Nieprawdopodobna koalicja banków, grup społecznych i zwolenników sprawiedliwości rasowej wzywa federalne organy regulacyjne do ponownego przemyślenia planu, który zaproponowali w lipcu, mającego na celu aktualizację zasad regulujących sposób, w jaki amerykańskie banki chronią się przed potencjalnymi stratami.
Organy regulacyjne wzywają do zwiększenia kwoty kapitału – aktywów o charakterze gotówkowym – które banki muszą utrzymywać, aby zabezpieczyć je w sytuacjach awaryjnych, aby uniknąć konieczności udzielania pomocy finansowanej przez podatników, takiej jak ta, która miała miejsce podczas kryzysu finansowego w 2008 r. roku, pod presją rosnących stóp procentowych i strat firm kryptowalutowych, wzmocniły się poglądy organów regulacyjnych, że niezbędny jest dodatkowy kapitał. Organy nadzoru finansowego na całym świecie, w tym w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii, przyjmują podobne standardy.
Banki od dawna narzekają, że utrzymywanie zbyt dużej ilości kapitału powoduje, że są mniej konkurencyjne i ograniczają akcję kredytową, co może zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu. Co ciekawe w najnowszej propozycji, zaczynają przyłączać się do krytyki grupy tradycyjnie nie związane z bankami. Należą do nich fundusze emerytalne, grupy zajmujące się zieloną energią i inne organizacje zaniepokojone konsekwencjami gospodarczymi.
„To podręcznikowa dynamika: kapitał rośnie, banki krzyczą” – stwierdził Isaac Boltanski, analityk biura maklerskiego BTIG. – Ale tym razem jest trochę inaczej.
We wtorek, ostatni dzień miesiąca, w którym obywatele mogą zgłaszać organom regulacyjnym uwagi na temat propozycji, lobbyści bankowi podjęli kolejny nacisk na jej uchylenie. Chociaż nic nie wskazuje na to, że organy regulacyjne całkowicie wycofają propozycję, lawina skarg na jej temat prawdopodobnie zmusi je do wprowadzenia poważnych zmian, zanim stanie się ona ostateczna.
Jakie są cele tych zasad i jakie jest ich znaczenie?
Rezerwa Federalna, Federalna Korporacja Ubezpieczeń Depozytów i Biuro Kontrolera Waluty – agencje, które ustalą ostateczne zasady – chcą zsynchronizować standardy amerykańskie ze standardami opracowanymi przez Międzynarodowy Komitet Nadzoru Bankowego w Bazylei. Komitet nie ma bezpośredniego organu regulacyjnego, ale organy regulacyjne postępują zgodnie z jego wytycznymi w nadziei, że porozumienie w sprawie wielkości kapitału, jaki powinny posiadać duże banki na całym świecie, pomoże uniknąć kryzysu.
Nowe zasady kapitałowe będą miały zastosowanie wyłącznie do instytucji posiadających aktywa o wartości 100 miliardów dolarów lub więcej – w tym 37 amerykańskich i zagranicznych holdingów bankowych. Niektóre zasady są jeszcze bardziej dostosowane do potrzeb dużych organizacji w zakresie, w jakim organy regulacyjne uznają je za ważne systemowo. Organy regulacyjne i uczestnicy branży finansowej nazywają te zasady „rozgrywką końcową Bazylei III”, ponieważ reprezentują one próbę wdrożenia przez rząd USA propozycji przedstawionej przez Komitet Bazylejski w 2017 r. pod nazwą Bazylea III.
Jeżeli w tym roku sfinalizowana zostanie jakaś wersja proponowanego planu amerykańskiego, przepisy wejdą w życie w lipcu 2025 r. i zaczną w pełni obowiązywać do 2028 r.
Jakie stanowisko w tej sprawie zajmują banki?
Banki od dawna narzekają, że muszą utrzymywać większy kapitał, aby zrównoważyć ryzyko stwarzane przez pożyczki, operacje handlowe i inną codzienną działalność. Sprzeciwiają się także najnowszemu planowi składającemu się z 1087 stron. Wysiłki branży mające na celu zaprzestanie propozycji obejmowały strony takie jak americancantaffordit.com i stopbaselendgame.comstały napływ artykułów naukowych szczegółowo opisujących niepowodzenia planu, wpływ na kampanie na Kapitolu, a nawet groźby pozwania organizatorów.
We wtorek dwie grupy lobbujące, American Bankers Association i Bank Policy Institute, przesłały ponad 300-stronicowy list z komentarzami, w którym wyliczono, w jaki sposób proponowane zasady mogłyby pobudzić działalność kredytową dla równoległego sektora bankowego, zmniejszyć płynność rynku i spowodować „znaczący i trwały spadek… PKB i zatrudnienia.
Szczególnie niekomfortowa dla banków jest propozycja ochrony przed ryzykiem związanym z kredytami hipotecznymi. Opcja ta – jedna z kilku przewidzianych w planie, ale która wzbudziła największe zainteresowanie – zmusiłaby ich do zwrócenia większej uwagi na charakterystykę każdej pożyczki, a w niektórych przypadkach przypisania pożyczkom znacznie wyższej oceny ryzyka niż obecnie.
Twierdzą, że ta zasada może sprawić, że przestaną udzielać pożyczek pożyczkobiorcom, których nie uważają za wystarczająco bezpiecznych. Może to zaszkodzić osobom kupującym domy po raz pierwszy i osobom bez nawiązanych relacji bankowych, w tym czarnym Amerykanom, którzy regularnie spotykają się z rasizmem ze strony bankowości.
Banki twierdzą również, że przepisy utrudnią prywatnym firmom uzyskiwanie kredytów, zmuszając je do uznawania ich za kredytobiorców obarczonych większym ryzykiem niż spółki publiczne, które muszą ujawniać więcej informacji finansowych. Banki twierdzą, że wiele spółek prywatnych jest tak samo bezpiecznych jak niektóre spółki publiczne lub bezpieczniejsze, nawet jeśli nie muszą spełniać tych samych wymogów w zakresie sprawozdawczości finansowej.
Kto jeszcze jest zdenerwowany?
Niektóre Liberalni Demokraci W Kongresie i organizacjach non-profit wyznaczonych do Zamknięcie różnicy w zamożności rasowej Obawiają się sposobu traktowania w planie kredytów hipotecznych. Inni twierdzą, że części wniosku mogą zaszkodzić rozwojowi energii odnawialnej poprzez odebranie ulg podatkowych z tytułu finansowania projektów w zakresie zielonej energii.
Krajowa Koalicja na rzecz Reinwestycji Społeczności, która popycha banki do prowadzenia większej działalności w dzielnicach zamieszkałych w większości przez osoby rasy czarnej i Latynosów, w których banki są często nieobecne, ostrzegła, że część „zbyt agresywnych wymogów kapitałowych” zawartych we wniosku prawdopodobnie spowoduje, że kredyty hipoteczne będą droższe. -osoby zamożne. „Populacja.”
Fundusze emerytalne, które w części propozycji miałyby być uważane za spółki prywatne, a nie publiczne, twierdzą, że zmusiłoby to banki do niesprawiedliwego traktowania ich jak spółek. Uczestnicy najbardziej ryzykownych rynków finansowych niż są w rzeczywistości.
Czy obawy są słuszne? Czy zmuszą regulatorów do zmiany planu?
Nie ma wątpliwości, że ostateczna propozycja regulatorów, jeśli zostanie wydana, będzie się różnić od propozycji lipcowej.
„Chcemy mieć pewność, że zasada ta będzie wspierać prężną gospodarkę, społeczności o niskich i średnich dochodach oraz że będzie odpowiednio dostosowana do takich kwestii, jak kredyty hipoteczne” – powiedział wiceprezes Fed ds. nadzoru Michael S. Barr. 9 stycznia podczas wydarzenia branży finansowej w Waszyngtonie. „Opinia publiczna, jaką otrzymujemy w tej sprawie, jest dla nas kluczowa. Traktujemy to bardzo poważnie”.
Większość obserwatorów uważa, że krytyka planu wymusi na regulatorach wprowadzenie zasadniczych zmian. Nie wszyscy jednak zgadzają się, że przyszłość według nowych przepisów rysuje się w czarnych barwach. Postępowa grupa polityczna Americans for Financial Reform stwierdziła w swoim piśmie z komentarzami, w którym ogólnie pochwaliła propozycję, że badania wykazały, że banki Pożyczaj więcej – nie mniej – Kiedy mieli więcej kapitału w rezerwie.
Jednak „jest więcej skarg na ten temat ze strony większej liczby grup niż zwykle” – powiedział Ian Katz, analityk w Capital Alpha zajmujący się regulacjami bankowymi.
Może to oznaczać, że tym razem banki coś wskórają, choć ich ostrzeżenia przed trudnościami gospodarczymi brzmią znajomo. Ale Katz powiedział, że przyszłość jest mniej przewidywalna, niż sugerują banki. Podczas gdy niektórzy mogą wycofać się z udzielania kredytów na podstawie bardziej rygorystycznych przepisów kapitałowych, inni mogą dostrzec szansę na zwiększenie swojego udziału w rynku w przypadku braku wcześniejszych konkurentów.
„Nie wiemy, jak ostatecznie zareagują na to poszczególne firmy” – powiedział.
More Stories
JPMorgan oczekuje, że Fed obniży w tym roku referencyjną stopę procentową o 100 punktów bazowych
Foot Locker opuszcza Nowy Jork i przenosi się do St. Petersburga na Florydzie, aby obniżyć wysokie koszty: „efektywność”
Giełdy Nasdaq i S&P 500 prowadzą w dół w związku z rozczarowującymi wynikami Nvidii