81. edycja „Tour de Boulogne” rozpoczyna się w poniedziałek, a Bahrain Victorious wystartuje jako obrońca tytułu po oszałamiającym zwycięstwie Madge Mohrich w klasyfikacji generalnej. Matej w tym roku ponownie znajdzie się na liście startowej, a zespół po raz kolejny jedzie na siedmiodniową imprezę z dużymi ambicjami.
Jak zwykle jest to jedyny wyścig World Tour pomiędzy Tour de France a Vuelta a España i zawsze przyciąga najwyższej klasy zawodników ze wszystkich środowisk. Edycja 2024 nie jest wyjątkiem, co oznacza, że walka zarówno o pozycje, jak i klasyfikacje będzie zacięta.
Poniedziałkowy etap otwarcia to już szansa dla pretendentów do klasyfikacji generalnej, która kończy się ciężką wspinaczką dla Karpacza. W 2023 roku Karpacz ustawił finisz S2, w którym Mohoric stanął na podium i do końca utrzymał koszulkę lidera. Tym razem finisz jest nieco inny: 7,2 km z nachyleniem 4,3%, ale w miarę upływu czasu robi się coraz bardziej stromo. Ostatnie 1,3 km to średnio 8,3%, niektóre odcinki 10%.
Oprócz Słoweńca, który powróci w roli lidera, do Bilbao Polska powróci także Bello, kończąc na podium w swoim jedynym występie w 2022 roku. Jest współkapitanem i zamierza wrócić do formy po tym, jak choroba zmusiła go do opuszczenia drużyny. w zeszłym miesiącu musiał zrezygnować z Tour de France.
Pomocą tym dwóm kolarzom podczas dni GC będzie Włoch Edoardo Zampanini, który kontynuuje swój imponujący sezon i wniesie ogromną wartość do wspinaczki. A wraz z „Zambą” pojawia się doświadczenie i spokój gospodarza Łukasza Wiśniowskiego.
Główny dyrektor sportowy tego tygodnia, Michael Collas, mówi:
„Wyścig w tym roku jest nieco trudniejszy w porównaniu z rokiem 2023. Mamy dwa etapy z krótkimi, stromymi podjazdami oraz etapy 1, 3 i 6, a jazda na czas będzie kluczowa dla klasyfikacji generalnej.
Matej jest obrońcą tytułu z zeszłego roku i zdobył go z przewagą jednej sekundy, więc wiemy, jak ważne są dodatkowe sekundy.
Zakończenie drugiego etapu jest takie samo jak poprzedniego dnia, ale następuje pod koniec jazdy indywidualnej na czas 15,4 m, która od początku do końca jest pod górę. Po pierwszych dwóch dniach przed środą GC będzie najcięższym sprawdzianem tygodnia na odcinku od Wałbrzycha do Dusznik-Zdroju. Trasa o długości 155,5 km ma 3100 metrów przewyższenia, w tym najtrudniejsze ostatnie 900 m o nachyleniu 14%.
Etapy 4 (Kudowa-Stroj – Prudnik, 194,7 km), 5 (Kadowicz – Katowice, 187,3 km) i 7 (Kopolnia Soli Wyliska – Kraków, 143,1 km) to najlepsze profile i klasyczni kolarze, oferujący możliwości sprinterom. To tutaj na pierwszy plan wysuwają się Phil Bauhaus, Fred Wright i Andrea Pasqualon. Bauhaus jest zdecydowanie wyznaczonym sprinterem i będzie miał nadzieję odnaleźć swój wyścigowy rytm po tym, jak w tym sezonie brał już udział w Giro i Tourze. „Pasqua” będzie jego ostatnim zawodnikiem w finale i niezależnie od swojej wszechstronności, Wright będzie każdego dnia niezbędnym wsparciem i odskocznią.
Etap „Queen” jest ostatnim i podczas którego peleton ponownie wspina się na wysokość 3100 m. Przed nami jeszcze 12 km trudnych podjazdów i chociaż średnie nachylenie nie jest zbyt zniechęcające, miejscami przekracza 20%.
Golas podsumowuje,
„Myślę, że dzięki Matejowi i Bello, którzy przybędą z trasy Tour i pomogą na wzgórzach Jamba Hills, będziemy konkurencyjni, a ja chcę ponownie dobrze spisać się w GC. Mamy dwie dobre szanse dla Phila, więc będziemy go wspierać tak bardzo, jak tylko możemy. Myślę, że zespół jest wystarczająco dobry, aby zbudować dobrą przewagę i walczyć o sprintowe zwycięstwa.
To była klasyczna wycieczka po polskich parkourach i kolejny dobry tydzień. Wyścig ponownie zostanie rozstrzygnięty w ciągu kilku sekund, ale charakter jazdy na czas może mieć większe znaczenie niż w poprzednich edycjach.
More Stories
Wpływ siły wyższej na małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce na przykładzie pandemii Covid-19: wnioski na przyszłość
W 2025 roku Polska zwiększy wydatki na obronność do rekordowego poziomu
„Zmiana zasad gry”: Lockheed przedstawia pierwszy polski F-35