzliwość wolontariuszy.

Według agencji ONZ ds. uchodźców walki spowodowały przesiedlenie ponad 10 milionów ludzi i zmusiły ponad cztery miliony ludzi do opuszczenia Ukrainy podczas największego kryzysu uchodźczego w Europie od zakończenia II wojny światowej.

Aleksandra o swojej córce: „Ciągle jest przygnębiona, idziemy na basen i staramy się ją odwrócić”

(Reuters)

Aleksandra suszy włosy Alevdiny po kąpieli w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji

(Reuters)

Ponad połowa uchodźców – Aleksandra i jej córki – przedostała się do UE przez Polskę, która dzieli 535 km granicę z Ukrainą.

Inni uchodźcy przenieśli się do innych miast lub krajów, ale Aleksandra zdecydowała się pozostać w Jarosławiu, 40 km od granicy, aby móc być jak najbliżej syna i jak najszybciej wrócić do miasta.

„Każdego ranka budzę się i ktoś do mnie zadzwoni lub napisze, że możemy już iść do domu” – powiedziała. „Każdego dnia czekam. Nasza walizka jest pełna i czekamy na telefon.

READ  Korea, Stany Zjednoczone, Polska i Czechy szukają sojuszy nuklearnych dla potencjalnych projektów

Ukraińscy uchodźcy modlą się podczas nabożeństwa w klasztorze benedyktynek

(Reuters)

Alexandra wpycha córkę do wózka

(Reuters)

Fotografia Hannah McKay, autor: Reuters